Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noc Muzeów spędziłam w... supermarkecie

Ewa Kowalska
Ewa Kowalska
Plany miałam na tę noc piękne. Czarowny wieczór rozpoczęłam w Kuźni Wodnej, w której niestety cała magia prysła...

Na oficjalnej stronie Kuźni Wodnej, miejsca które lubię i do którego czuję szczególny sentyment, przeczytałam: „17.05. Noc Muzeów godz. 19.00-23.00 Pokazy kucia stali. Bilety wstępu: 1zł”.

Ta informacja pozwoliła mi przypuszczać, że o godzinie 19 odbędzie się pierwszy z pokazów, więc w miarę punktualnie zajechałam pod znany mi obiekt. Byłam w towarzystwie sześcioletniej córeczki, dla której głównie się tam dzisiaj pojawiłam. Na miejscu przeżyłyśmy niemiłe rozczarowanie na wieść, że dzisiejszego wieczora odbędą się jedynie dwa pokazy - o godzinie 20 i 22, co głosiły rozwieszone przy kuźni plakaty. Oznaczało to dla nas godzinne oczekiwanie. W planach miałam wysłuchanie prelekcji Mieczysława Abramowicza, która miała się rozpocząć o godz. 21, a wcześniej musiałam odstawić córkę do domu.

Po godzinnym snuciu się przy granicy lasu, do którego od wczoraj wstęp jest wzbroniony, powróciłyśmy pod Kuźnię. Panował tu spory tłok, który wzbudził moją wątpliwość, czy córka cokolwiek dojrzy. Kiedy okazało się, że pokaz rozpocznie się z piętnastominutowym opóźnieniem, zrezygnowałyśmy z dalszego oczekiwania.

Na wykład Mieczysława Abramowicza nie zdążyłam, a na domiar złego nie umiałam odpowiedzieć sześcioletniej córce na proste pytanie - Dlaczego musimy tak długo czekać?
Sama sobie zaczęłam zadawać kolejne pytania - Czy nie można było zaplanować większej ilości pokazów? Czy nie można było ich robić sukcesywnie w miarę przybywania zainteresowanych? Czy organizatorom pokazu nie zależy na popularności kuźni, skoro pozwolili sobie na spóźnienie? Czy strona oficjalna kuźni jest stroną informacyjną, czy dezinformacyjną?

Wyjechałam z Oliwy mocno zawiedziona. Wracając do domu zajechałam do najbliższego sklepu, żeby pocieszyć się przynajmniej dobrymi lodami. I tym sposobem, Noc Muzeów spędziłam w supermarkecie.

Tekst napisałam pod wpływem emocji, czego być może jutro będę żałowała. Przykrość, która mnie dzisiaj spotkała nie wpłynie jednak na mój stosunek do tego niezwykłego zakątka Oliwy, które darzę i nadal będę darzyła olbrzymią sympatią :)

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto