MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejszy okres przed nami

Maciej Polny
Romuald Łoś
Fot. MAciej Polny
Romuald Łoś Fot. MAciej Polny
Osiemnastego sierpnia rozpocznie się druga faza rywalizacji w żużlowej ekstralidze. I zarazem - uważa trener Wybrzeża Romuald Łoś - jego podopieczni staną przed najtrudniejszą próbą.

Osiemnastego sierpnia rozpocznie się druga faza rywalizacji w żużlowej ekstralidze. I zarazem - uważa trener Wybrzeża Romuald Łoś - jego podopieczni staną przed najtrudniejszą próbą.

- Przed nami walka o utrzymanie, a zaległości wobec zawodników sięgają czterech miesięcy. O sobie już nie wspomnę. I gdzie szukać pieniędzy na sprzęt? - pyta trener Łoś.

- Sześć punktów zgromadzone w pierwszej części rywalizacji i tak należy w tej sytuacji uznać za sukces.

- Rzeczywiście mogło być gorzej. Nie jesteśmy ostatni. Cały czas wracam wspomnieniami do początku sezonu, kiedy nie wiedzieliśmy, czy w ogóle wystartujemy. A można było wówczas pokonać Stal Gorzów oraz Polonię Piła, z którą zremisowaliśmy w Gdańsku. Mielibyśmy nawet szansę na uniknięcie spotkań barażowych, a tak...

- Trzeba przygotowywać się do obrony miejsca w ekstralidze właśnie w barażach.

- Na to się zanosi. Trzy punkty przewagi nad drużyną zamykającą stawkę to niewiele, skoro można jeszcze zdobyć 12 "oczek". Wyprzedzających nas rywali z Piły raczej nie dościgniemy, chyba że Polonia się rozpadnie. Dochodzą różne głosy.

- Nie ma pan pretensji do zawodników, analizując ich dotychczasową postawę?

- Większych nie. Najczęściej zawodził najbardziej doświadczony Adam Fajfer. Jego punktów zabrakło w tych meczach "na styku". Pozostali starali się, chociaż nie do końca. Mirosław Giżycki ostatnio otrzymał szansę pokazania się w Bydgoszczy i... narzekał na sprzęt.

- Kibice pytają czy przeprosi się z klubem zawieszony Tomasz Cieślewicz.

- To typ człowieka, który nie pomyśli, mówiąc wszystko co mu ślina na język przyniesie. Zna sytuację finansową Wybrzeża. Podpisał kontrakt i nie ma prawa domagać się więcej. Z tego co wiem, klub nie ma wobec niego żadnych zaległości. Tomek wróci. Z czegoś musi przecież żyć.

- Ściągacie Andrzeja Korolewa?

- Już z nim rozmawialiśmy. Wyjaśniliśmy sobie, że nie ma prawa przegrywać z juniorami. W przyszłym tygodniu przyjeżdża do Gdańska. Będzie trenował. On ma wciąż nasz silnik. Mam nadzieję, że nadaje się jeszcze do użytku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto