Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawnym w Gdyni lepiej?

Haniula
Haniula
Prawa niepełnosprawnych do parkowania na specjalnych miejscach są w Gdyni coraz bardziej przestrzegane. Jednak wciąż można znaleźć zaparkowane na nich auta bez stosownego znaczka.

Coraz więcej kierowców rozumie, że nie parkuje się w miejscach dla inwalidów, aczkolwiek nadal można zauważyć samochody bez stosownego znaczka, zajmujące miejsce na tzw. kopertach, zwłaszcza pod dużymi centrami handlowymi i w centrum miasta. Według kodeksu karnego za niewłaściwe parkowanie można dostać mandat wysokości 100 zł i jeden punkt karny.

Wczoraj (8 sierpnia) postanowiłam sprawdzić, na ile kierowcy respektują prawa osób niepełnosprawnych. Trasa przebiegała od Klifu, przez Urząd Miasta i centrum Gdyni, aż do kompleksu Gemini, gdzie kino Silver Screen wypadło zdecydowanie najgorzej.

Pod Klifem sfotografowałam tylko jedno BMW zajmujące miejsce dla inwalidów. Dużo lepiej było już pod Urzędem Miasta, tam przepisy były respektowane. Udało mi się też namówić starsze małżeństwo parkujące na kopertach, na opowiedzenie o ich doświadczeniach związanych z zajmowaniem im miejsc parkingowych.

- Muszę powiedzieć, że teraz już się trochę polepszyło, jest lepiej niż kiedyś. Nie wciskają się już po chamsku, byle tylko bliżej wejścia. Ale znowu parkują tak, że nie mam jak wsiąść do samochodu - poskarżył się kierowca. - Ale w Gdyni generalnie jest lepiej.

W innym miejscu, na ul. Kilińskiego (bocznej ul. Świętojańskiej) przyłapałam panią na parkowaniu w miejscu dla osób niepełnosprawnych. Niestety nie chciała ze mną rozmawiać.

Najgorzej sytuacja miała się pod kinem Silver Screen, gdzie prawie wszystkie miejsca dla inwalidów były pozajmowane przez samochody bez stosownych znaczków. Udałam się do informacji.

- Proszę pani, chciałabym zaparkować samochód na miejscu dla osoby niepełnosprawnej, ale wszystko jest pozajmowane, również przez osoby do tego nieupoważnione. - Nie wiem, ja nie jestem od tego, proszę się z tym zwrócić do ochrony na parkingu.

Po otrzymaniu tej informacji udałam się na parking, gdzie przez kilkanaście minut szukałam ochrony. Nie udało mi się nikogo znaleźć prócz kierowcy, który akurat zajmował miejsce osobie niepełnosprawnej.

- Czy wie pan, że to jest miejsce dla inwalidy? - Tak, ale ja tylko na chwilę. - A w takim razie wie pan, że to jest niedozwolone? - Tak... (ze zniecierpliwieniem). - I nie ma pan wyrzutów sumienia? - Nie - odpowiedział mężczyzna ze zdziwieniem i szybko odszedł.

Może w takich sytuacjach warto by było zwrócić się na policję lub straż miejską? W końcu nie chodzi tu o to, by mieć satysfakcję z ukarania kogoś mandatem, ale o to, że osoba potrzebująca może faktycznie nie być w stanie przejść z drugiego końca parkingu? Może też mieszkańcy sami mogliby wziąć czynny udział w tępieniu takich zachowań, poprzez naklejanie nalepek na przednią szybę samochodów takich bezmyślnych kierowców?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto