Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieetyczny Marcin Dubieniecki

Tomasz Słomczyński
Archiwum DB
Wulgarna wypowiedź Marcina Dubienieckiego jest naganna, ale nie powinna skutkować wydaleniem z zawodu - z mecenasem Jakubem Jacyną, przewodniczącym Komisji Etyki Zawodowej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, rozmawia Tomasz Słomczyński

Nasza sobotnia publikacja wypowiedzi mecenasa Marcina Dubienieckiego odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Dlaczego?
Dlatego że jest to wypowiedź niestosowna, naganna. Adwokat to zawód zaufania publicznego. Osoba go wykonująca powinna panować nad emocjami, także w relacji z mediami.

Co to znaczy, że adwokat to zawód zaufania publicznego? O dziennikarstwie też się tak mówi.

W zasadzie - nie wiadomo. Żadne przepisy, poza artykułem 17 Konstytucji RP, tego nie precyzują. Uważam jednak, że każdy adwokat musi w swoim postępowaniu mieć na uwadze odbiór społeczny, to, co na temat jego działań myślą obywatele.

Zachowanie mecenasa Marcina Dubienieckiego określa Pan jako naganne. Jest to kwestia przepisów czy raczej dobrego obyczaju?
O tym, jak powinien się zachować adwokat, mówią zapisy Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Przywołam kilka z nich. Paragraf czwarty na przykład mówi, że "Adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym". Czyli - gdyby przyjąć, że rozmowa mecenasa Marcina Dubienieckiego z panem redaktorem była rozmową prywatną, to i tak, w świetle kodeksu, należy ją uznać za naganną.

W kolejnym zapisie również jest mowa o etyce i godności zawodu...
Tak. Kodeks etyki mówi, że adwokat ma "współdziałać w przestrzeganiu przez członków adwokatury zasad etyki adwokackiej i strzeżeniu
godności zawodu." W innym zapisie kodeksu mówi się, że adwokat powinien zachować "umiar i oględność w wypowiedziach". Z pewnością wypowiedzi, którą państwo opublikowaliście, nie cechują ani umiar, ani oględność... Poza tym jak mówi kodeks, adwokat powinien unikać publicznego demonstrowania swojego osobistego stosunku do klienta, innych osób uczestniczących w postępowaniu.

To dotyczy relacji adwokat - klient...

Pan, jako dziennikarz, nie jest, rzecz jasna, klientem mecenasa Marcina Dubienieckiego. Ale w tym przypadku mamy szczególną sytuację. Jego klientką jest jego żona. Sprawa, którą podjął się prowadzić, dotyczy całego społeczeństwa, narodu.

To powszechna praktyka, że adwokaci reprezentują osoby sobie bliskie?
Ja z reguły odradzam kolegom angażowanie się w reprezentowanie członków rodziny, z tego względu że powoduje to określone problemy. Wówczas może być trudno zachować dystans i profesjonalizm, górę mogą brać emocje. Dlatego w takich przypadkach trzeba się szczególnie starać o zachowanie godności zawodu adwokata. Jednak - z formalnego punktu widzenia, wszystko jest w porządku, przepisy nie zabraniają reprezentowania członków rodziny, zabraniają jedynie występowania przeciwko nim.

A czy zabraniają wchodzenia w spółki z zawieszonymi prawnikami, na przykład z Jackiem M.?

Nie zabraniają. Znowu - mecenas Marcin Dubieniecki, zawiązując spółkę z zawieszonym w wykonywaniu obowiązków prawnikiem, formalnie nie łamie przepisów.

Czyli wszystko jest w porządku?

Te same przepisy też nie zachęcają do zakładania spółek z osobami, które zostały zawieszone w prawie do wykonywania zawodu. To już
kwestia dobrego obyczaju. I tego, czy działania adwokata, zakładającego taką spółkę, nie stoją w sprzeczności z przepisami, o których już mówiliśmy. A o tych kwestiach rozstrzygnie w pierwszej kolejności rzecznik dyscyplinarny, w drugiej zaś - jeśli taka będzie decyzja rzecznika, sąd.

Czego teraz może się spodziewać mecenas Marcin Dubieniecki?

Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej Izby Pomorskiej w Gdańsku wszczął postępowanie wyjaśniające. Mecenas Marcin Dubieniecki został poproszony o złożenie wyjaśnień.

Jakie ewentualne kary mogą grozić Marcinowi Dubienieckiemu?

Od upomnienia, przez naganę, do kary pieniężnej i zawieszenia w czynnościach, aż po wydalenie z zawodu.

Dożywotnio?
Trybunał Konstytucyjny zakazał nakładania dożywotnich kar wydalenia z adwokatury. Chciałbym
zaznaczyć, że chociaż wypowiedź Marcina Dubienieckiego była bezsprzecznie naganna, to jak uważam, nie wyręczając organów do tego powołanych - nie zasługuje on z tego powodu na wydalenie z zawodu. Znajmy proporcje. To niewłaściwa, ale tylko wypowiedź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto