Pod listem podpisał się prof. Andrzej Ceynowa, dziekan Wydziału Filologicznego i 686 studentów, wykładowców oraz pracowników uczelni. Jednak, kiedy list zaniesiono do konsulatu Białorusi, nikt go nie przyjął.
- Pani w konsulacie poinformowała nas, że nie ma konsula, a ona nie przyjmie pisma, bo nie ma takiego obowiązku - mówi Paweł Borkowski, student UG.
To samo usłyszeliśmy telefonując do konsulatu w czwartek po południu.
- Konsul jest w Mińsku, będzie dopiero we wtorek, w konsulacie nie ma nikogo, kto może udzielać informacji - usłyszeliśmy.
Społeczność akademicka zareagowała po tym, jak na Białorusi po wyborach prezydenckich aresztowano kilkoro studentów - w tym studenta dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim.
List do konsula trafi jednak pocztą.
- Wysłaliśmy go, po tym, jak odmówiono jego przyjęcia w konsulacie - dodaje Borkowski.
Zobacz także:
Protestowali przeciwko reżimowi Łukaszenki
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?