MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niechciany w Podhalu strzela mu bramki

Rozmawiał Adam Suska
Nie chcieli go w Nowym Targu, więc przyjechał do Gdańska. W każdym z dwóch spotkań (3:2 i 2:4) przeciwko swojej byłej drużynie strzelał dla Stoczniowca bramkę.

Nie chcieli go w Nowym Targu, więc przyjechał do Gdańska. W każdym z dwóch spotkań (3:2 i 2:4) przeciwko swojej byłej drużynie strzelał dla Stoczniowca bramkę.

- Przy pierwszej sytuację wypracował mi Mariusz Justka, a przy drugiej wykorzystałem błąd obrońcy - wspomina Michał Piotrowski, który w najbliższy piątek po raz trzeci grać będzie przeciwko Wojasowi Podhale.

- Czy będzie to dla ciebie szczególny mecz - pytamy środkowego pierwszego ataku Stoczniowca.

- Zgadza się. Przeciwko Podhalu mobilizuję się szczególnie. To taka moja prywatna zemsta, na drużynie w której się wychowałem.

- Czyli nowotarżanie w piątek muszą strzec się Piotrowskiego?

- Postaram się zagrać jak najlepiej, ale nie będę polował na bramki. Będę szczęśliwy, nawet jeśli wygramy tylko 1:0 i to nie ja będę autorem gola.

- Jak przyjęli cię kibice w Nowym Targu, kiedy grałeś przeciwko swojej byłej drużynie?

- Podczas prezentacji było spokojnie. Po zdobyciu bramki pozdrowiłem ręką publiczność i wówczas otrzymałem pokaźną porcję gwizdów.

- Nie dostałeś powołania do kadry narodowej na najbliższy turniej w Krynicy. Czy jesteś tym rozczarowany?

- Absolutnie. Do kadry kandyduje ponad 30 hokeistów i myślę, że trenerzy chcą się im wszystkim przyjrzeć. Sam nie rezygnuję jednak z walki o miejsce w drużynie na mistrzostwa świata. W spotkaniach ligowych postaram się przekonać o swojej przydatności do gry w reprezentacji Polski.

- Czy odczuwasz jeszcze zmęczenie po występach na Łotwie?

- Rozegraliśmy trzy mecze z twardo i szybko grającymi przeciwnikami. Przez kilka dni czułem je w kościach, ale już dochodzę do siebie. Myślę, że cała nasza drużyna zdobyła tam porcję solidnych doświadczeń, które będą procentować w spotkaniach ligowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto