Niemal wszystkie papierowe skierowania za ponad 50 dni zastąpią skierowania elektroniczne. Czy wszyscy są gotowi na zmiany?

Po e-receptach przyszedł czas na prawie powszechne wprowadzenie elektronicznych skierowań. W drugim tygodniu stycznia e-skierowania obowiązkowo będą wystawiane na:

• ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne finansowane ze środków publicznych, leczenie w szpitalu, który zawarł umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej,
• badania medycyny nuklearnej oraz badania tomografii komputerowej finansowane ze środków publicznych oraz ze środków innych niż środki publiczne,
• badania rezonansu magnetycznego, badania endoskopowe przewodu pokarmowego oraz badania echokardiograficzne płodu finansowane ze środków publicznych.

Na pozostałe świadczenia medyczne skierowania będą wystawiane na dotychczasowych zasadach, czyli w postaci papierowej.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że ponad połowa placówek medycznych weszła już w nowy system. E-skierowanie wystawia obecnie 54 procent placówek, szacuje się też, że kolejnych 34 procent jest gotowych do ich realizowania. W każdym tygodniu do systemu podłącza się ok. 140 nowych podmiotów. Najwięcej podmiotów jest gotowych do wystawiania e-skierowania w województwie lubelskim (65 proc.), najmniej w województwie wielkopolskim (42 proc.).

Przełom nastąpił w lipcu, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia zaczął dodatkowo premiować podmioty medyczne obsługujące e-skierowania. W porównaniu z czerwcem, wystawiono wtedy prawie 6 razy więcej tych elektronicznych dokumentów.
-  W naszej przychodni e-skierowania bez żadnych problemów wystawiane są od lipca tego roku - potwierdza Jan Tumasz, kierujący przychodnią Aksamitna w Gdańsku, a także przewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Nie można nas jednak traktować jako placówkę reprezentatywną, nieco wyprzedzamy średnią.

W przypadku większych podmiotów, mających wsparcie administracyjno-techniczne, problemów jest mniej - tłumaczą przedstawiciele podstawowej opieki zdrowotnej. Tam jednak, gdzie działają mniejsze zespoły, zwłaszcza jednoosobowe, zajęcia dnia powszedniego sprawiają, że lekarze nie mają czasu zająć się dodatkowymi zadaniami.

Pojawia się jeszcze jeden problem. -  O ile podstawowa opieka zdrowotna w sporej części jest gotowa do wystawiania e-skierowań (podobnie jak recept) to poradnie specjalistyczne już nie są na to przygotowane - mówi Jan Tumasz. - Na razie e-skierowania idą w internetową chmurę ministerstwa zdrowia. Wpada tam zarówno pin kod do recepty, jak i do e-skierowania. Poradnia jednak musi mieć dostęp do tej chmury. Część poradni specjalistycznych, nawet jeśli ma dostęp, to się z tym nie ujawnia, inne czekają na 8 stycznia. Dlatego oprócz wysyłania danych do chmury musimy równocześnie wystawiać skierowania na papierze.

Obecnie w skali kraju średnio dziennie wystawianych jest około 30 tysięcy e-skierowań, głównie do poradni urazowo-ortopedycznych, okulistycznych oraz chirurgii ogólnej. Na początku października ich liczba wynosiła nawet 50 tysięcy dziennie, ale w ostatnich tygodniach nastąpił spadek związany z rozszerzaniem się epidemii i ograniczeniem zabiegów planowych.

Elektroniczne skierowanie, czyli e-skierowanie, wystawia lekarz w systemie informatycznym.  System nadaje skierowaniu czterocyfrowy kod.

Pacjent otrzymuje ten kod na swój telefon komórkowy lub na adres poczty elektronicznej (e-mail).
Rejestrując się do poradni specjalistycznej lub na badanie, pacjent podaje czterocyfrowy kod e-skierowania oraz swój Pesel.