Niepłodność to problem społeczny

Artykuł sponsorowany
Problem niepłodności dotyka w Polsce coraz więcej par starających się o dziecko.

Mówi się nawet o 40 procentach. Ze statystyk wynika, że ok. połowa poddaje się leczeniu niepłodności. Niestety, najczęściej na własny koszt.
Problem niepłodności w krajach rozwiniętych narasta z roku na rok. Została ona uznana przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę społeczną.Tymczasem w Polsce wciąż jest to temat tabu, kontrowersyjny i wydaje się – bagatelizowany, traktowany często jako temat zastępczy. Oczywiście przez tych, których nie dotknął. Może warto uzmysłowić sobie, jak ważna jest to kwestia?

To nie jest tylko problem kobiet.
O niepłodności mówimy, gdy po roku regularnego współżycia bez zabezpieczeń kobieta nie zachodzi w ciążę. Jak alarmują lekarze, coraz częściej problem ten występuje u mężczyzn.
- Jeszcze parę lat temu problem niepłodności dotyczył przeważnie kobiet. Obecnie niepłodnością, w mniejszym lub większym stopniu, dotknięci są mężczyźni – mówi mówi dr n. med. Beata Makowska z gdyńskiego InviMed-u. - W zasadzie w równym stopniu dotyczy ona kobiet i mężczyzn. To znak naszych czasów…

Obserwacje wskazują, że jakość nasienia mężczyzn stale się pogarsza. Jest to bezpośrednio związane z zanieczyszczeniem środowiska, stylem życia, stresem, dietą czy przyjmowanymi używkami. Nawet sterydy anaboliczne, stosowane przez panów do stymulowania przyrostu masy mięśniowej, mogą być przyczyną niepłodności ze względu na hamowanie wytwarzania plemników.
- Dorzucić do tego trzeba podgrzewane siedzenia np. w samochodach czy pracę z laptopem na kolanach – dodaje dr Makowska. – A najczęściej wiele z tych czynników naraz.

Za późno myślimy o dziecku.
Coraz później decydujemy się też na dziecko. Często w wieku ok. 30, a nawet 35 lat. Tymczasem z biologicznego punktu widzenia, największy potencjał rozrodczy mają kobiety do 25 roku życia.
- Panie, często dopiero po osiągnięciu spełnienia zawodowego, zaczynają myśleć o dziecku. Nie zdają sobie sprawy, że z wiekiem, ok. 35 roku życia, drastycznie spada zdolność do wytwarzania komórek jajowych u kobiet. A może myślą, że problem niepłodności ich nie dotyczy… - mówi dr Makowska. - W przypadku mężczyzn wiek nie gra aż tak dużej roli, ale też obniżają się parametry nasienia. Cudów nie ma – im jesteśmy starsi, tym mniej płodni i warto zawczasu o tym pomyśleć.
Przyczyn niepłodności jest jednak wiele. Są one zróżnicowane i dzielimy je na: czynnik żeński, czynnik męski oraz rzadszą (występującą u ok. 10 proc. par) niepłodność idiopatyczną, czyli taką, gdy w procesie diagnostycznym nie można jednoznacznie stwierdzić powodu braku ciąży.
Czynnik męski to zwykle spadek zdolności do zapłodnienia przez plemniki. Czynnik żeński obejmuję głównie przyczyny mechaniczne (niedrożne bądź nieprawidłowo funkcjonujące jajowody), przyczyny hormonalne (których efektem jest brak bądź nieprawidłowy przebieg owulacji) oraz przyczyny immunologiczne.

Kosztowne leczenie.
W leczeniu niepłodności bardzo ważna jest właściwa diagnostyka.
- Przy czym - diagnostyka niepłodności zawsze dotyczy pary i powinna równocześnie obejmować kobietę i mężczyznę – twierdzą specjaliści z InviMed-u.
Niestety, wciąż jest tak, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie finansuje specjalistycznych badań, niezbędnych w leczeniu niepłodności. Nie refunduje też specjalistycznych zabiegów: inseminacji i zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro), które często są jedynym sposobem na posiadanie potomstwa. Koszty leczenia niepłodności są spore i para starająca się o potomstwo musi je ponieść z własnej kieszeni. A jednorazowy zabieg, razem z lekami, to wydatek ok. 12 - 12,5 tysiąca zł.

„In Vitro z Sukcesem”.

- Zdając sobie sprawę z wagi problemu dotykającego społeczeństwo, chcemy umożliwić parom starającym się o dziecko możliwość wielokrotnego wykonania procedury in vitro w czasie dwóch lat, do czasu osiągnięcia sukcesu, czyli ciąży. I to bez względu na zasobność portfela – tłumaczy dr Makowska. – Bo praktycznie oznacza to, że w ciągu tych 2 lat pary mogą skorzystać nawet z ośmiokrotnego podejścia do zapłodnienia, ponosząc jednorazową opłatę.
Jest to możliwe po zgłoszeniu i zakwalifikowaniu się do programu "In Vitro z Sukcesem" prowadzonego przez klinikę InviMed w Gdyni. Zapisy, ze względu na ogromne zainteresowanie, przedłużono do końca sierpnia br.
To już druga edycja programu. Pierwsza cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt par. Co ważne, prawie połowa z nich, aż – 40 proc. par zakończyło program ciążą już w pierwszym podejściu!
- Mamy już nawet pierwsze dzieci z tego programu – mówi z dumą Beata Makowska.
Więcej o programie:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto