Odprawy i ekwiwalenty dla odchodzących samorządowców

Nie wszyscy odchodzący prezydenci, burmistrzowie i ich zastępcy oraz wójtowie wykorzystali swoje zaległe urlopy przed końcem kadencji.

Jednak nie przejmują się zbytnio z tego powodu, bo dostaną w zamian przysługujące im prawnie ekwiwalenty pieniężne. Odchodzącym samorządowcom należą się także trzymiesięczne odprawy. Są to kwoty adekwatne do ich zarobków, a że włodarze miast i gmin nie zarabiają najgorzej, miejskie kasy będą musiały wysupłać od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Kominowe ograniczenia

Słono za zmianę władzy zapłacą pruszczanie. Ustępujący burmistrz Andrzej Gajos otrzyma 15 200 zł (brutto) odprawy. Gdyby nie tzw. ustawa kominowa, ograniczająca zarobki samorządowców, odprawa, którą stanowi trzymiesięczne wynagrodzenie, wyniosłaby 24 945 zł, gdyż burmistrz zarabiał 8315 zł brutto. Zgodnie ze wspomnianą ustawą odprawa nie może jednak przekraczać dwudziestokrotności najniższego wynagrodzenia.
Andrzej Gajos nie wykorzystał także 33 dni urlopu. Otrzyma za to ekwiwalent w wysokości 13 116 zł (brutto).
- Tak się składało, że ilekroć zaplanowałem urlop, musiałem z niego zrezygnować ze względu na obowiązki służbowe - wyjaśnia burmistrz Gajos. - Latem udało mi się wziąć dwa tygodnie zaległego urlopu z ubiegłego roku. W ciągu całej kadencji ze zwolnienia lekarskiego korzystałem tylko raz, zaledwie kilka dni.
W sumie z miejskiej kasy ustępujący burmistrz Pruszcza Gd. odbierze 27 316 zł (brutto).
15 200 zł brutto (ok. 11 tys. na rękę) odprawy dostaną także m.in. burmistrz Ustki Wojciech Lewandowski i wiceburmistrz Dariusz Andrzejewski; burmistrz Kartuz Kazimierz Borzestowski; burmistrz Żukowa Bogdan Łapa; burmistrz Redy Antoni Jaks; burmistrz Rumi Jan Klawiter; burmistrz Nowego Dworu Gd. Zbigniew Piórkowski; burmistrz Pelplina Wojciech Wanke i wiceburmistrz Waldemar Kuniszewski oraz burmistrz Gniewa Jan Urbański i wiceburmistrz Bogdan Halmann.

Przymusowy urlop

Około 4 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop powinien otrzymać Waldemar Konopka, odchodzący burmistrz Nowego Stawu (powiat malborski). Nie wiadomo jednak, czy dostanie te pieniądze. Podczas ostatniej sesji, która odbyła się w połowie października, Janusz Kasyna, który sprawował wtedy funkcję przewodniczącego rady, wręczył burmistrzowi kartę urlopową i wysłał go na przymusowy urlop. Ten jednak nadal przychodził do pracy, twierdząc, że nie może przed końcem kadencji pozostawić urzędu.
- Byłem wtedy pracodawcą burmistrza. Miał do wykorzystania 3 dni z ubiegłego roku oraz 26 dni z 2002 roku. Jeżeli nie wręczyłbym mu karty urlopowej, musiałbym wypłacić ekwiwalent. Samorządu nie stać na taki wydatek. Musiałem dbać o publiczne pieniądze - wyjaśnia Janusz Kasyna.
O tym, czy były burmistrz otrzyma ekwiwalent, zadecyduje już nowa rada.

Odprawy zarezerwowane

W Bytowie obecny burmistrz Jerzy Barzowski nie przeszedł nawet do drugiej tury wyborów. Przegrał też jego zastępca Leszek Waszkiewicz. Ze swojego stanowiska odejdzie też drugi wiceburmistrz - Roman Zaborowski. Odprawy dla burmistrza i jego zastępców kosztować będą gminę około 45 tys. zł brutto.
- Mechanicznie, przy ustalaniu funduszu płac wyznaczyliśmy kwotę, która zostanie ewentualnie przeznaczona na odprawy - mówi Andrzej Chmielecki, sekretarz miasta. - Jeżeli ktoś z członków zarządu zostanie wybrany ponownie, nie otrzyma tych pieniędzy.
Najbardziej pracowitym włodarzem Bytowa okazał się Leszek Waszkiewicz, zastępca burmistrza. Nie wykorzystał 60 dni urlopu, dlatego odchodząc otrzyma ekwiwalent w wysokości ok. 10 tys. zł (brutto). Burmistrzowi Jerzemu Barzowskiemu pozostało 29 dni urlopu. Otrzyma za niego ok. 7 tys. zł. Najczęściej wypoczywał drugi zastępca, Roman Zaborowski, któremu zostało jedynie 15 dni urlopu. Należy mu się ok. 3 tys. zł.

319 zł za dzień

Czterech zastępców Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, z dniem zaprzysiężenia go na kolejną kadencję straci pracę. Wiceprezydenci: Ewa Sienkiewicz ds. polityki mieszkaniowej, Adam Landowski ds. społecznych, Ryszard Gruda ds. polityki przestrzennej oraz Jan Józef Stoppa wiceprezydent ds. polityki gospodarczej otrzymają na odchodne ,zaledwie" niespełna dwukrotność miesięcznego wynagrodzenia (zarabiają teraz 9743 zł brutto).
Ale to nie wszystko. Wiceprezydenci dostaną także ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy. Najwięcej pieniędzy pobierze z kasy Jan Józef Stoppa. Za 21 dni niewykorzystanego wypoczynku otrzyma ponad 6600 zł brutto. Podobna kwota trafi do Ewy Sienkiewicz 6391 zł, Adam Landowski dostanie 4153 zł, natomiast Ryszard Gruda 1917 zł. W ogólnym rozrachunku okazuje się, że dzień urlopu wiceprezydenta w Gdańsku wart jest ok. 319 zł.

Zaoszczędzą na wakacie

Słupski Zarząd Miasta przewidział wszystkie odprawy w swoim budżecie na rok 2002. Otrzyma ją były prezydent Jerzy Wandzel - zarabiający ok. 8800 zł miesięcznie i dwóch wiceprezydentów (7200 zł na miesiąc). W tej kadencji miasto jednak zaoszczędzi, bo w czerwcu do dymisji podał się jeden z wiceprezydentów Andrzej Obecny i pozostawił wakat, którego nie zgodziła się obsadzić słupska Rada Miasta. Tak więc odprawę otrzyma tylko wiceprezydent Zbigniew Rychły.
Dużo zaległych dni urlopowych ma prezydent Słupska Jerzy Wandzel.
- Prezydent ma do wykorzystania jeszcze 42 dni - mówi Mariola Fabiańczuk naczelnik Wydziału Organizacyjnego i Kadr. - Głównie dlatego, że słupski zarząd działał w okrojonym składzie, a poza tym prezydent chorował.
Brak jednego wiceprezydenta nie pozwolił także wykorzystać urlopu przez jedynego słupskiego wiceprezydenta Zbigniwa Rychłego.
- On ma do wykorzystania aż 43 dni - twierdzi Mariola Fabiańczuk.
Każdy z prezydentów otrzyma około 5 tys. zł z tytułu niewykorzystanego urlopu.