O przekopie zadecyduje studium wykonalności. Nie będzie drugiej Rospudy

Odpowiedź na pytanie, czy ma sens przekopanie Mierzei Wiślanej i zbudowanie kanału żeglownego łączącego Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym poznamy w połowie grudnia. Studium wykonalności kanału przygotowuje konsorcjum, złożone z Polbudu - Pomorze z Łącka koło Pakości, Przedsiębiorstwa Konsultacyjno – Badawczego Geosyntex Gdynia i Fundacji Naukowo - Technicznej z Gdańska.

Podpisaliśmy umowę z konsorcjum, wybranym na drodze przetargu, które opracowuje już studium - mówi Andrzej Królikowski, dyrektor gdyńskiego urzędu. - Jego leaderem jest Polbud - Pomorze. Natomiast Inwestorem będzie konsorcjum składające się ze Związku Miast i Gmin Nadzalewowych, miasta Elbląg, portu w w Elblągu, gminy Sztutowo, marszałków i wojewodów wpjewództw pomorskiego i warmińsko - mazurskiego. Studium ma pozwolić nam na uniknięcie takich problemów, jakie mają budowniczowie drogi w Rospudzie. Należy też liczyć się ze stanowiskiem władz Unii, szczególnie wrażliwych, gdy chodzi o ochronę środowiska. Jeżeli okaże się, że kanał żeglowny nie będzie zagrażał środowisku morskiemu i samej mierzei, zrealizowanie inwestycji stanie się możliwe.
W studium wykonalności będą rozpatrywane cztery lokalizacje kanału na mierzei.
Koszt studium wynoszący 1 mln zł pokryje budżet państwa. Wykonanie zadania Ministerstwo Gospodarki Morskiej powierzyło Urzędowi Morskiemu w Gdyni. Inwestycję, wartą ponad 92 mln euro, wpisano na rządową, indykatywną listę projektów priorytetowych, które mogą być finansowane z funduszy Unii Europejskiej, w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007 – 2013. Przewidziana dotacja unijna powinna wynieść około 80 mln euro.
Zgodnie ze wstępnymi założeniami, długość kanału żeglugowego w poprzek mierzei będzie wynosić ponad 1100 m lub więcej, szerokość - 80 m i głębokość - 5 m. Śluza z wrotami sztormowymi zabezpieczałaby zalew przed napływem wód sztormowych oraz zagrożeniami powodziowymi. Zwolennicy przekopania mierzei wskazują na uniezależnienie naszej żeglugi na zalewie od Rosjan, którzy blokują Cieśninę Pilawską, skrócenie drogi z morza do Elbląga i na możliwość pełnego wykorzystania zmodernizowanego portu elbląskiego. Przeciwnikami inwestycji są ekolodzy.