Oferta nie do przyjęcia

Wszystko wskazuje na to, że Polska Żegluga Morska SA w Szczecinie, planująca zakupienie 22 statków do przewozów masowych, zamówi je w stoczniach dalekowschodnich.

Oferty otrzymane ze Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowa są dla szczecińskiego armator nie do zaakceptowania.
PŻM zainteresowana jest otrzymaniem do 2004 roku 4 - 6 niedużych uniwersalnych masowców, z 4 dźwigami pokładowymi każdy, do transportowania węgla i fosforytów. W następnych latach armator chce zamówić kolejne takie statki i masowce o nośności 76 tys. DWT typu panamax, największe ze statków, jakie mogą przepływać przez Kanał Panamski. Ostateczna liczba statków mniejszych i większych zostanie ustalona w zależności od potrzeb przewozowych na światowym rynku żeglugowym. Obecnie flota PŻM złożona jest z 85 statków.
- Stocznia Gdynia zawiadomiła nas, że nie ma w swojej ofercie masowców o nośności 38 tysięcy DWT, jakie chcemy zamówić jeszcze w tym roku - mówi Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy PŻM. - W jej biurze konstrukcyjnym zlikwidowano sekcję statków masowych, co uniemożliwia ich zaprojektowanie. Nie do przyjęcia jest termin ich ewentualnej dostawy, bo rok 2005. Zamiast masowców panamax o nośności 76 tys. DWT, gdyńska stocznia zaproponowała nam masowce o nośności 70 DWT, które niegdyś budowała. Są one jednak nie tylko mniejsze od tych, które potrzebujemy, ale równie już przestarzałe technicznie. Stocznia Gdynia nie podała nam także ceny statków i sposobu finansowania ich budowy.
Z kolei szczecińska stocznia przekazała PŻM tylko ceny statków. Okazało się, że są one wyższe - od oferowanych przez stocznie dalekowschodnie - o 25 proc. Wyklucza to rozpatrywanie szczecińskiej oferty. Najkorzystniejsze warunki budowy masowców przedstawiły stocznie japońskie.
- Jeżeli rząd zdecyduje się na wsparcie PŻM w formie dopłaty czy warunków finansowania inwestycji, to sprawa zamówienia statków pozostaje otwarta - dodaje Gogol.