Nieodśnieżone dachy. Czy w Trójmieście to problem?

W ciągu kilku ostatnich dni zawaliło się 500 mkw. dachu hangaru firmy Elmor w gdańskim Klukowie. Mimo, że nie wiadomo, co było przyczyną zdarzenia, wzmogło ono czujność służb Trójmiasta, które - jak zapewniają - na bieżąco monitorują sytuację.

- Kontrolujemy budynki, które należą do miasta. To budynki mieszkalne i np. Hala Olivia, na której są zainstalowane czujniki - mówi Michał Piotrowski z biura prasowego UM w Gdańsku. Przypomnijmy, że dwa lata temu z powodu zalegającego śniegu, wygiął się dach hali i obiekt został na jakiś czas zamknięty.

- Oczywiście nie uda się skontrolować wszystkiego, dlatego musimy liczyć na czujność, choćby dyrekcji szkół, które najczęściej znajdują się w dużych budynkach - dodaje Piotrowski.

Również Straż Miejska ma tej zimy sporo pracy.

- Mamy około dwa telefony dziennie w tej sprawie. Mieszkańcy dzwonią jednak głównie skarżąc się na sople i nawisy śnieżnych, które również mogą być podczas odwilży groźne - informuje Miłosz Jurgielewicz z gdańskiej Straży Miejskiej.

Dachy budynków o powierzchni przekraczającej 2 tys. metrów kwadratowych, m.in. na hipermarkety, hale targowe, sportowe, magazyny są pod lupą
lupą Inspektorów Nadzoru Budowlanego.

- W każdy wtorek i czwartek odbywa się kontrola dachów budynków. Szef właśnie jest na jednej z nich - informuje pracownik inspektoratu w Gdańsku.

Specjaliści przypominają, że metr sześcienny śnieżnego puchu waży około 200 kg, śniegu mokrego - 800 kg. Najcięższy jest śnieg topniejący. W tym przypadku waga metra sześciennego może przekroczyć 900 kg.

Właścicielowi, który nie wywiązuje się z obowiązku odśnieżania dachu grozi mandat w wysokości 500 zł lub zakaz użytkowania obiektu.

Czytaj też:

• Klukowo. Zawalił się dach hangaru