Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Dolnym Mieście powstała "plaża". Pomysł nie wszystkim się podoba

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
W ramach trwającego właśnie Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu, na skrzyżowaniu ulic Jaskółczej, Śluzy i Jałmużniczej w Gdańsku pojawiła się… plaża. Jest piasek, są leżaki, palmy, a przy tym jest też wiele kontrowersji. Część mieszkańców narzeka na utrudnienia w ruchu, a radni opozycji pytają władze miasta o koszt realizacji projektu.

Na dwa tygodnie września (jeszcze do 22.09) skrzyżowanie ulic Jaskółczej, Śluzy i Jałmużniczej zostało zamknięte dla samochodów i zmieniło się w przestrzeń wypełnioną aktywnościami i... piaskiem. W swoim założeniu ma być przyjaznym miejscem spotkań sąsiedzkich. Znajdują się tu stanowiska do zabawy i zajęć plastycznych dla najmłodszych. Organizowane są tu też różnego rodzaju warsztaty, konkursy i rodzinne turnieje. Jak się jednak okazuje, miejsce nie wszystkim przypadło do gustu.

Nie ma tutaj najmniejszego znaczenia, czy pieniądze pochodzą z kasy miasta, czy też z Unii Europejskiej. Wszak to Polacy, a zatem i gdańszczanie, jako płatnicy podatków, ostatecznie współfinansują takie kontrowersyjne pomysły

- Sprawa tzw. „plaży”, niektórzy używają bardziej dosadnych określeń, od początku budzi duże kontrowersje. Do mnie, jako do miejskiego radnego, zwrócili się mieszkańcy Dolnego Miasta, którzy uważają takowe wydatki za marnowanie publicznych pieniędzy. Nie ma tutaj najmniejszego znaczenia, czy pieniądze pochodzą z kasy miasta, czy też z Unii Europejskiej. Wszak to Polacy, a zatem i gdańszczanie, jako płatnicy podatków, ostatecznie współfinansują takie kontrowersyjne pomysły – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” radny PiS, Andrzej Skiba.

O koszt realizacji projektu zapytaliśmy gdański magistrat. Sama „plaża” powstała za ok. 53 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć 38 tys. zł na przygotowanie i przeprowadzenie warsztatów, 11 685 zł na produkcję filmu i fotorelacji oraz 420,17 zł opłaty za zajęcia pasa drogowego. W sumie wychodzi ponad 103 tys. zł. 85 proc. tej kwoty rzeczywiście pochodzi z dofinansowania z Unii Europejskiej.

Radny Skiba złożył do prezydent Aleksandry Dulkiewicz interpelację w tej sprawie. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.

- Chcę, by gdańszczanie dowiedzieli się o kulisach tego wątpliwego przedsięwzięcia. Czekamy na odpowiedź, kto z kim konsultował ten pomysł, kto zarobił na całym wydarzeniu i, co chyba najważniejsze, dlaczego wybrano taką lokalizację, która wyraźnie utrudnia dojazd do pobliskiej przychodni – mówi dalej radny Skiba. - Czy na Dolnym Mieście, we wrześniu, zwłaszcza kiedy mamy wybitnie jesienną pogodę, potrzebujemy „piaskownicy” i leżaków? Podobnie jak wielu gdańszczan, bardzo w to wątpię. Uważam, że mieszkańcy Dolnego Miasta bardziej ucieszyliby się z innych wydatków. Wielu z nich zwraca uwagę na rozsypujące się kamienice, na zaniedbane podwórka i inne sprawy, które są naprawdę ważne dla lokalnej społeczności. A na nie, zdaniem władz Gdańska, brakuje pieniędzy. Jeżeli władze Gdańska nie wiedzą, jakie są potrzeby gdańszczan – w tym mieszkańców Dolnego Miasta, to chętnie spotkam się, by przybliżyć takowe zagadnienia pani prezydent Dulkiewicz – podsumowuje.

„Plaża” powstała za ok. 53 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć 38 tys. zł na przygotowanie i przeprowadzenie warsztatów, 11 685 zł na produkcję filmu i fotorelacji oraz 420,17 zł opłaty za zajęcia pasa drogowego.

Władze Gdańska zarzuty jednak odpierają i tłumaczą, że „akcja ma na celu uświadomienie mieszkańcom, że ulica nie jest wyłącznie miejscem służącym do jazdy samochodem, ale może stać się przestrzenią należącą do mieszkańców, z której każdy może korzystać w aktywny sposób”.

- W Gdańsku co roku przypominamy o innych niż transport indywidualny zachowaniach mobilnościowych, które chcemy promować i wspierać – mówił w poniedziałek podczas konferencji inaugurującej akcję „Ulica pełna życia” zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju Piotr Grzelak. - Dlatego w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu przygotowaliśmy bardzo dużo atrakcji, które mają ten przekaz wzmacniać.

Wbrew niektórym głosom, bo i takie się pojawiły, do stworzenia „plaży” na środku ulicy władze miasta nie potrzebowały zgody ze strony sanepidu.

- Z uwagi na to, że wydarzenie nie posiada znamion imprezy masowej, organizator nie był zobligowany do poinformowania tutejszego inspektora sanitarnego. Jak wynika z programu wydarzenia, zorganizowanie w mieście „plaży” związane jest z różnego rodzaju warsztatami kreatywnymi, grami podwórkowymi, wycieczkami rowerowymi, wycieczkami z przewodnikiem. Brak jest jakichkolwiek regulacji prawnych, dotyczących wymagań, jakim powinien odpowiadać piasek w zakresie parametrów mikrobiologicznych i fizykochemicznych, przeznaczony do zastosowania w wyżej wymienionym wydarzeniu, a jego wysypanie nie wymagało zgody Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku – informuje dr Halina Bona, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też miejskich aktywistów.

Fajnie, że coś takiego się dzieje, ale jeżeli chcemy ożywić Dolne Miasto tak naprawdę, o czym mówi się od lat, to potrzebne są nie eventy, a np. zorganizowanie normalnego transportu, zniwelowanie skutków Podwala Przedmiejskiego, czyli i likwidacja tuneli, i budowanie przejść naziemnych.

- Trudno mi krytykować jakąkolwiek inicjatywę, która ma sprawić, żeby mieszkańcy zaczęli myśleć o jakiejkolwiek przestrzeni trochę inaczej niż o przestrzeni zawłaszczonej w dużej części przez auta. Z drugiej jednak strony jest to działanie w dużej części fasadowe. Fajnie, że coś takiego się dzieje, ale jeżeli chcemy ożywić Dolne Miasto tak naprawdę, o czym mówi się od lat, to potrzebne są nie eventy, a np. zorganizowanie normalnego transportu, zniwelowanie skutków Podwala Przedmiejskiego, czyli i likwidacja tuneli, i budowanie przejść naziemnych. Jakiekolwiek działania festynowe są fajne, bo pomagają budować świadomość mieszkańców, ale muszą być one spójne z pozostałą polityką miasta – komentuje Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

Zabawa w stylu retro na Dolnym Mieście w Gdańsku

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto