W Trójmieście awanturę rozpętali rodzice maluchów, gdy dowiedzieli się, że w Gdyni i Gdańsku wstrzymano dodatkowy angielski czy rytmikę. Zgodnie z nowymi przepisami, nie mogli już bowiem płacić za nie rodzice. Kto i jak za nie płaci, sprawdzi więc NIK.
- Celem kontroli będzie ocena finansowania przez gminy działalności przedszkoli publicznych i niepublicznych oraz efektów wykorzystania środków budżetowych - tłumaczy rzecznik NIK Paweł Biedziak. - Kontrole przeprowadzimy w siedmiu województwach, w tym na Pomorzu.
W województwie pomorskim NIK skontroluje przedszkola, ale nie tylko - sprawdzi trzy urzędy gminy, trzy przedszkola publiczne oraz trzy niepubliczne. Zostaną one wybrane losowo.
Samorządowcy z Gdańska i Gdyni przekonują, że nie mają nic do ukrycia. - Nie widzę żadnego ryzyka, jeśli chodzi o kontrolę NIK. My dokładamy do przedszkoli, a nie zarabiamy na nich - podkreśla Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Nie starcza nam na pokrycie kosztów obniżenia opłat dla rodziców, a co dopiero na zajęcia dodatkowe.
Wtóruje jej wiceprezydent Gdańska. - Kontrola NIK to szansa na to, by MEN przekonało się, że do ustawy przedszkolnej musimy sporo dopłacać - mówi Ewa Kamińska.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada natomiast, że kontrole prowadzić będą także kuratoria oświaty.
Więcej o tym, kto płaci w Pomorskiem za dodatkowe zajęcia w przedszkolach - CZYTAJ portalu www.dziennikbaltycki.pl
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?