Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naukowcy zszokowani, mieszkańcy przestraszeni - gaz płynie wałem

dybleś
Wnętrzem wału kanału Raduni biegnie rurociąg gazowy. Zszokowani są tym gdańscy i wrocławscy naukowcy. "To niedopuszczalne" - mówią. Tymczasem zdaniem dyrekcji "Gdańskich Melioracji", które odpowiadają za wał, wszystko ...

Wnętrzem wału kanału Raduni biegnie rurociąg gazowy. Zszokowani są tym gdańscy i wrocławscy naukowcy. "To niedopuszczalne" - mówią. Tymczasem zdaniem dyrekcji "Gdańskich Melioracji", które odpowiadają za wał, wszystko jest w porządku.

W zeszłym tygodniu woda przerwała wał kanału Raduni przy Trakcie świętego Wojciecha. Pomiędzy jego krawędziami zawisł... fragment gazowego rurociągu. Na szczęście, kataklizm go nie uszkodził. Nie doszło do wybuchu który mógłby spowodować wiele śmiertelnych ofiar wśród mieszkańców Oruni. Teraz wyrwa w wale jest naprawiana. Gazociąg będzie tam nadal. Szokuje to naukowców. - W wale nie powinno być rurociągu gazowego - twierdzi profesor Maciej Przewoźniak z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. - Przecież to niebezpieczne. Gdyby doszło do awarii i - nie daj Boże - wybuchu, z wału, którego stan i tak budzi wiele do życzenia, pozostałoby niewiele. Koszmar. Tak można to skwitować.

W podobnym tonie wypowiada się doktor Józef Adamowski z Instytutu Budownictwa Politechniki Wrocławskiej. - W wale, który chronić ma mieszkańców przed wylaniem rzeki, nie powinno być żadnej infrastruktury zarówno energetycznej, czy też gazowej - mówi doktor Adamowski. - To niedopuszczalne, bo struktura wału zostaje naruszona. Woda może go łatwo przerwać. Tak właśnie było na gdańskiej Oruni. Podobny wypadek zdarzył się w 1997 roku we Wrocławiu. Tam też woda przerwała wał, bo znajdowały się w nim kable energetyczne. Gdy go naprawiano, instalację poprowadzono inną drogą. Takie były zalecenia ekspertów.

Tymczasem w Gdańsku rurociągiem gazowym w wale, oprócz naukowców i mieszkańców Oruni, nikt się nie przejmuje. - Mam tylko nadzieję, że gazownicy dobrze sprawdzili ten rurociąg i nie grozi nam eksplozja. Bo inaczej... Strach nawet o tym myśleć - powiedział nam wczoraj Roman Kowalewski z Traktu świętego Wojciecha, który zadzwonił w sprawie gazociągu do redakcji.
Gazownicy zapewniają, że mieszkańcy nie mają się czego obawiać.

- W przypadku awarii w rurociągu można szybko wstrzymać przepływ gazu - twierdzi Jarosław Sopoćko, kierownik do spraw eksploatacji Rejonu Gazowniczego Gdańsk. - Nie można też mówić, że jego umieszczenie w wale Raduni, grozi eksplozją. Równie dobrze może się ona zdarzyć w magistralach pod ulicami, ale w obu przypadkach to mało prawdopodobne. Są przecież zabezpieczenia.

Według Jarosława Sopoćki, gazociąg średniego ciśnienia w wale ma "tylko" 200 metrów długości i to niewielki fragment całej magistrali. Umieszczono go tam na początku lat 90-tych, co oczywiście musiało się wiązać z rozkopaniem wału. Gazownicy zapewniają, że tych prac nie wykonano bezprawnie i dysponują wszystkimi niezbędnymi pozwoleniami. Wał przy kanale Raduni podlega "Gdańskim Melioracjom". Wczoraj zapytaliśmy Marka Chwirota, ich szefa, co sądzi o biegnącym tam gazociągu. Dyrektor nie ukrywał swojego rozdrażnienia.

- Gazociąg w wale? To bzdura - usłyszeliśmy od dyrektora. - Tam nie ma żadnego wału i nigdy nie było. To tylko podwyższenie terenu. Proszę jechać i zobaczyć. Rurociąg, z tego co wiem, idzie pod chodnikiem. Nie stanowi on zagrożenia, a wyrwa jest naprawiana.

Podwyższenie terenu, przy Raduni nie ma wcale wału? Konia z rzędem temu, kto potrafi to zrozumieć. Jednak jeśli sam szef "Gdańskich Melioracji" mówi, że na Oruni wału nie ma, mieszkańcom dzielnicy wróży to nie najlepiej. Nikt przecież nie powiedział, że ulewa sprzed dziesięciu dni była w Gdańsku ostatnią.

Tutaj znajdziesz więcej artykułów na temat powodzi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto