Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Westerplatte znaleziono dziewiąty szkielet. Leżał w pobliżu pięciu odkrytych wcześniej. "To szczątki kolejnego obrońcy Westerplatte""

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Umiejscowienie oraz elementy wyposażenia wojskowego znalezione wśród szczątków, nie wzbudzają wątpliwości badaczy, że szkielet należał do kolejnego obrońcy Westerplatte z bitwy we wrześniu 1939 roku.
Umiejscowienie oraz elementy wyposażenia wojskowego znalezione wśród szczątków, nie wzbudzają wątpliwości badaczy, że szkielet należał do kolejnego obrońcy Westerplatte z bitwy we wrześniu 1939 roku. Przemyslaw Swiderski
Archeolodzy znaleźli w poniedziałek 4.11.2019 r. rano na Westerplatte dziewiąty ludzki szkielet. Znajdował się on w tej samej jamie grobowej, w której na wyższych warstwach, znaleziono wcześniej szczątki czterech osób. Badacze nie mają wątpliwości, że to szkielet kolejnego obrońcy Westerplatte.

W połowie września archeolodzy z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (oddziału Muzeum II Wojny Światowej) rozpoczęli piąty etap wykopalisk. Już pierwsze dni prac przyniosły przełomowe odkrycie jakim było odnalezienie szkieletu należącego najprawdopodobniej do jednego z obrońców Westerplatte z września 1939 roku. Jak po kilku dniach się okazało, był to pierwszy i nieostatni znaleziony szkielet polskiego żołnierza.

- W ramach eksploracji jamy grobowej, w której odnaleziono uprzednio szczątki trzech osób, a bezpośrednio pod nimi kolejnej, archeolodzy po podjęciu szczątków czterech odkrytych w ten sposób osób, natrafili na kolejne kości, które wskazują na to, że w tym miejscu znajduje się szkielet jeszcze jednej osoby - mówi dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki.

Dziewiąty szkielet znaleziony na Westerplatte

Dziewiąty szkielet został znaleziony w niższej warstwie jamy grobowej, w której w październiku odkryto szczątki czterech innych osób. Umiejscowienie oraz elementy wyposażenia wojskowego znalezione wśród szczątków, nie wzbudzają wątpliwości badaczy, że szkielet należał do obrońcy Westerplatte z bitwy we wrześniu 1939 roku.

- Podobnie jak w poprzednich przypadkach, kontekst miejsca oraz znalezionych przedmiotów wskazują, że są to szczątki obrońcy - mówi kierownik Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 Mariusz Wójtowicz-Podhorski.

Prace archeologiczne na Westerplatte

Piąty etap badań to część pierwszych w historii szerokopowierzchniowych prac archeologicznych na Westerplatte. Ich celem było zlokalizowanie obiektów związanych z Wojskową Składnicą Tranzytową. Honorowy patronat nad pracami ma wiceminister kultury Jarosław Sellin.

- Celem piątego sezonu badań było ustalenie miejsc pierwotnego pochówku obrońców Westerplatte. W związku ze źródłowymi informacjami o dokonaniu przez Niemców ekshumacji ciał obrońców w styczniu 1940 roku badania nie miały charakteru poszukiwań szczątków Obrońców. Odkrycie pierwszego niekompletnego szkieletu zaledwie kilka dni po rozpoczęciu prac we wrześniu całkowicie zmieniło perspektywę dotychczasowych prac archeologicznych - mówi dyrektor Karol Nawrocki.

W trakcie trwających od 2016 roku badań (prowadzonych najpierw przez Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 jako samodzielną placówkę, a następnie jako oddział Muzeum II Wojny Światowej) znaleziono ponad 50 tys. artefaktów z okresu bitwy we wrześniu 1939 roku oraz z okresu międzywojennego. Jak przed tygodniem w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim” mówił Mariusz Wójtowicz-Podhorski, blisko 20 tys. z nich nadaje się do eksponowania na wystawie muzealnej.

Wśród odnalezionych artefaktów są elementy uzbrojenia, amunicja, monety, buty oraz przedmioty codziennego użytku.

Jak trafiono na szczątki obrońców Westerplatte?

Na odkrycia szczątków obrońców Westerplatte badacze natrafili dzięki odnalezieniu reliktów Wartowni numer 5. Według relacji i zdjęć z roku 1940 to właśnie tam mieli zostać zakopani polscy żołnierze polegli we wrześniu 1939 roku.

To właśnie one naprowadziły archeologów pod przewodnictwem Filipa Kuczmy na szczątki żołnierzy. Krótko po bitwie wrześniowej Niemcy sprowadzili tam polskich więźniów do założonego na półwyspie obozu.

- Tuż po zakończeniu walk, czyli jeszcze 7 września, sprowadzono tu polskich więźniów, którzy mieli odgruzować Wartownię nr 5 i wyciągnąć ciała poległych polskich żołnierzy. Te działania nadzorowali Niemcy. Pochówki wykonano we wrześniu 1939 roku siłami polskich więźniów pod niemieckim nadzorem. Obóz dla więźniów funkcjonował tu do roku 1941. Z lotniczych zdjęć alianckich wynika, że już w latach 1943-1944 to miejsce w żaden sposób nie przypominało tego sprzed wojny - mówił niedawno w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim” Mariusz Wójtowicz-Podhorski.

W styczniu 1940 roku przeprowadzono ekshumacje jam grobowych. - Nasze badania wykazują, że były one wykonane w sposób bardzo niedbały. Na szczęście działania wojenne do 1945 roku nie przyniosły tu kolejnych zniszczeń, nie spadła tu żadna bomba - mówił kierownik Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.

- Bardzo mocną wskazówką były zdjęcia kopczyków grobowych. Jak się teraz okazało, miały one wymiar symboliczny, bo w żaden sposób nie pokryły się z jamami grobowymi, które znaleźliśmy. Z relacji wiemy, że o ile tuż po kapitulacji Niemcy pozwolili takie kopce usypać, to gdy zaczął tu funkcjonować obóz karny, strażnicy polskich więźniów kazali zniszczyć groby. Być może z tego powodu, nie mając punktów odniesienia, Niemcy nie mieli wskazówek, by przeprowadzić dokładne ekshumacje wszystkich pochowanych - mówił dalej Mariusz Wójtowicz-Podhorski.

Jamy grobowe, w których w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znaleziono już dziewięć szkieletów, pozostawały nienaruszone od stycznia 1940 roku. Na terenie Westerplatte, w roku 1963, znaleziono jednak szczątki kaprala Andrzeja Kowalczyka. W jego identyfikacji pomogli żyjący wówczas obrońcy Westerplatte, którzy rozpoznali przedmioty osobiste, m.in. harmonijkę ustną. Od tamtej pory aż do 2016 roku na Westerplatte nie prowadzono jednak żadnych wykopalisk.

Jak mówi Mariusz Wójtowicz-Podhorski w ustaleniu lokalizacji jam grobowych pomogły relacje znane z 1940 roku i zdjęcia z muzeum w Sztutowie oraz rozmowy z ostatnimi żyjącymi obrońcami Westerplatte. - Rozmawiałem niegdyś z ostatnimi żyjącymi obrońcami m.in. z Wiktorem Ciereszką, Władysławem Stopińskim, Ignacym Skowronem. Oni zawsze wskazywali, że szczątki ich kolegów są tu na Westerplatte i należy ich szukać. Nikt ich nie słuchał - mówił w rozmowie z nami Mariusz Wójtowicz-Podhorski.

Jak podkreślają historycy z Muzeum II Wojny Światowej, dotychczas przebadano niewiele ponad 3 proc. powierzchni terenów na półwyspie. Do przebadania zostało blisko 6,5 hektara terenu walk.

Identyfikacja żołnierzy

Odnalezione szczątki są przekazywane prokuratorowi z Pionu Śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Andrzej Ossowski, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, zapowiedział rekonstrukcję wizualną twarzy żołnierzy na podstawie znalezionych szczątków oraz próbek DNA pobranych od ich żyjących krewnych.

Muzeum II Wojny Światowej poszukuje członków rodzin w celu identyfikacji genetycznej oraz organizacji pochówków. W tym celu uruchomiono adres mailowy: [email protected].

Podczas prezentacji odkryć archeologicznych w pierwszej połowie października wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin zapowiedział, że żołnierze, po dokonaniu identyfikacji genetycznej, zostaną pochowani na Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto