Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Open'er 2008: Gwiazda numer dwa - Róisín Murphy

Redakcja
Damską scenę na tegorocznym Open’erze reprezentować będzie Róisín Murphy. Wokalistka rodem z Irlandii posiada jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów i głowę pełną pomysłów na swój wizerunek.

 

22 sierpnia irlandzka wokalistka wystąpiła w sopockim klubie Sfinks. Był to fragment europejskiej trasy, promującej mający się ukazać w październiku album „Overpowered”. Koncert podobno był świetny, żywiołowy i taneczny. Podobno, bo na trzy tygodnie przed występem zabrakło biletów i nie udało mi się zobaczyć Róisín na żywo.

35-letnia już wokalistka, swoją przygodę z muzyką zaczynała od współpracy z Markiem Brydonem i zespołem Moloko. Historia głosi, że poznali się na jednej z londyńskich dyskotek, gdy Róisín spytała uznanego już wówczas producenta muzycznego - Do you like my tight sweater? (ang. "Czy podoba ci się mój ciasny sweter?"). Tak rozpoczęta znajomość przerodziła się w długoletni związek, zespół Moloko i debiutancką płytę w 1995 roku, której tytuł brzmi dokładnie tak jak pytanie które Murphy zadała Brydonowi.

Jednak prawdziwy sukces przyniosła jej dopiero trzecia płyta, wydana 31 grudnia 2000 roku, „Things to make and do”. Płyta była bardziej popowa od poprzednich dwóch, dzięki czemu dużo bardziej przystępna dla słuchaczy. Początek XXI wieku to swego rodzaju Moloko-mania. Utwory zespołu można było usłyszeć w reklamach, programach muzycznych, radiu i przede wszystkim na dyskotekach. Taneczny klimat, trochę bardziej widoczny na pierwszym albumie, Moloko udowadniało na koncertach, które zawsze były spektaklem. Związek Brydona i Róisín rozpadł się w momencie największej popularności zespołu, ale grupa koncertowała i nagrywała dalej. Ostatni studyjny album został wydany pod koniec 2003 roku. Mimo przesunięcia stylistyki na bardziej pop-rockową niż elektroniczną, płyta znów zyskała uznanie krytyków.

I dokładnie w momencie wydania ostatniej długogrającej płyty (w 2006 ukazała się kompilacja zawierająca największe hity grupy) Róisín postanowiła rozpocząć solową karierę. W 2005 roku wydała pierwszą „prawdziwie własną” płytę. „Ruby Blue” wyprodukowana została przez Matthew Herberta, związanego m.in. z Björk i R.E.M.. Płyta została świetnie przyjęta przez krytyków, ale jeszcze lepiej przez fanów. Album jest mieszanką elektroniki, popu i jazzu. Iście taneczna mieszanka, która wywindowała Róisín prawie na szczyt. Dzieła zwycięstwa dopełnił najnowszy album. „Overpowered” to mieszanka tanecznych hitów z … tanecznymi hitami. Pierwszy singiel, tytułowy „Overpowered”, w rankingach popularności goni największe hity Moloko.

Tak więc decyzja R. Murphy o rozpoczęciu solowej kariery była strzałem w dziesiątkę. Dopiero teraz może rozwijać swoje muzyczne inspiracje i realizować najbardziej ambitne pomysły. Mimo iż Moloko oficjalnie nie zostało rozwiązane, to nieprędko doczekamy się powrotu Róisín w dawnej postaci. Tym razem musi mi się udać zobaczyć występ blondwłosej Irlandki. Występy Róisín są czymś na kształt Björk, ale w nieco bardziej przystępnej formie. Dużo strojów, przebrań nawiązujących do różnych tradycji czy kultur, futurystyczne skafandry i głos. Głos, który sprawił, że Moloko, zespół w którym zaczynała swoją muzyczną przygodę, wybijał się wysoko ponad popową szarość. Elektronika, groove, pop plus przenikliwy, kiedy trzeba mocny, kiedy trzeba słodki, głos. Zawsze charakterystyczny. Chociażby z takich hitów jak "The time is now” czy "Sing it back”, które zna chyba każdy.


 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto