Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykła przebudowa w Gdańskiej Stoczni Remontowej

JAS
Fot. Jerzy Uklejewski
Fot. Jerzy Uklejewski
Dwie minuty wystarczyły, aby po kolizji na Morzu Północnym przewrócił się do góry dnem, a potem zatonął, norweski statek "Rocknes". W katastrofie tej, do której doszło w styczniu ubiegłego roku, życie straciło 18 ...

Dwie minuty wystarczyły, aby po kolizji na Morzu Północnym przewrócił się do góry dnem, a potem zatonął, norweski statek "Rocknes". W katastrofie tej, do której doszło w styczniu ubiegłego roku, życie straciło 18 marynarzy. Przed ponad rokiem, jako wrak wydobyty z morza, "Rocknes" trafił do Gdańskiej Stoczni Remontowa SA. Dzisiaj znowu pływa. Jest nowoczesnym statkiem off shore, noszącym nową nazwę "Nordnes".

Skomplikowane zadanie
Umowę dotyczącą przebudowy, a w rzeczywistości odbudowy statku "Rocknes", popisali w maju 2004 roku dyrektorzy Krzysztof Juchniewicz i Marek Sokołowski, reprezentujący GSR. Był to największy, pojedynczy kontrakt zawarty przez gdańską stocznię, warty kilkadziesiąt milionów dolarów i trudny w realizacji.
- Przebudowa statku zaczęła się w czerwcu minionego roku od kłopotów ? mówi Lucjan Falkiewicz, kierownik zadania. ? Najpierw przeprowadziliśmy demontaż elementów jego wyposażenia. Wywieźliśmy do utylizacji około 700 ton odpadów, czyli fragmentów szalunków, izolacji, tego wszystkiego, co nadawało się już tylko do wyrzucenia. Po kilkunastu dniach oczyszczania statku musieliśmy jednak przerwać prace, bowiem kontrakt został zawieszony. Taki stan trwał od 4 czerwca do 20 sierpnia. Choć staraliśmy się nie tracić czasu, wierząc, że będziemy kontynuować prace remontowe. Wykorzystaliśmy go na lepsze poznanie statku i potrzeb zaopatrzeniowych, co później się przydało.

Oczyszczanie i budowanie
Falkiewicz podkreśla, że pomieszczenie statku były nie tylko zdewastowane, ale i zalane olejami oraz paliwem, które należało zmyć. Potem usunięto aż 3000 ton zaolejonej wody. Gigantyczne sprzątanie statku ciągnęło się do końca października.
Przebudowa "Rocknes" wymagała wykonania bardzo szerokiego zakresu prac stoczniowych. Objęły one odbudowę całego wnętrza statku. Dodatkowo armator zlecił nam montaż sponsonów, czyli wyobleń kadłuba w części podwodnej, poprawiających jego stateczność, a tym samym - bezpieczeństwo żeglugi. Musiano zakupić dużą ilość materiałów i wiele urządzeń okrętowych. Problemem stanowiło to, iż armator wymagał, aby na statku montować oryginalne i trudno już dostępne urządzenia, które stanowiły jego wyposażenie od zbudowania.

Kamienie na pokładzie
"Nordnes", dawny "Rocknes" jest teraz w istocie nowym statkiem i do tego bardzo złożonym technicznie. Służy do zasypywania podwodnych rurociągów i kabli, układanych pod dnem morskim. Może transportować kamienie i sam je wyładowywać. Urządzeniami i mechanizmami statku sterują skomplikowane systemy komputerowe, a prace kontroluje i koryguje je zdalnie kierowany pojazd podwodny. Zatem w czasie robót stoczniowych nie obyło się bez korzystania z pomocy specjalistycznych serwisów elektronicznych, kooperujących z firmami Grupy Remontowa SA.
Po przebudowie statek przeszedł w czerwcu pomyślnie ośmiodniowe próby morskie. Nie mniej ważne były próby urządzeń specjalistycznych, które przeprowadzono z udziałem ekipy stoczniowej już w Norwegii. W porcie Slovog nastąpiło przekazanie gotowego statku armatorowi.
Kierownik Falkiewicz, uczestniczący w próbach, powiedział, że urządzenia do zasypywania kamieniami podwodnych instalacji działały bez zarzutu, choć przez kilka dni problemem było nieprawidłowe funkcjonowanie taśmociągu. Problem rozwiązano przy pomocy specjalistów ze szwedzkiej firmy BMH, która nadzorowała jego montaż. Potem testy w norweskich fiordach potwierdziły sprawność całego systemu, pozwalającego na zrzut 2 tys. ton kamieni na godzinę.

Pływająca wizytówka
Piotr Soyka, prezes Gdańskiej Stoczni Remontowa SA
- Na całym świecie pływa tylko pięć takich specjalistycznych statków, jak "Nordnes". Do tego przebudowana u nas jednostka jest największą z nich. Zapewne niewiele stoczni dałoby sobie radę z tak skomplikowanym zadaniem, którym było przebudowanie zniszczonego statku na nowy. My pokazaliśmy, iż potrafimy wykonywać nawet tak nietypowe prace. Uważam, że jest to nasz duży sukces. Wszyscy pracownicy wykazali się wysokimi umiejętnościami zawodowymi. "Nordnes" może być śmiało kolejną wizytówką możliwości naszej stoczni.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto