Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikola Mazur ze Stoczniowca Gdańsk: Bardzo się cieszę, że tylu ludzi kibicuje. To ekscytujące przeżycie

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Nikola Mazur podczas rywalizacji na mistrzostwach Europy w łyżwiarstwie szybkim w Gdańsku
Nikola Mazur podczas rywalizacji na mistrzostwach Europy w łyżwiarstwie szybkim w Gdańsku Mateusz Słodkowski/PZŁS
Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim to wyczerpujące zawody, w których trzeba umiejętnie szachować siłami w kolejnych rundach różnych dystansów. Pochodząca z Białegostoku Nikola Mazur, która reprezentuje Stoczniowca Gdańsk, wystąpiła w dwóch finałach A na dystansach 500 (7 miejsce) i 1500 metrów (5 miejsce) oraz w eliminacjach sztafety kobiet.

Sobotę na mistrzostwach Europy w Gdańsku zaczęłaś od występu na 1500 metrów. Co się stało, że w pewnym momencie finału zwolniłaś?
Do pewnego momentu to był dobry bieg. Kiedy jednak zauważyłam, że dziewczyny odjeżdżają i nie mam szansy na medal, to lepiej będzie mi odpuścić ze względu na starty na 500 metrów. Miałam wtedy przed sobą trzy biegi na 500 metrów i sztafetę. Pięćsetka była priorytetem. Podeszłam do tego tak, że walczę o medal, a jeśli nie ma na to szans, to zatrzymuję siły na ważniejszy dystans.

W finale na 500 metrów chyba start zadecydował o medalowych szansach, prawda?
Tak, niestety. Start z piątego toru jest dość trudny. Mimo tego, że uważam, że mam jeden z lepszych startów na świecie, to niefortunnie zderzyłam się płozami z zawodniczką z toru trzeciego. To mnie kompletnie wybiło z rytmu. Stuknięte płozy też nie pozwoliły dalej jechać.

ZOBACZ TAKŻE:
Mistrzostwa Europy w short tracku 2023. Natalia Maliszewska wicemistrzynią Europy na 500 m. W Gdańsku rządzili Holendrzy oraz Belgowie

Mistrzostwa Europy to zawody, w których trzeba mocno szachować siłami. Jednego dnia trzeba się wykazać kilka razy na różnych dystansach indywidualnie i w sztafecie. Jaki masz na to sposób?
Tak to już wygląda, że jest jeden bieg, a pół godziny później następny. Przede wszystkim składa się na to ciężki trening. Z racji tego, że te zawody tak wyglądają, musimy bardzo ciężko trenować. Parę razy taki maksymalny wysiłek powtórzyć plus odpowiednia regeneracja. Staram się jak najbardziej dbać o siebie i między biegami uzupełniać to, co potrzeba.

Chociaż nie pochodzisz z Gdańska, ale można powiedzieć, że na tych mistrzostwach jesteś u siebie.
Już trzeci rok reprezentuję Stoczniowca Gdańsk i z tego się cieszę.

Kibice są w hali Olivia, mocno krzyczą. Czy to słychać na torze?
Słychać, słychać. Co prawda, już po starcie włącza się takie skupienie, że nie liczy się nic poza torem. Ale przed i po biegu jak najbardziej. To jest naprawdę super. Bardzo się cieszę, bo to ekscytujące, że tylu ludzi kibicuje.

Jesteśmy po dwóch dniach mistrzostw Europy, a przed nami jeszcze trzeci. Jaki plan masz na niedzielę?
Mam jeszcze finał sztafety. Jakie założenia? Jak najlepszy bieg. Po prostu. Nie lubię składać obietnic i skupiać się przesadnie na tym, czego jeszcze nie ma. Ja i wszystkie dziewczyny w drużynie skupimy się na działaniu, żeby dowieźć jak najlepszy wynik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nikola Mazur ze Stoczniowca Gdańsk: Bardzo się cieszę, że tylu ludzi kibicuje. To ekscytujące przeżycie - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto