Upamiętnienie ofiar "operacji polskiej" w Gdańsku
W piątek, 11 sierpnia, upamiętniono tragedię tzw. "operacji polskiej". Na Cmentarzu Łostowickim oddano hołd ofiarom ludobójstwa, które miało miejsce w latach 1937-38. Uroczystość odbyła się przy pomniku zamordowanych Polaków. W wydarzeniu udział brali m.in. Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji, Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes zarządu Stowarzyszenia Rodzina Katyńska i Maciej Lisicki, wnuk ofiary „operacji polskiej” NKWD.
ZOBACZ TAKŻE: Poszukiwania zaginionego ORP „Orzeł”. Przesunięty termin rozpoczęcia wyprawy
- "Operacja polska" NKWD była wymierzona w Polaków i wynikała z rozkazu Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR. Nakazał w nim, aby na terenie całego związku sowieckiego podlegli mu funkcja funkcjonariusze rozbili konspiracyjną polską organizację wojskową, która rzekomo zajmowała się sabotażem, dywersją i szpiegostwem na rzecz Rzeczypospolitej Polskiej. Dyrektywy tę zatwierdził osobiście Stalin. W rzeczywistości jednak żadna organizacja wojskowa nie istniała, była wytworem chorej wyobraźni - mówiła prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Gdańsku, Hanna Śliwa-Wielesiuk. - Na represje narażony był każdy z około 1,5 miliona Polaków żyjących na terenie sowietów. Kary przewidziano dwie. Albo rozstrzelanie, albo wysłanie do łagrów na 5-8 lat. Na jedno wychodziło, ponieważ warunki panujące w obozach były straszne - podkreślała.
Po przemowach na Cmentarzu Łostowickim odegrano pomodlono się w intencji ofiar, złożono kwiaty oraz odegrano hymn sybiracki. Uroczystość była współorganizowana przez miasto, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska oraz Związek Sybiraków oddział Gdańsk.
86 lat od "operacji polskiej"
86 lat temu szef NKWD Nikołaj Jeżow za zgodą Stalina wydał rozkaz, który nakazywał "likwidację polskich siatek szpiegowskich". W ramach tej akcji władze rosyjskie w latach 1937-38 wykonały karę śmierci na ponad 111 tysiącach Polaków. 30 tysięcy osób zesłano do łagrów, a większość z nich umarła z głodu czy też chorób. Dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy obywateli polskiego pochodzenia deportowano do Kazachstanu, na Syberię, w rejon Charkowa i Dniepropietrowska.
ZOBACZ TAKŻE: Batalia Napoleońska w Będominie w tym roku się nie odbędzie. Powodem jest brak pieniędzy
"Operacja polska", bo tak nazwano tę akcję, była jedną z największych zbrodni XX wieku na naszym kontynencie. Wciąż nie jest jednak znana dokładna liczba ofiar, ponieważ akt strzeżą władze Rosji i Białorusi. Ludobójstwo i zsyłka zaplanowane na trzy miesiące trwała niemalże do końca 1938 roku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
