Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O czym rozmawiali Czytelnicy

Mariola Marklowska, Agata Pustułka
Mam 64 lata. Minęło już dziewięć lat od operacji raka piersi. Jestem zdyscyplinowaną pacjentką, pozostającą pod opieką onkologa, do którego mam bezgraniczne zaufanie.

Mam 64 lata. Minęło już dziewięć lat od operacji raka piersi. Jestem zdyscyplinowaną pacjentką, pozostającą pod opieką onkologa, do którego mam bezgraniczne zaufanie. Mój niepokój budzi jednak to, że od jakichś pięciu lat nie byłam kierowana na żadne badania. Pytanie moje jest następujące: czy ten niepokój jest uzasadniony, a jeżeli tak, to co mam począć?

Prof. Bogusław Maciejewski: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo jeśli pani się dobrze czuje, jest pani zdrowa i przez dziewięć lat jest wszystko w porządku, to onkolog nie kieruje panią na badania, bo widocznie nie widzi takiej potrzeby. Chce się pani koniecznie doszukać u siebie jakiejś choroby? Jeśli nie, to po co wykonywać badania?

Nie próbuję się doszukiwać choroby, ale czytam przeróżne apele skierowane do kobiet, które nie doświadczyły choroby nowotworowej, aby co jakiś czas się badały. Nie chodzi mi o badania, ale chciałabym wiedzieć, czy mam jakiś powód do niepokoju.

Prof. Bogusław Maciejewski: Wspaniale pani wygląda. Dlaczego się pani niepokoi? Nie potrafię pani powiedzieć z całą pewnością, że jest pani zdrowa, ponieważ język, którym posługują się onkolodzy, nie jest takim językiem, którego oczekują od nas pacjenci. Nie potrafimy powiedzieć tak lub nie, białe lub czarne, będzie pan na pewno zdrowy albo zostały panu jeszcze dwa miesiące życia. Nikt z nas nie jest prorokiem. Ale im dłużej nie ma żadnych objawów, tym większe prawdopodobieństwo, że pacjent, którego leczyliśmy, został wyleczony. Rak piersi jest specyficzny. Zdarza się, że u jednej pacjentki ma postać dziesięciocentymetrowego guza i nie daje przerzutów, a u innej już na początku daje przerzuty. Czasem na sali chorych leżą obok siebie cztery pacjentki. U każdej z nich rak piersi ma inny przebieg, daje inne objawy i każdą z nich trzeba leczyć inaczej.

Moja córka w wieku trzydziestu lat, w czasie ciąży zachorowała na ziarnicę złośliwą. Razem z profesorem Hołowieckim walczyliśmy z tą chorobą przez rok, potem odbył się autoprzeszczep. Teraz dobrze się czuje i ma dobre wyniki. Minęło już sześć lat. Mam pytanie: czy to prawda, że jeśli ktoś przeżyje pięć lat bez nawrotu choroby, to już jest dobrze?

Prof. Bogusław Maciejewski: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Pana córka na pewno musi być pod stałą kontrolą lekarzy. Powiem tak: jeśli popatrzy się trzydzieści lat wstecz, to ziarnica złośliwa zbierała straszne żniwo. Na stu chorych dziewięciu umierało. W tej chwili jest odwrotnie. Proszę zauważyć, jaki dokonał się w tym względzie postęp. Jeśli minęło już sześć lat i wszystko jest w porządku, niech córka korzysta pełną piersią z życia.

Moja choroba zaczęła się w 1988 roku. Lekarz zakładowy leczył mnie przez kilka miesięcy na grypę, bo miałem podwyższoną temperaturę. Faszerował mnie różnymi środkami. W końcu powiedział mi, że wraz z wiekiem podniosła mi się temperatura i kazał wrócić do pracy. Podczas przypadkowych badań krwi wyszło na jaw, że ze mną dzieje się coś niedobrego, a na podstawie wycinków stwierdzono u mnie ziarnicę węzłów limfatycznych. Choruję już siedemnaście lat, jestem w trakcie siódmej chemioterapii. Moją chorobę można tylko zatrzymać na jakiś czas, po którym zawsze następuje nawrót. W styczniu musiałem przerwać chemioterapię, bo byłem zbyt słaby.

Prof. Bogusław Maciejewski: Podał pan tylko jeden przykład choroby, która różnie przebiega u chorych. Są tacy, u których ziarnica złośliwa została rozpoznana w zaawansowanym etapie, a po miesiącu leczenia nie potrzebują już dalszej terapii, ponieważ lekarzom udaje się zabić wszystkie komórki nowotworowe. Ale są też chorzy, którzy przychodzą z niewielkim węzłem na szyi, a przebieg ich choroby jest taki jak u pana, a często znacznie krótszy. Chory na raka musi być, paradoksalnie, zdrowy i wyjątkowo silny, żeby znieść leczenie przeciwnowotworowe, które jest bardzo toksyczne. Zdarza się, że trzeba je przerwać i pozwolić choremu, aby nabrał sił, bo w przeciwnym razie leczenie doprowadziłoby u niego do kompletnego załamania organizmu.

Jakie badania należy przeprowadzić, aby wykluczyć raka prostaty?

Prof. Bogusław Maciejewski: Najprostszym badaniem przesiewowym jest USG gruczołu krokowego i badanie swoistego antygenu sterczowego PSA.

Czy coś się zmieniło w kwestii podejścia do podawania hormonów po zabiegach ginekologicznych?

Prof. Bogusław Maciejewski: Nie znam się na hormonach, ale uważam organizm kobiety za tak delikatną orkiestrą symfoniczną hormonów, że trzeba być wyjątkowym specjalistą, aby dobrać dla niej odpowiednią dawkę. Można spowodować wiele szkód.

Czy badanie markerem może wykluczyć istnienie złośliwego nowotworu?

Prof. Bogusław Maciejewski: Badanie markerem potwierdza, ale nie wyklucza.
Jeżeli marker jest znacznie podniesiony, to wtedy potwierdza w stu procentach raka.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto