Nowatorska konstrukcja Hydromechu

Po dwóch latach pracy nad dokumentacją i montażem Zakład Hydrauliki Siłowej Hydromech z Lublewa (gm. Kolbudy) zaprezentował nowatorski sprzęt - przewoźny maszt. Konstrukcja powstała na potrzeby polskiego wojska, jednak producent zapewnia o przydatności również do celów cywilnych.

Maszt służy do nawiązywania łączności. Można na nim umieścić radiolinie, radary, urządzenia do radiolokacji i meteorologiczne. Sprzęt został przebadany w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku.

- To rozwiązanie przygotowane na potrzeby wojskowe, jednak może przydać się np. podczas klęsk żywiołowych - twierdzi Wacław Czech, prezes ZHS Hydromech. Zainteresowani masztem są też operatorzy sieci komórkowych, właściciele lotnisk w USA, a także energetycy.

Całkowity ciężar - 17 ton, wysokość 36 m, czas rozwinięcia - 30 minut. Wytrzyma wiatr wiejący z prędkością 120 km/h. Jest pyłoszczelny (przystosowany do pracy w Iraku). Na szpicy można umieścić urządzenia o wadze do 1,5 tony. Sprzęt poradzi sobie w każdych warunkach atmosferycznych. Maszt można rozłożyć w ciągu pół godziny. Przy rozwiązaniach technicznych wykorzystano doświadczenie konstruktorów i technologów ZHS Hydromech. Stroną finansową zajęła się firma DGT. Hydromech jest trzecią w Europie, po producentach francuskim i niemieckim, firmą produkującą maszty mobilne. Podobne robią koncerny z USA. Materiałów do produkcji dostarczyły firmy Autosan z Sanoka, Huta Aluminium Skawina, Huta Bochnia, która opracowała metodę wykorzystywania stali typu domeks. Ten rodzaj stali jest o 30 procent lżejszy i dwa razy bardziej wytrzymały niż zwykła stal. Za maszt MM-36 firmy Hydromech i DGT dostały złoty medal Intertelecom 2004 Międzynarodowych Targów Łódzkich. Jeden egzemplarz kosztuje 1,5 mln. zł.