Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ojczyznę kochać i nie pluć na godło

Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
T.Love to prawdziwa legenda muzycznej sceny w Polsce w każdym tego słowa znaczeniu. I nie ma w tym stwierdzeniu ani krzty przesady. Widać to zresztą po koncertach.

Dlatego dziwić nie powinno, że w niedzielny wieczór w gdyńskim Uchu zespół jak zawsze powitała wypełniona po brzegi sala. Takich tłumów w tym miesiącu jeszcze w Uchu nie widziałem. A co to oznacza? Po prostu muzyka Muńka nie starzeje się. Treści piosenek nie tracą na znaczeniu, nie tracą na wartości. Prawdy w nich zawarte nie dewaluują się. Poza tym, w pewnym sensie miarą zespołu jest to, ile hitowych utworów zespół posiada w repertuarze. A T.Love ma ich w kapeluszu bardzo wiele. I może wyciągać je w czasie koncertu jeden po drugim bez obawy, że się skończą. Dodajmy do tego fakt, że Muniek zarówno wokalnie jak i fizycznie był w niesamowitej formie. Wszystkie te sprawy składają się w jeden bardzo prosty do wyciągnięcia wniosek - koncert musiał być udany. I to udany pisane wielkimi literami.

Delikatna obsuwa w żadne sposób nie wpłynęła na nastroje kilku setek fanów. Zresztą taki zespół jak T.Love może sobie na to pozwolić. Pierwsza godzina koncertu poświęcona była na mniej znane, nowsze numery, ale w niczym nie zmniejszało to zapału publiczności do świetnej zabawy pod sceną. Potem niespodziewanie na scenie pojawiła się żywa legenda polskiej muzyki. Jedyny i niepowtarzalny Robert Brylewski znany z takich kapel jak Brygada Kryzys czy Izrael. Razem z Muńkiem wykonał krótki set jego piosenek świetnie przyjęty przez publiczność.

Już tym momencie było świetnie, ale okazało się, że może być jeszcze lepiej. Wśród publiczności szybowały napompowane prezerwatywy. Muniek żartował także, że młodzież mamy tu niespotykaną, bo zamiast skakać pod sceną "dzieciaki" rozwiązują mu buty i wyciągają z nich sznurowadła. Ale "wujek Muniek", jak to sam siebie lider T.Love określił, nie miał nic przeciwko temu. I zaczęła się ta najlepsza część koncertu. Czyli hit za hitem. Wychowanie, Chłopaki nie płaczą, Ajrisz, King, Stokrotka, Jest super itd. Pogo pod sceną było niesamowite, pot lał się z ludzi litrami i szczerze można powiedzieć, że koncert był na medal. Świetne bisy z "I love you" oraz "Autobusy i tramwaje" dopełniły dzieła.

Oczywiście Muniek zaprosił już na następny koncert w Uchu. Ale to jeszcze cały rok...

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto