W sobotę nocą otwarto muzea dla zwiedzających. Zaczynamy od Centralnego Muzeum Morskiego. Przed Żurawiem wije się długa kolejka. W środku czeka hoża Marcjanka z Diabełkowa - trafiła tu prosto z XVI wieku.
Wędrujemy, słuchając szumu fal i krzyku mew. Mrugają latarnie, mijamy wrak statku. Docieramy do komory celnej, gdzie szyper płaci za postój. Dalej kantor kupca Joachima.
- Tutaj ciężko pracuje Gienio, ze wsi Aniołkowo - opowiada Marcjanka. - Przerzuca worki, tobołki, bo wszystko musi zważyć. A teraz poznacie moją panią, Jozefinę.
Przy stole wachluje się córka kupca, druga szpera w szafie.
- Ona wiecznie nie ma co na siebie włożyć, taka dziwna, tylko o strojach myśli - żali się Marcjanka (Monika Golenko).
Dowiadujemy się też, że za wyrzucanie głazów do płytkiej Motławy groziła kara śmierci. Słuchamy zabawnych historii o statkach, kupcach, dawnym Gdańsku, opowiadanych ze swadą.
W Muzeum Archeologicznym na parterze wyświetlają film. Sporo osób ogląda też eksponaty przywiezione z Sudanu.
- Byłam tutaj kiedyś z klasą, ale wtedy nie zwracałam uwagi na szczegóły - mówi Kamila Drygas.
Marcie Mamajek z Gdyni najbardziej podobają się ząb mamuta i ceramika. Muzeum zamykają o godz. 22, więc wędrujemy dalej.
W Muzeum Historycznym Miasta Gdańska tańce, hulanki i... bójki. Po stylowych wnętrzach wędrujemy z pięknymi mieszczkami. Opowiadają frapujące historie. Walczą rycerze, gra muzyka.
- Szczególnie podobały nam się tańce dworskie oraz pokaz, jak zadawano ciosy i ubierano zbroję - mówią studenci Maksymilian i Michał Bochenek. - Perfekcyjny program.
W przedsionku Muzeum Narodowego przy Toruńskiej kłębi się tłum. Wpuszczają co pół godziny. Każdy chce zobaczyć krużganki nocą. Zakapturzony mnich oprowadza nas po zakamarkach. Poznajemy historię klasztoru Franciszkanów i muzeum. Towarzyszy nam niesamowita muzyka, krzyki, dymy i duchy... Zaglądamy do lazaretu, na lekcję anatomii, odwiedzamy rzeźbiarza Rudolfa Freitaga. Wędrówkę kończy w klasztornym ogródku pokaz świateł i muzyka.
Dyrektor Wojciech Bonisławski powinien to rewelacyjne nocne zwiedzanie muzeum włączyć do stałego programu.
W Malborku
Według wstępnych szacunków, około 2 tysięcy osób zdecydowało się odwiedzić w sobotni wieczór malborski zamek w ramach akcji "Noc Muzeów". Przedsięwzięcie, zainicjowane we Francji, odbyło się już po raz piąty, w Polsce po raz drugi, a w samym Malborku - po raz pierwszy.
Z bezpłatnego wstępu do warowni skorzystali nie tylko miejscowi, ale również turyści z Trójmiasta, Tczewa i Starogardu Gdańskiego.
Pojawiła się też wycieczka z Rosji i kilku turystów z Niemiec.
- Byliśmy mile zaskoczeni frekwencją. Myślę, że za rok, bogatsi o pewne doświadczenia, znów włączymy się do akcji - mówi Beata Stawarska, wicedyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.
Punktem kulminacyjnym malborskiej akcji był spektakl "Światło i dźwięk".
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?