Rozprawa zakończyła spór pomiędzy miastem Gdańsk a spadkobiercami Augusta Lindhoffa. Niemiecka rodzina odzyskała dom, ale będzie musiała zapłacić 82 tys. zł gminie za utrzymanie budynku. Reprezentujący miasto prawnicy wnosili o kwotę dziesięć razy większą.
August Lindhoff mieszkał w kamienicy przy ulicy Polanki 58 przed wojną. W 1945 roku jego rodzina straciła dom, by decyzją sądu grodzkiego odzyskać go rok później. Po śmierci Lindhoffa w 1963 roku, kamienicę odziedziczyła rodzina mieszkającą w Niemczech. Jednak pod koniec lat 70. Niemieccy spadkobiercy nie byli w stanie utrzymać kamienicy. Ówczesny prezydent Gdańska Jerzy Młynarczyk przejął w imieniu miasta budynek i zakwaterował tam pięć rodzin, które przez lata dbały o niego.
Miasto nie zdecydowało się jednak na zapisanie zmian w księdze wieczystej, dzięki czemu po kilku latach niemieccy spadkobiercy zaczęli się upominać o zwrot mienia. Spór ciągnął się latami. W 2007 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że to spadkobiercy są prawowitymi właścicielami kamienicy. Miasto odwołało się od decyzji. 30 grudnia Sąd Apelacyjny ostatecznie utrzymał decyzję pierwszej instancji.
Rozmowa z Antonim Pawlakiem, rzecznikiem prasowym prezydenta Gdańska Co stanie się z dotychczasowymi lokatorami kamienicy przy ulicy Polanki? O tym, czy mieszkańcy tej kamienicy będą musieli się wyprowadzić czy nie, zadecydują właściciele. Tak bywa na całym świecie. My nie możemy nic w tek kwestii zrobić. Dlaczego miasto przez tyle lat nie zadbało o to, by uregulować kwestię prawną kamienicy? Nie mogliśmy przepisać aktu własności na miasto, gdyż było to prawnie niemożliwe. Właścielem budynku zawsze był August Lindhoff. My nie procesowaliśmy się ze spadkobiercami o to, kto ma prawo do administrowania budynkiem. Chcieliśmy jedynie pokrycia kosztów, jakie ponieśliśmy remontując kamienicę. Prawnicy reprezentujący miasto żądali 800 tys. złotych. Sąd przyznał 82 tys. Wciąż czekamy na uzasadnienie wyroku, dlatego nie chcemy jeszcze komentować tej decyzji. Być może wniesiemy o kasację wyroku, ale nic nie zostało jeszcze postanowione. Czy w Gdańsku są inne kamienice, po które mogą zgłaszać spadkobiercy? Nie mamy informacji, by ktoś ubiegał się o inne budynki, którymi administrujemy. Jednak w czasach komunizmu Gdańsk, jak i inne miasta przejął wiele kamienic, których właściele nie byli w stanie utrzymać. My mamy jak na razie jeden taki przypadek. Gdynia ma więcej. Problem dotyczy całej Polski. |
Opener 2010 | Narty w Trójmieście | Krwiodawstwo | Baltic Arena | Matura 2010 | Photo Day |
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?