MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Obrabowali jubilera i zniknęli bez śladu

Agata Grzegorczyk
Chociaż napad miał miejsce w biały dzień w centrum Gdyni, nikt nic nie widział.Fot. Piotr Manasterski
Chociaż napad miał miejsce w biały dzień w centrum Gdyni, nikt nic nie widział.Fot. Piotr Manasterski
Dwaj mężczyźni sterroryzowali bronią pracowników sklepu jubilerskiego w centrum Gdyni. Zrabowali złotą biżuterię i kamienie szlachetne za około 700 tys. zł oraz 12 tys. zł w gotówce. Nie udało się ich zatrzymać.

Dwaj mężczyźni sterroryzowali bronią pracowników sklepu jubilerskiego w centrum Gdyni. Zrabowali złotą biżuterię i kamienie szlachetne za około 700 tys. zł oraz 12 tys. zł w gotówce. Nie udało się ich zatrzymać.

Napad wydarzył się w sobotę tuż przed godz. 10 na ul. 10 Lutego. Jeden z napastników wyciągnął pistolet i kazał współwłaścicielowi sklepu otworzyć sejf. Drugi taśmą samoprzylepną skrępował ekspedientkę i zamknął ją w toalecie na zapleczu. Potem bandyci zabrali wszystkie pieniądze i większość biżuterii. Już kilka minut po ich wyjściu ekspedientce udało się oswobodzić.
Zadzwoniła do drugiego z współwłaścicieli sklepu. Ten wezwał policję. Funkcjonariusze byli na miejscu kilka minut po godz. 10, jednak po sprawcach nie było już śladu. Pies tropiący doprowadził policjantów na parking przy Domu Handlowym ,Batory", ale tam ślad się urwał.
Mimo że zdarzenie miało miejsce w biały dzień, przy jednej z głównych ulic miasta, nikt niczego nie widział. Pracujący w sąsiednich lokalach twierdzą, że zorientowali się, iż coś się stało, dopiero po przyjeździe policji. Danuta Kostro, prowadząca stoisko w domu handlowym po drugiej stronie ulicy, także nic nie widziała.
- Musieli to zrobić bardzo szybko i po cichu, bo ja o tej porze nie miałam zbyt wielu klientów, a okno, które mam za plecami, wychodzi dokładnie na sklep jubilerski - mówi pani Danuta. - Zorientowałam się, że coś się stało, dopiero gdy przyjechała karetka, która zabrała ekspedientkę.
Kobieta nie odniosła większych obrażeń, była jednak w szoku i potrzebowała pomocy lekarskiej. Właściciele sklepu nie chcieli z nami rozmawiać. Wiadomo natomiast, że sklep miał alarm, który jednak w tym wypadku okazał się bezużyteczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto