Nielegalnie z wędką. Nieustannie trwa trzebienie ryb

Kłusownicy grasują zarówno na Martwej i Śmiałej Wiśle, Przekopie Wisły, Motławie, jak i kaszubskich jeziorach, stawach i rzekach.

- Nielegalne połowy, a szczególnie w rejonach śluzy w Przegalinie i ujściowego odcinka Przekopu Wisły, są wciąż poważnym problemem, bo łupem kłusowników pada tam wiele cennych, zagrożonych wyginięciem, gatunków ryb, jakimi są trocie wiślane, łososie, sandacze czy szczupaki.
Kłusownicy, a także wędkarze i rybacy nieprzestrzegający prawa, wyrządzają znaczne szkody zarówno w gospodarce rybackiej, jak i niszczą wodne oraz nadwodne środowisko naturalne. Kłusowniczy proceder starają się zwalczać nieliczni strażnicy z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Rybackiej w Gdańsku, a efektywność wsparcia ze strony Społecznej Straży Rybackiej Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Gdańsku spadła, gdy odebrano jej prawo do nakładania mandatów. Z kolei placówka policji wodnej w Gdańsku funkcjonuje tylko sezonowo, w okresie letnim. Tymczasem szczyt sezonu kłusowniczego przypada na okres jesienno - zimowy. Wtedy to z morza Przekopem Wisły wpływają i płyną masowo na tarło dorodne trocie i łososie, których populacja utrzymuje się jeszcze dzięki corocznemu, kosztownemu zarybianiu.
Idalia Kłosowska komendant KW PSR w Gdańsku, nie ukrywa, że w stosunku do skali kłusownictwa na wodach gdańskich i całego województwa, strażników jest zbyt mało. Posterunek PSR w Gdańsku zatrudnia ich 3, w Malborku - 4 i w Słupsku - 7. Nowy, z obsadą 3 - osobową, powstanie w Kościerzynie. W województwie mazowieckim, w którym obszar wód jest nieporównywalnie mniejszy niż na Pomorzu, zatrudnionych jest 50 strażników. Gdańska straż rybacka współpracuje z policją i Strażą Łowiecką.Wspólne patrole skuteczniej przeciwdziałają kłusownictwu. Rocznie strażnicy kontrolują około 7 tys. osób poławiających ryby i nakładają średnio 500 mandatów.
Danuta Makowska z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, któremu podlega gdańska PSR, przekazała, że dzięki porozumieniu o współdziałaniu między marszałkiem województwa pomorskiego, wojewodą pomorskim i Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gdańsku, powstały zespoły robocze, zajmujące się propozycjami zmiany w ustawie o rybactwie śródlądowym, aby kompetencje marszałka i wojewody wzajemnie się uzupełniały.
Chodzi o wyeliminowanie luk prawnych, powodujących, że wielu kłusowników działa jeszcze bezkarnie, a dzierżawcy jezior czy obwodów rybackich, w tym na rozległych gdańskich wodach, pozostają poza wszelką kontrolą i nie przestrzegają prawa.
Za nielegalne połowy ryb grożą mandaty w wysokości od 100 do 200 złotych, a w przypadku dużej wartości ryb - kara pozbawienia wolności.