Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Narodowa Gala Boksu. Marcin Najman przekonał Izu Ugonoha

Łukasz Żaguń
Fot. Fiona Goodall/Photosport.Nz
Koniec spekulacji na temat najbliższej przyszłości Izu Ugonoha. Polskiego pięściarza w ringu zobaczymy 25 maja na PGE Narodowym.

Za nieco ponad miesiąc minie rok, odkąd po raz ostatni między linami oglądaliśmy Izu Ugonoha. Plotek dotyczących powrotu urodzonego w Szczecinie, a wychowanego w Gdańsku pięściarza, pojawiało się co niemiara. Żadna jednak się nie sprawdziła. Po części, zawodnik sam za taką sytuację jest odpowiedzialny. A to dlatego, że na długo odciął się od świata medialnego, nie udzielał wywiadów. Wiadomo jednak też, że nie trenował, a na pewno już nie był w ciężkim, pięściarskim treningu. Ponadto, długo walczył z drobnymi urazami. Teraz jednak postanowił uciąć wszelkie spekulacje. Ugonoha w ringu ponownie zobaczymy 25 maja w ramach „wielkiego” wydarzenia - Narodowej Gali Boksu.

Dlaczego słowu „wielkiego” towarzyszy cudzysłów? Ano dlatego, że wiele osób tej imprezy nie traktuje poważnie. Powód jest prosty. Jej organizatorem jest Marcin Najman, który w Polsce może i jest popularny, ale na ogół nie spotyka się z pochlebnymi opiniami na swój temat, a raczej z szyderczymi.

Niemniej jednak Najman może dopisać do karty walk wydarzenia na PGE Narodowym kolejne, mocne nazwisko, jeśli chodzi o polską scenę pięściarską. 31-letni Ugonoh jeszcze do niedawna typowany był jako murowany kandydat do tytułu zawodowego mistrza świata. Niestety, jego plany pokrzyżowała nieco porażka z Dominicem Breazealem w lutym ubiegłego roku w Birmingham. Zresztą, jedyna w dotychczasowej karierze. Z drugiej strony, Polak zaprezentował się naprawdę solidnie w tym pojedynku i zebrał świetne opinie nawet za oceanem. Poza tym, został rzucony na bardzo głęboką wodę. Jak sam mówił, to była jego życiowa szansa, której nie mógł wypuścić z rąk. Ale mimo pochlebnych opinii, Amerykanie na razie nie chcą oglądać go ponownie u siebie. Ugonoh wziął zatem sprawy w swoje ręce, bo w zasadzie nie miał innego wyboru. Ponad roczna przerwa to bardzo długo jak na pięściarza, który ma mistrzowskie aspiracje. Poza tym, trudno przewidywać, by ewentualne zwycięstwo na PGE Narodowym, wywindowało Polaka na tyle wysoko, by dostał on wkrótce walkę o pas. Choć na razie trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo nie znamy jeszcze nazwiska jego najbliższego rywala.

Urodzony w Gdańsku pięściarz w zawodowej karierze stoczył 18 walk. 14 z nich kończył przed czasem, a w dziewięciu odprawiał rywali z kwitkiem w pierwszej lub drugiej rundzie. Wiele osób zarzuca mu jednak, że walczył głównie z tak zwanymi kelnerami, a kiedy przyszedł poważny sprawdzian z Breazealem, został boleśnie sprowadzony na ziemię. Niemniej jednak w Ugonohu tkwi ogromny potencjał. Polak dysponuje bowiem potężnym ciosem i świetnym zasięgiem. Ma instynkt „kilera” i kończący cios, o czym już wielokrotnie przekonywał. Ale jego kariera nie nabrała jeszcze rozpędu. A zegar tyka. 31 lat, jak na pięściarza, to nie jest co prawda dużo, ale też nie mało. Każdy jego kolejny krok w zawodowej karierze musi być zatem poważnie przemyślany.

Nie da się ukryć, że karta walk Narodowej Gali Boksu robi się coraz ciekawsza. Poza Ugonohem, na PGE Narodowym zobaczymy też m.in. Mariusza Wacha, Ewę Piątkowską, Rafała Jackiewicza, Artura Binkowskiego oraz samego organizatora imprezy - Marcina „El Testosterona” Najmana. W formule MMA wystąpi natomiast pochodzący z Gdyni Piotr Hallmann, czyli były zawodnik najbardziej prestiżowej federacji mieszanych sztuk walki na świecie - UFC. Ponadto, wydarzenie uświetnią koncerty... Edyty Górniak, Liroya czy zespołu Kombii.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto