MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe kwiaty Lotosu

Adam Suska
Nowe koszykarki Lotosu VBW Clima Gdynia. Od lewej: Natalia Wodopianowa, Ilse Ose Hlebowicka, Karolina Janyga i Anastasja Barabanowa.	Fot. Sławomir Ptasznik
Nowe koszykarki Lotosu VBW Clima Gdynia. Od lewej: Natalia Wodopianowa, Ilse Ose Hlebowicka, Karolina Janyga i Anastasja Barabanowa. Fot. Sławomir Ptasznik
Mistrzynie Polski i klubowe wicemistrzynie Europy, koszykarki Lotosu VBW Clima mają już za sobą dwa tygodnie przygotowań do nowego sezonu. Nie ma jeszcze gwiazd z ligi WNBA (Małgorzata Dydek, Gordana Grubin i Chasity ...

Mistrzynie Polski i klubowe wicemistrzynie Europy, koszykarki Lotosu VBW Clima mają już za sobą dwa tygodnie przygotowań do nowego sezonu. Nie ma jeszcze gwiazd z ligi WNBA (Małgorzata Dydek, Gordana Grubin i Chasity Melvin), a są za to trzy nowe koszykarki, Łotyszka Olse Ose oraz Rosjanki, Natalia Wodopianowa i Anastasja Barabanowa.

Z gdyniankami trenuje Karolina Janyga, którą trener Krzysztof Koziorowicz widzi w szerokiej kadrze Lotosu.
- Zaskoczyłam pana - śmieje się na mój widok koszykarka, która po dwóch sezonach spędzonych w gdańskim Starcie, otrzymała szansę powrotu do Gdyni.
Rosjanki są tu po raz pierwszy. W porównaniu z Moskwą, Gdynia wydaje im się bardzo spokojnym miastem. Zanim tu przyjechały rozmawiały z Eleną Karpową. Ich koleżanka z reprezentacji Rosji w zespole mistrzyń Polski grała kilka lat temu i jak twierdzą, wyrażała się o nim w samych superlatywach.

21-letnia Wodopianowa w poprzedniej edycji Pucharu Ronchetti, grając w barwach Kozaczki Zaporoże, dała się mocno we znaki krakowskiej Wiśle. Po sezonie miała wiele ofert z klubów rosyjskich i europejskich. Kiedy jednak menedżer przedstawił jej propozycję wyjazdu do Polski, nie wahała się ani chwili. - Zawsze chciałam grać w Eurolidze. W Pucharze Ronchetti, w którym z Kozaczką dotarłyśmy do półfinału, poziom nie był zbyt wysoki, a przecież największe postępy robi się grając z najlepszymi - twierdzi Natalia, która zanim przyjechała do Gdyni, pomyślnie zdała egzaminy wstępne do Instytutu Kultury Fizycznej w St. Petersburgu.
22-letnia Barabanowa ostatni sezon spędziła w drużynie SKIFF Moskwa. Ona również z radością przyjęła ofertę gry w Lotosie. Nie przeraziło ją to, że w Gdyni będzie musiała zastąpić swoją starszą koleżankę z reprezentacji Rosji, Elen Szakirową.
- Gdybym się bała, to bym nie przyjeżdżała. Nie mam wprawdzie takiego doświadczenia jak Elen, ale będę się bardzo starała i zrobię wszystko, aby nie zawieść pokładanych we mnie nadziei - obiecuje Anastazja przyznając, że od dawna marzyła o sprawdzeniu się w silnym zespole z Euroligi.

27-letnia Ilse Ose Hlebowicka jest bardzo dobrze znana polskim kibicom koszykówki. Od sześciu lat w rozgrywkach polskiej ligi. Zaczynała w Szczecinie, później trafiła do Rybnika, a ostatni sezon spędziła w Polkowicach. Głównymi atutami reprezentantki Łotwy są, uroda i skuteczność.
Posiada bardzo dobry rzut za trzy punkty, którym często zaskakuje przeciwnika w końcówkach meczów. Żona reprezentanta Polski, Michała Hlebowickiego, nie ma jednak szczęścia do założenia domowego ogniska.
- Kiedy otrzymałam propozycję gry w Lotosie, Michał złożył ofertę swojej gry w drużynie Prokomu Trefla. Liczyliśmy, że może uda nam się razem zamieszkać i wspólnie będziemy mogli wychowywać naszego synka. Niestety, sopocki klub nie wyraził żadnego zainteresowania Michałem (trafił do Polonii Warszawa) i nadal będziemy oddaleni od siebie o 400 kilometrów - żali się z podstawowa rozgrywająca reprezentacji Łotwy, przyznając jednak, że jest to jedyny minus jej nowego kontraktu w Gdyni. Ilse wierzy, że w Lotosie będzie wartościową zmienniczką dla Gordany Grubin na pozycji jedynki i podczas swoich minut w Eurolidze zdoła pokazać się z jak najlepszej strony.

Mistrzynie Polski i klubowe wicemistrzynie Europy, koszykarki Lotosu VBW Clima mają już za sobą dwa tygodnie przygotowań do nowego sezonu. Nie ma jeszcze gwiazd z ligi WNBA (Małgorzata Dydek, Gordana Grubin i Chasity Melvin), a są za to trzy nowe koszykarki, Łotyszka Olse Ose oraz Rosjanki, Natalia Wodopianowa i Anastasja Barabanowa. Z gdyniankami trenuje Karolina Janyga, którą trener Krzysztof Koziorowicz widzi w szerokiej kadrze Lotosu.
- Zaskoczyłam pana - śmieje się na mój widok koszykarka, która po dwóch sezonach spędzonych w gdańskim Starcie, otrzymała szansę powrotu do Gdyni.

Rosjanki są tu po raz pierwszy. W porównaniu z Moskwą, Gdynia wydaje im się bardzo spokojnym miastem. Zanim tu przyjechały rozmawiały z Eleną Karpową. Ich koleżanka z reprezentacji Rosji w zespole mistrzyń Polski grała kilka lat temu i jak twierdzą, wyrażała się o nim w samych superlatywach.
21-letnia Wodopianowa w poprzedniej edycji Pucharu Ronchetti, grając w barwach Kozaczki Zaporoże, dała się mocno we znaki krakowskiej Wiśle. Po sezonie miała wiele ofert z klubów rosyjskich i europejskich. Kiedy jednak menedżer przedstawił jej propozycję wyjazdu do Polski, nie wahała się ani chwili. - Zawsze chciałam grać w Eurolidze. W Pucharze Ronchetti, w którym z Kozaczką dotarłyśmy do półfinału, poziom nie był zbyt wysoki, a przecież największe postępy robi się grając z najlepszymi - twierdzi Natalia, która zanim przyjechała do Gdyni, pomyślnie zdała egzaminy wstępne do Instytutu Kultury Fizycznej w St. Petersburgu.

22-letnia Barabanowa ostatni sezon spędziła w drużynie SKIFF Moskwa. Ona również z radością przyjęła ofertę gry w Lotosie. Nie przeraziło ją to, że w Gdyni będzie musiała zastąpić swoją starszą koleżankę z reprezentacji Rosji, Elen Szakirową.
- Gdybym się bała, to bym nie przyjeżdżała. Nie mam wprawdzie takiego doświadczenia jak Elen, ale będę się bardzo starała i zrobię wszystko, aby nie zawieść pokładanych we mnie nadziei - obiecuje Anastazja przyznając, że od dawna marzyła o sprawdzeniu się w silnym zespole z Euroligi.
27-letnia Ilse Ose Hlebowicka jest bardzo dobrze znana polskim kibicom koszykówki. Od sześciu lat w rozgrywkach polskiej ligi. Zaczynała w Szczecinie, później trafiła do Rybnika, a ostatni sezon spędziła w Polkowicach. Głównymi atutami reprezentantki Łotwy są, uroda i skuteczność.

Posiada bardzo dobry rzut za trzy punkty, którym często zaskakuje przeciwnika w końcówkach meczów. Żona reprezentanta Polski, Michała Hlebowickiego, nie ma jednak szczęścia do założenia domowego ogniska.
- Kiedy otrzymałam propozycję gry w Lotosie, Michał złożył ofertę swojej gry w drużynie Prokomu Trefla. Liczyliśmy, że może uda nam się razem zamieszkać i wspólnie będziemy mogli wychowywać naszego synka. Niestety, sopocki klub nie wyraził żadnego zainteresowania Michałem (trafił do Polonii Warszawa) i nadal będziemy oddaleni od siebie o 400 kilometrów - żali się z podstawowa rozgrywająca reprezentacji Łotwy, przyznając jednak, że jest to jedyny minus jej nowego kontraktu w Gdyni. Ilse wierzy, że w Lotosie będzie wartościową zmienniczką dla Gordany Grubin na pozycji jedynki i podczas swoich minut w Eurolidze zdoła pokazać się z jak najlepszej strony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto