Część pedagogów treścią pisma jest oburzona. A władze Gdańska przyznają, że rzeczywiście zostało ono niefortunnie sformułowane.
Zobacz także: Encyklopedia Gdańska już w listopadzie. Gdańszczan portret własny [FILMY]
Swoją oficjalną premierę "Encyklopedia Gdańska" będzie miała 24 listopada. Ale Wydz. Edukacji, na prośbę fundacji, już rozpoczął kampanię informacyjno-promocyjną, w ramach której oferuje możliwość nabycia książki w obniżonej cenie. W związku z tym zobowiązał dyrektorów wszystkich miejskich placówek oświatowych, by zgłosili się do urzędu po ulotki, plakaty i specjalne kupony subskrypcyjne.
"Dodatkowo prosimy zobowiązać wychowawców wszystkich klas do bezzwłocznego przekazania każdemu uczniowi do rąk własnych, a w przypadku przedszkoli do umieszczenia w szafce każdego przedszkolaka (z myślą o rodzicach) ulotki- kuponu subskrypcyjnego Encyklopedii Gdańska" - czytamy w piśmie podpisanym przez Wydz. Edukacji. Dalej jest polecenie, by plakaty informacyjne szkoły zawiesiły przy wejściach do budynków oraz zamieściły wskazany przez urzędników link na własnych stronach internetowych.
- To co najbardziej bulwersuje to ton owego okólnika - arogancki i nie pozostawiający złudzeń kto tu jest władzą, a kto sługą - napisał internauta, który opublikował treść urzędowego polecenia.
Z dystansem podchodzą do niego także pedagodzy. - Rodziców nie stać na zakup podręczników, wątpię więc by rwali się do zakupu encyklopedii. Jeśli miastu tak zależy na promowaniu tego wydawnictwa, niech nie każe nam wciskać na siłę dzieciom kupony, tylko zorganizuje na własną rękę dużą kampanię reklamową - mówi polonistka z jednego z gdańskich ogólniaków.
Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta zapewnia tymczasem, że nie ma mowy o żadnym przymusie. - W piśmie Wydziału Edukacji chodziło tylko o to, by dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców Gdańska z informacją o możliwości zakupu Encyklopedii. Encyklopedia jest czymś zupełnie wyjątkowym, czymś co powinno być w domu każdego gdańszczanina.
Podobny kanał informacyjny jest wykorzystywany przez Wydział Edukacji także przy innych okazjach - na przykład informuje się o wystawach w muzeach- tłumaczy Pawlak - Inna sprawa, że list został rzeczywiście niefortunnie sformułowany- przyznaje Pawlak.
Dodaje też, że ten błąd został jednak naprawiony kolejnym pismem, w którym urzędnicy w związku z licznymi pytaniami dyrektorów, informują ich, że "prośba dotycząca dystrybucji ulotek, ma na celu poinformowanie jak najszerszej grupy mieszkańców o powstaniu, przy ich współudziale, cennej pozycji wydawniczej, którą będzie można pozyskać po promocyjnych cenach."
Wydział Edukacji nie planuje dystrybucji książki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?