Jeremiasz i Grzegorz postanowili w oryginalny sposób zwrócić się o pomoc dla chorego na serce Jakuba Sajdaka. W maju 2013 roku przejdą na szczudłach z Sochaczewa do Trójmiasta. Jeszcze nie wiadomo, gdzie będzie meta wędrówki czy w Gdyni, czy Gdańsku.
"Nasza trasa to ponad 400 kilometrów spaceru przez pola i łąki oraz piękne polskie metropolie jak np. Płock, Włocławek, Toruń czy Bógpomóż. Jest to dla nas wyzwanie, ale przede wszystkim próba zwrócenia uwagi na kogoś, kto potrzebuje Waszej pomocy" - piszą na fanpage'u wyprawy (Zobacz: Do Gdyni na szczudłach).
Dlaczego na szczudłach? "Im głupszy pomysł, tym bardziej chcemy go zrealizować" - tłumaczą. Organizując nietypową kwestę chcą pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Wyprawa potrwa około miesiąca. Zacznie się 1 maja i skończy na Dzień Dziecka. Po drodze piechurzy na szczudłach będą zbierać pieniądze do puszki. Potrzebującego chłopca można też wesprzeć wpłacając pieniądze na konto. Jeremiasz i Grzegorz liczą też na pomoc w samej wyprawie od osób, które wesprą posiłkiem na trasie czy przyłączą się na chwilę do marszu.
Uzbierane fundusze przekazane zostaną Kubie Sajdakowi, który ma cztery lata i chore serce. Pod koniec ubiegłego roku przeszedł operację w Muenster. Wsparcia finansowego potrzebuje na kosztowną rehabilitację (Zobacz: Jakub Sajdak. Poznaj moją historię).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?