W tym tygodniu rozpoczną się negocjacje rządu z UniCredito Italiano w sprawie Pekao SA i BPH. Rząd nie bardzo chce do połączenia banków dopuścić.
Jak powiedział Andrzej Mikosz, minister skarbu celem rządu ,jest utrzymanie konkurencyjności usług na polskim rynku finansowym, a jednym z elementów jest to, że na pewno nie sprzyja utrzymaniu konkurencyjności kupienie przez Unicredito BPH".
Rząd obawia się, że z połączonych banków powstanie podmiot dominujący na rynku. Będzie miał ponad 20 proc. rynku depozytów, ponad 30 proc. rynku kredytów hipotecznych, oraz 40 proc. rynku funduszy inwestycyjnych. W rękach połączonego Pokao-BPH oraz dotychczasowego lidera - PKO BP byłaby ponad połowa rynku bankowości.
Kilka dni temu minister skarbu skierował do prezesa włoskiego banku, Alessandro Profumo, żądanie przywrócenia stanu zgodnego z umową prywatyzacyjną dotyczącą PKO SA. UniCredito Italiano zobowiązało się w umowie prywatyzacyjnej dotyczącej Pekao SA, że nie będzie inwestować w akcje podmiotów prowadzących działalność konkurencyjną, również za pośrednictwem innych podmiotów. BPH prowadzi działalność konkurencyjną do Pekao.
Minister chce, aby w ciągu miesiąca UniCredito Italiano, większościowy akcjonariusz Pekao SA, sprzedało wszystkie posiadane akcje Banku BPH.
W październiku Komisja Europejska zgodziła się na przejęcie przez Unicredito Italiano niemieckiego banku HVB. Unicredito jest właścicielem 52,9 proc. akcji Pekao SA, zaś HVB miało 71,2 proc. akcji BPH. Konsekwencją fuzji jest przejęcie kontroli nad BPH przez UniCredito. UniCredito nie może jednak tej kontroli faktycznie wykonywać, ponieważ od lipca czeka na zgodę Komisji Nadzoru Bankowego.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?