Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Ujeścisku powstała "latająca biblioteka"

Monika Jankowska
Na Ujeścisku powstała "latająca" biblioteka.
Na Ujeścisku powstała "latająca" biblioteka. Monika Jankowska
"Latająca" biblioteka to pomysł Stowarzyszenia "Nasze Ujeścisko" z Gdańska. Książki będzie można odbierać w specjalnych skrzynkach.

Piękny album o Gdańsku, literatura popularna z "Zaginionym symbolem" Dana Browna na czele, a nawet podręcznik dla sternika jachtowego albo zbiory zadań z matematyki - to tylko część pozycji, jaka zasiliła księgozbiór nietypowej biblioteki. A nietypowa jest ona z kilku powodów. Po pierwsze - to biblioteka "latająca" - bez stałej siedziby, po drugie - pomysł na nią narodził się w głowach lokalnych aktywistów, po trzecie - tworzą ją sami mieszkańcy, którzy nie tylko już szykują się do wypożyczenia pierwszych książek, ale też chętnie dzielą się swoimi księgozbiorami.

Stowarzyszenie Przyjaciół Dzielnicy Ujeścisko-Łostowice "Nasze Ujeścisko", które będzie się opiekowało biblioteką, powstało dwa lata temu. Jego założyciele, Katarzyna Wasilewska i Mirosław Pająkowski, nie chcieli, by ich dzielnica kojarzyła się tylko jako "sypialnia Gdańska". Chcieli pokazać, że mieszkańcy Łostowic i Ujeściska potrafią coś zdziałać własnymi siłami.

- Od początku, poza chęcią zintegrowania mieszkańców i pobudzenia ich do działania, naszym celem było stworzenie biblioteki, ponieważ najbliższą miejską bibliotekę mamy w centrum Gdańska - mówi Mirosław Pająkowski. - Zauważyliśmy, że wraca czytelnictwo, chęć czytania i chęć wypożyczania książek. Nasza biblioteka będzie tym potrzebom wychodzić naprzeciw.

Jak podkreśla Pająkowski, "latająca" biblioteka od początku powstaje własnymi siłami. Jak na razie książki leżą w mieszkaniach członków stowarzyszenia, w garażach. Trwają prace nad katalogowaniem zboru, który będzie dostępny w internecie.

A wszyscy ci, którym przypadła do gustu idea "latającej" biblioteki, mieszkańcy Łostowic i Ujeściska, ich rodziny, znajomi, przyjaciele, przynoszą kolejne tomy. Wśród darczyńców znalazły się nawet osoby z Olsztyna i Warszawy!
Twórcy "latającej" biblioteki chętnie przyjmą każdy kolejny tytuł. - Książki można do nas przywieźć lub my po nie możemy podjechać. Nie ma specjalnych zasad. Jeśli ktoś chce nam podarować książki, z wdzięcznością je przyjmujemy - tłumaczy Katarzyna Wasilewska.
Jak będzie wyglądało przekazanie książek?

- Pomysł jest taki, by w charakterystycznych punktach dzielnicy powiesić skrzynki, które będą zamykane na zamek szyfrowy albo tradycyjny. Po zarezerwowaniu książek przez mieszkańców ktoś z nas jechałby do skrzynek, wkładał zamówione książki i odbierał te już przeczytane - dodaje Mirosław Pająkowski.

Z uzyskanych 10 tysięcy złotych jeden tysiąc ma pochłonąć zakup i montaż skrzynek, reszta przeznaczona będzie na zakup kolejnych książek.

Więcej w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 6.06.2015r.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto