Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrońcy księdza Zbigniewa B. i Tomasza W. skarżą decyzję sądu

(wrób)
Zbigniewa B. aresztowano tydzień temu. Obawiano się, że może utrudniać śledztwo.
Fot. R. Kwiatek
Zbigniewa B. aresztowano tydzień temu. Obawiano się, że może utrudniać śledztwo. Fot. R. Kwiatek
Obrońca księdza Zbigniewa B., podejrzanego o wyłudzenie i oszustwa na kwotę blisko 34 milionów złotych w związku ze sprawą wydawnictwa Stella Maris, złożył wczoraj zażalenie na decyzję sądu o tymczasowym aresztowaniu ...

Obrońca księdza Zbigniewa B., podejrzanego o wyłudzenie i oszustwa na kwotę blisko 34 milionów złotych w związku ze sprawą wydawnictwa Stella Maris, złożył wczoraj zażalenie na decyzję sądu o tymczasowym aresztowaniu duchownego.

Zostanie ono rozpatrzone przez Sąd Okręgowy w Gdańsku.
- Zażalenie wysłano pocztą - powiedział nam wczoraj po południu mec. Marek Połczyński. Jeszcze kilka godzin wcześniej nie było wiadomo, czy adwokat zdecyduje się na złożenie pisma w sądzie. - Traktuje się mnie jak przestępcę. Rzekome dowody na próbę matactwa ze strony mojego klienta opierają się na materiałach tajnych, których mi nie udostępniono. Nie mogę więc w żaden sposób polemizować w tym zakresie z sądem.

Tydzień temu, w piątek, gdański Sąd Rejonowy tymczasowo aresztował księdza Zbigniewa B. Prokuratura zarzuca mu przywłaszczenie na szkodę Stelli Maris (a co za tym idzie - Archidiecezji Gdańskiej) ponad 20 milionów złotych. Duchownemu, byłemu pełnomocnikowi arcybiskupa gdańskiego do spraw wydawnictwa, zarzucono również pomoc w oszustwie bankowym na skutek którego Prosper Bank SA stracił 9,9 mln zł. Trzecim zarzutem jest nielegalne uszczuplenie należności podatku VAT. Skarb Państwa miał zostać narażony na straty w wysokości 3,7 miliona zł.

- Z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że materiały procesowe dotyczące mojego klienta zostały praktycznie zgromadzone. Nie ma więc potrzeby jego izolowania. Zaproponowałem sądowi szereg innych środków zapobiegawczych, m.in. poręczenie majątkowe połączone z zakazem opuszczania kraju. Moim zdaniem są one wystarczające - mówi mec. Połczyński.
Wraz z księdzem B. do aresztu trafił Tomasz W., jeden z byłych dyrektorów archidiecezjalnego wydawnictwa. Jemu prokuratura zarzuciła oszustwo bankowe na kwotę 9,9 mln złotych. Adwokat W. także złożył zażalenie na decyzję sądu.
Posiedzenia Sądu Rejonowego dotyczące tymczasowego aresztowania były
zamknięte dla prasy.
Nieoficjalnie mówiło się, że głównym powodem decyzji o areszcie dla księdza B. i Tomasza W. były silne dowody na próby matactwa z ich strony. Zgromadziła je Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, współpracująca w śledztwie z prokuraturą. W opublikowanym wczoraj w "Dzienniku" wywiadzie szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Janusz Kaczmarek stwierdził, że "Materiał dowodowy, zgromadzony przez prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dawał podstawę do realnej obawy matactwa ze strony tych, którym postawiliśmy zarzuty. Sąd zapoznał się z tymi materiałami w kancelarii tajnej i podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu."
Posiedzenia, na których sąd rozpatrzy oba zażalenia, powinny odbyć się w przyszłym tygodniu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto