- Gdy rolnicy z sąsiedztwa dowiedzieli się, że zamierzamy ubiegać się o pieniądze z Sapardu mówili: "i tak ich nie dostaniecie, stracicie tylko czas" - mówi Ewa Pisarczyk, która wraz z mężem Janem prowadzi w Chwaszczynie kurzą fermę.
Jednak się udało i Pisarczykowie stali się pierwszymi na Pomorzu rolnikami, którzy mają szansę skorzystać z unijnych pieniędzy w ramach programu SAPARD, finansującego modernizację naszego rolnictwa. Wczoraj podpisali umowę, dzięki której połowę kosztów prowadzonych przez nich inwestycji zrefunduje im właśnie SAPARD.
- Złożyliśmy wniosek o przyznanie 50 tys. zł, z których to pieniędzy sfinansujemy pokrycie dachu budynku gospodarczego - dodaje Jan Pisarczyk. - Kwota ta będzie stanowić połowę inwestycji, co w znaczny sposób obniży nasze własne koszty.
Każdy rolnik, jeśli tylko napisze wniosek i biznesplan oraz zgromadzi odpowiedni kapitał (SAPARD refunduje koszty inwestycji po jej ukończeniu) ma prawo skorzystać z unijnych pieniędzy. Póki co na Pomorzu złożono tylko 10 wniosków, choć szansę ma 200 gospodarstw, a łączna suma dotacji wynosi 12,6 mln zł.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?