- Chciałbym go sprzedać po cenie rynkowej, tak jak wycenił rzeczoznawca na 120 tysięcy złotych - mówił przed licytacją Jacek Kurski. Nikt z pięciu osób, któe stanęły do licytacji, nie zdecydował się jednak wyłożyć takiej sumy, dlatego aukcja została zakończona.
W licytacji brał udział m.in. poseł PiS Zbigniew Kozak. Jak tłumaczył, nie stać go było na kupno auta, ale "chciał przyjrzeć się aukcji z bliska".
Samochód europosła został wystawiony na aukcję przez komornika, który zajął go w czerwcu, po tym jak Kurski przegrał dwa procesy z "Gazetą Wyborczą" . A to wszystko przez zacietrzewienie. Jacek Kurski pomimo tego, że sąd nakazał mu przeprosić Agorę (wydawcę "Gazety Wyborczej") postanowił tego nie robić.
Zamiast europosła przeprosiny zamieściła "Gazeta Wyborcza", która nie doczekała się zapłaty za ogłoszenia. Jacek Kurski został pozwany przez Agorę, ponieważ oskarżył "Gazetę Wyborczą" o układ z firmą J&S, a także wypowiadał się o tzw." terrorze medialnym" gazety.
Agora pozwała Kurskiego i wygrała sprawę. Europoseł został zobowiązany do wypłaty 10 tysięcy złotych oraz zamieszczenia płatnych ogłoszeń w gazecie i telewizji. Za posła zrobiła to gazeta.
Zwłokę w pokryciu kosztów ogłoszeń europoseł miał zapłacić autem. Ostatecznie, zdecydował się przekazać "Gazecie Wyborczej" 90 tys. zł i w ten sposób odzyskać BMW z rąk komornika. Następnej licytacji samchodu europosła PiS nie będzie.
Kurski wezwał "Gazetę Wyborczą", by przekazała pieniądze na rzecz powodzian.
Czytaj także:
Nasza akcja: Ale obciach! | Festiwal MTV | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik |
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
