Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oliver Zelenika zostanie w bramce Lechii Gdańsk? Decyzja należy do trenera Piotra Stokowca

Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk zremisowała z Cracovią 0:0 w meczu Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni pozostają niepokonani od trzech spotkań, ale do utrzymania w krajowej elicie jeszcze im trochę brakuje.

Biało-zieloni mają pięć punktów przewagi nad Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, która zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. To jest zaliczka, która daje względny spokój. Trzeba jednak pamiętać, że do zakończenia sezonu zostało jeszcze pięć kolejek i wciąż trzeba zdobywać punkty. Lechia w meczu z Cracovią nie zagrała na takim poziomie jak w spotkaniach derbowych z Arką Gdynia, ale potrafiła zdobyć punkt.

- Determinacja i zaangażowanie na pewno były. Wydaje mi się jednak, że Cracovia gra trochę lepiej w piłkę niż Arka i jest groźniejsza w kontrach. Starali się grać do Krzyśka Piątka, który potrafi utrzymać się przy piłce. My mieliśmy dobrą okazję Lukasa Haraslina, ale nie trafił czysto w piłkę. Liczyliśmy na zwycięstwo, ale jest remis, który pozwala trzymać dystans nad strefą spadkową - ocenił Sławomir Peszko, który pod nieobecność Dusana Kuciaka pełnił funkcję kapitana zespołu.

Cieszyć może fakt, że biało-zieloni nie przegrali trzeciego meczu pod rząd, a za kadencji trenera Piotra Stokowca po raz pierwszy zagrali na zero z tyłu.

- Być może to jest marne pocieszenie, bo jednak liczyliśmy na zwycięstwo, ale trzeba szukać pozytywów. Jeśli będziemy tak grać nadal w kolejnych meczach, to będziemy zdobywać punkty. Konstruowaliśmy akcje, próbowaliśmy budować grę i myślę, że to robiliśmy na dobrym poziomie, ale brakowało nam ostatniej fazy. Sytuacji bramkowych powinno być więcej, ale rywal nam na to nie pozwolił. Ten punkt wywalczyliśmy w nie najgorszym stylu - przyznał Stokowiec.

Zelenika: Dzisiaj nie dało się wygrać

Debiut w barwach Lechii zaliczył Oliver Zelenika, który zastąpił w bramce Kuciaka. To był dobry występ Chorwata, który zaliczył czyste konto, a w końcówce uratował zespół przed utratą gola.

- Przed meczem trochę się stresował, ale to normalne. To była wielka niewiadoma. To naturalne, bo dawno nie grał. Jednak on był na mistrzostwach świata (był trzecim bramkarzem Chorwacji na mundialu w 2014 roku), a ja jeszcze nie - powiedział z uśmiechem Peszko.

- To ważne, że zagraliśmy na zero, ale następny mecz musimy wygrać. W końcówce meczu miałem trochę pracy, bo chcieliśmy wygrać i rywale kontrowali. Najtrudniejsza była obrona po strzale Denissa Rakelsa. Kto zagra ze Śląskiem? Trener zdecyduje - powiedział Zelenika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto