Pomimo tego, że Wrzeszcz został w dużej mierze zniszczony przez działania wojenne 1945 roku, to wiele miejsc do dziś zachowało swój pierwotny charakter. Zabytkowe wille wzdłuż alei Zwycięstwa, czy dwory w Królewskiej Dolinie obecnie pełnią rozmaite funkcje użyteczności publicznej, co też powoduje, że dostęp do nich jest po prostu ograniczony. W ten weekend każdy może jednak zaspokoić swoją ciekawość.
- Jest to druga edycja festiwalu, który polega na zwiedzaniu różnych przestrzeni, budynków użytku publicznego czy mieszkań prywatnych czy pracowni artystów. Łącznie zgromadziliśmy aż 65 lokalizacji w całym Wrzeszczu - Diana Lenart, organizator wydarzenia.
Pracujący przy festiwalu wolontariusze oprowadzają po wnętrzach budynków i przedstawiają historię dawnych czasów. Co ciekawe, zwiedzanie trwa bardzo sprawnie. Nie trzeba stać w dłuższych kolejkach.
Idea Open House to jednak nie tylko zwiedzanie zabytkowych przestrzeni kościołów, szkół czy konsulatów. Dużą popularnością cieszą się wrzeszczańskie kamienice, które oferują niezwykły klimat, ale przede wszystkim rozmaite opowieści samych mieszkańców. W tej edycji szczególne zainteresowanie wzbudziły intrygi w Domu Szpiega czy odkrywanie mieszkania podróżników Małgorzaty i Zygmunta.
Pomysłodawczynią koncepcji Open House była Victoria Thornton, a sama idea od 25 lat rozprzestrzenia się po całym świecie. Organizator, fundacja Pura zapowiada, że impreza na stałe zagościła w Gdańsku. W ubiegłym roku festiwal skupił się na najważniejszych zabytkach Starego i Głównego Miasta.
Jakie atrakcje w tym roku?
Nasz spacer rozpoczęliśmy od Konsulatu Generalnego Niemiec. Tutaj nawet podczas zwiedzania panują wyjątkowe środki bezpieczeństwa. Po sprawdzeniu dokumentów tożsamości i kontroli bagażu można było przejść przez tzw. śluzę, gdzie mieszczą się jedynie trzy osoby i wejść do wnętrza budynku. Telefony musiały być bezwzględnie wyłączone. Wewnątrz odbyła się krótka prelekcja o historii Gdańska, a także systemie konsularnym. Każdy mógł zwiedzić gabinety i biura, a także zobaczyć jak pracują urzędnicy RFN.
W bezpośrednim sąsiedztwie konsulatu znajduje się budynek Szkół Okrętowych i Ogólnokształcących Conradinum. Historia tego miejsca nierozerwalnie wiąże się z gdańskim rodem Conradich. Dzięki uprzejmości uczniów każdy mogł nie tylko zwiedzić zabytkowe mury czy aulę ze 120 letnim, drewnianym sufitem, ale także zobaczyć różnego rodzaju urządzenia, nad którymi pracują przyszli inżynierowie.
Następnych atrakcji nie trzeba szukać daleko. Przy ul. Hallera znajduje się gmach Centrum Edukacji Nauczycieli, który powstał w 1907 roku. Wrażenie robi zarówno neoromańska elewacja, jak i oryginalne, drewniane balustrady i drzwi wewnątrz budynku.
- Stanowił pierwszą szkołę na terenie osiedla Nowe Szkoty. Najpierw wybudowano skrzydło szkoły dla chłopców, salę gimnastyczną, pomieszczenia urzędowe i na świetlicę, sale do rysunków i śpiewu, szkołę gotowania itp. W 1911 r. oddano do użytku skrzydło ze szkołą dla dziewcząt, po wojnie mieszczące szkołę nr 28, a od 1973 roku Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką - informują organizatorzy.
Jedną z największych ciekawostek, a przynajmniej dla miłośników architektury sakralnej, jest cerkiew św. Mikołaja. Budynek pełnił niegdyś funkcję krematorium. Natomiast po wojnie, w latach 50 - tych teren przejęła społeczność prawosławna. O dziejach parafi opowiada gospodarz, którym jest tutaj proboszcz ks. prot. Dariusz. Batiuszka nakreśla także jak wygląda obrządek prawosławny.
Zwiedzając kolejne miejsca, warto dobrze przemyśleć strategię, ponieważ atrakcje są otwarte w różnych godzinach, a w związku z ich ilością nie jest możliwe dotarcie do wszystkich pozycji z listy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
