Dariusz Beszczyński z Torunia przejechał na rowerze ponad 870 km. 31 lipca wystartował z Zakopanego, a wczoraj dojechał aż do Gdańska.
Dariusz 15 lat temu uległ wypadkowi samochodowemu, w wyniku którego ma sparaliżowaną prawą stronę ciała. Przed wypadkiem jeździł wyczynowo na rowerze.
- Rower dał mi drugie życie - opowiada. - Zacząłem jeździć po Toruniu. W pewnym momencie jazda tam i z powrotem zaczęła mnie nudzić. Chciałem czegoś więcej.
I tak narodził się pomysł pokonania trasy Zakopane-Gdańsk.
- Jechałem ok. 5 godzin dziennie - opowiada rowerzysta. - Najpierw było strasznie gorąco, ale od Łodzi jechałem w deszczu. Nie wiadomo, co gorsze - dodaje.
Przy pomocy Fundacji "Zielony Liść", pomagającej ofiarom wypadków drogowych, która m. in. zapewniała rowerzyście noclegi i eskortowała go na trasie, Dariuszowi udało się osiągnąć zamierzony cel.
- Jestem bardzo zadowolony, ale też strasznie zmęczony - przyznaje. - Muszę trochę odpocząć od roweru - dodaje.
Jednak nie zamierza na długo odstawiać swojego pojazdu.
- Za rok chciałbym pojechać na rowerze do Holandii. To około 1400 kilometrów. Mam nadzieję, że mi się uda - mówi Dariusz.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?