Oceniamy Polaków w meczu z Niemcami

Oceniamy Polaków za mecz z Niemcami.
Artur Boruc - świetny występ. Bronił z wyczuciem i szczęściem. Gdyby padł remis, byłby bohaterem tego meczu. Przy bramce nie mógł nic zrobić.
Marcin Baszczyński - zrehabilitował się za bardzo zły występ przeciwko Ekwadorowi. Pewny w defensywie. W pierwszej połowie starał się włączać do ataku.
Jacek Bąk - bardzo dobre interwencje przeplatał z niepwnymi. To po jego błędach Niemcy mogli w pierwszej połowie strzelić gola.
Bartosz Bosacki - jego występ to zaskoczenie. Zastąpił Mariusz Jopa i zagrał o niebo lepiej. Bardzo pewny punkt defensywy.
Michał Żewłakow - również bardzo dobry występ. Zszedł z boiska wyczerpany. Bardzo dobrze radził sobie z szybkim Odonkorem.
Ireneusz Jeleń - bardzo dobry występ. Zagrał od pierwszej minuty i był naszym najgroźniejszym piłkarzem. W pierwszej połowie zamiast strzelać powinien chyba jednak podawać.
Radosław Sobolewski - pokazał to, z czego jest znany - walczył. W 75 minucie faulem przerwał groźny atak Niemców, ale dostał za to czerwoną kartkę. Powinien być zmieniony wcześnniej, bo kilka minut po zagraniu faul, sęzia miał już na niego oko.
Arkadiusz Radomski - walczył jak wszyscy. Ofensywnie bez fajerwerków.
Jacek Krzynówek - też zagrał lepiej niżz Ekwadroem, ale siły szybko go opuszczały. Nie zawsze należycie wspomagał obrońców. Powinien wcześniej zejść z boiska.
Maciej Żurawski - dużo biegał, oddał pierwszy celny strzał. Niestety, to za mało. Na mundialu nie jest to ten sam "Żuraw", do którego się przyzwyczailiśmy.
Euzebiusz Smolarek - obiecał zagrać na 120 procent i słowa dotrzymał. Mimo wątłej postury dzielnie walczył z rosłymi obrońcami rywali. Próbował kilka razy "uruchomić" Jelenia, ale trafiał piłką w Niemców. Zagrał drugi dobry mecz na mundialu.
Mariusz Lewandowski - niczym się nie wyróżnił.
Dariusz Dudka - zastąpił zmęczonego Żewłakowa i choć miał dużo sił, to w 92 minucie nie upilnował Odonkora i po tej akcji straciliśmy gola.
Paweł Brożek - grał zbyt krótko, żeby go ocenić.
Paweł Janas - selekcjonoer zmienił taktykę i zmotywował graczy. Zrobił dwie zmiany w składzie, które okazały się trafione. Pogubił się jednak w drugiej połowie. Znowu zdecydowanie za długo czekał ze zmianami. A Sobolewskiego powinien zdjąć z boiska około 65 minuty. Już wtedy można było przyjmować zakłady, że nasz defensywny pomocnik bęzie miał duże problemy, żeby dotrwać do końca meczu. I stało się. W pełnym składzie byłyby większe szanse na utrzymanie remisu.