Skąd taka niechęć do nich poza Gdańskiem? Te ciężkie zwierzęta niszczą tereny, po których spacerują. Młode po urodzeniu ważyć może ponad 25 kilogramów. Dorosły samiec osiąga ciężar nawet tony, a samica do 600 kilogramów. Dorastają do około 180 centymetrów wysokości w kłębie, czyli u styku grzbietu i szyi. Zoo, które nie zapewnia im odpowiedniego wybiegu, ma kłopoty z utrzymaniem nawierzchni gruntu w dobrym stanie. Gdy jest sucho - unosi się stamtąd pył, gdy pada deszcz - robi się błoto.
- Nie rezygnujemy z hodowli elandów, bo możemy im zapewnić dużo miejsca - mówi Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża w Gdańsku Oliwie. - Zwierzęta te przebywają w sąsiedztwie zebr. Niedaleko są żyrafy. Mamy więc w Gdańsku afrykański krajobraz.
Czytaj także: Gdańsk: Nowa siedziba kondorów wielkich w oliwskim zoo
Elandy niełatwo hodować, gdyż brakuje zwierząt, które można wymieniać tak, by nie dochodziło do kontaktów pomiędzy osobnikami spokrewnionymi. Gdańsk jest pod tym względem w dobrej sytuacji. Niedawno urodziła się samica, a ponadto są dwie dorosłe oraz urodzony w zeszłym roku samiec. Gdy nie będzie śniegu i zrobi się cieplej, na wybiegu pokaże się kilka osobników. Będzie można zobaczyć także niedawno urodzoną elandzicę.
Ssaki te, zwane też kanna, mieszkają dziko w Afryce, na południe od Sahary. W porze suchej tworzą stada liczące nawet kilkadziesiąt sztuk. Rogi są ozdobą głów obojga płci tego gatunku.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?