Dzieje dawnej zajezdni tramwajów konnych w Gdańsku Oliwie mogłyby być spokojnie spisane w obszernej książce. Kompleks budynków powstał w XIX wieku. Przez wiele lat znajdywała się tam zajezdnia dla pierwszej linii tramwajów konnych, otwartej w czerwcu 1873 roku.
Zajezdnia, fabryka, mieszkania i... nic
Później powstała tam fabryka mydła. Po wojnie swoje magazyny miała tu Telewizja Polska, gdzie trzymano m.in. samochody. Ok. 30 lat temu, w latach 80., budynek trafił w ręce Zakładu Komunikacji Miejskiej, który zaadaptował go na mieszkania dla swoich pracowników. Później w dawnej zajezdni tramwajów konnych powstały mieszkania socjalne.
Na początku lat 90. budynek stał pusty, aż w końcu w 1998 roku miasto sprzedało go Fundacji Edukacji Gospodarczej Pro Publico Bono. Fundacja zobowiązała się do wyremontowania budynku w ciągu trzech lat.
- Prawdopodobnie fundacja przeliczyła się z wydatkami i postanowiła wystawić zajezdnię na sprzedaż. Nie jest to jednak łatwe, bo informacja o opiece konserwatora zabytków nad budynkiem bardziej przeszkadza, niż pomaga - mówił w 2004 roku dla "Dziennika Bałtyckiego" Piotr Wysokiński, reprezentujący fundację "Pro Publico Bono".
Mielewczykowi nie jest straszny konserwator
Nikt remontu nie dopilnował, a w 2007 roku obiekt został sprzedany firmie Esasy.pl, należącej do Krzysztofa Mielewczyka, męża senator Prawa i Sprawiedliwości Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, który widocznie nie przestraszył się opieki konserwatora.
Do połowy 2010 roku Mielewczyk nie zrobił z dawną zajezdnią nic. Dopiero po interwencji wojewódzkiego konserwatora zabytków zobowiązał się wykonać niezbędne naprawy i wreszcie zagospodarować budynek. Zobowiązał się, ale niestety na tym poprzestał.
Do remontu, a nawet zagospodarowania terenu Mielewczyk wreszcie zobowiązał się w październiku 2010 roku, o czym mówił Kwapiński w rozmowie z MMTrojmiasto.pl
Przyjął do wiadomości i milczy
- W korespondencji Mielewczyk przyjął do wiadomości naszą decyzję. Mamy nadzieję, że się z niej wywiąże. Możliwe, że wolałby sytuację, w której budynek by się zapadł i zrobił miejsce na nowe inwestycje. Ja, z racji wysokiej wartości zabytku oraz pełnionej funkcji, nie mogę do tego dopuścić - zapewniał konserwator.
Mimo groźby zapłacenia nawet ćwierć miliona złotych, Mielewczyk nadal z zajezdnią nic nie zrobił. Aż w końcu we wrześniu tego roku na jej terenie wybuchł pożar, który w dużej części zniszczył zabytkowe zabudowania. A mąż senator PiS nadal milczy.
Uratujmy zajezdnię w OliwieJuż jutro kolejny artykuł o zabytkowej, dawnej zajezdni tramwajów konnych w Gdańsku Oliwie. Zapraszamy do dyskusji na temat zajezdni oraz sposobie rozwiązania problemu tego zabytku. Każdy kto zechciałby zabrać głos w sprawie nastawni może opublikować swój artykuł/felieton na łamach MMTrojmiasto.pl za pomocą opcji "dodaj artykuł" lub przesłać swoją wypowiedź na adres [email protected]. |
Gdański Reserved - kolekcje na przestrzeni lat | Modelka z Gdańska robi światową karierę | "Ksiądz brzmi w tcinie" - wywiad z Joanną Krupą |
|
Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMTrojmiasto.pl automatycznie weźmie udział w konkursie "Tym żyje miasto", w którym co miesiąc do wygrania jest 500 zł. | |||
dodaj artykuł | dodaj wpis do bloga | dodaj fotoreportaż | dodaj wydarzenie |
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?