Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Open'er Festival 2010: To już jest koniec

Redakcja
W bardzo dobrym stylu zakończył się Heineken Open'er Festival. Ostatniego dnia świetnie zagrali Wild Beasts, Kings of Convenience, The Hives i The Dead Weather.
Wszystko o Open'er Festival 2010: wideo, zdjęcia, relacje, opinie uczestników

Ostatni dzień zapowiadał się bardzo ciekawie, ale jeśli chciało się zobaczyć wszystkie gwiazdy, konieczne było bieganie od sceny do sceny, co z kolei wiązało się z oglądaniem maksymalnie 45 minut każdego koncertu. Takie życie festiwalowicza.

Jako pierwsze na Scenie Głównej zagrały Muchy, które już dwa lata temu dały bardzo dobry koncert. I tym razem nie zawiedli, a dzięki nowemu materiałowi, mieli jeszcze więcej do zaprezentowania.

Przed końcem Much trzeba było biec na Kings of Convenience. Duet dosłownie zaczarował publiczność na Scenie Namiotowej. Norwescy muzycy pokazali, że przy spokojnych i gitarowych brzmieniach można bawić się tak samo jak przy rock'n'rollu.

Jeśli mowa o rock'n'rollu, to dla wielbicieli tego gatunku koncert The Hives musiał być czymś wspaniałym. Zespół nie jest na pewno wybitny, ale show, które robi podczas koncertów, na pewno robi wrażenie.

Po mocnym gitaorwym graniu ze Szwecji przyszła pora na najbardziej alternatywny zespół festiwalu, czyli Wild Beasts. I występ czwórki Anglików okazał się jednym z najlepszych na całym festiwalu. Podobnie było w przypadku The Dead Weather, przede wszystkim ze względu na Jacka White'a, który zamienia w złoto każdy projekt, w którym uczestniczy.

Koncert duetu Nas&Damian Marley odbył się w czasie trwania występów Dead Weather i Archive, ale to nie przeszkodziło artystom zgromadzić tłumu na World Stage. Ten, kto zdecydował się wybrać na ten koncert na pewno nie żałował. Występ poprzedziło intro w wykonaniu DJ-a, potem przyszedł czas na gwiazdy koncertu, które nie oszczędzały się na scenie i zagrały bardzo dobry koncert. Na koniec występu zagrano " Could You Be LoVed".

Niestety późniejszy koncert Archive rozczarował. Fatalne nagłośnienie zupełnie zepsuło występ. Mnóstwo osób wychodziło w trakcie koncertu, nie mogąc znieść ogłuszających dźwięków. Kilka piosenek zabrzmiało dobrze, ale to niestety za mało, by uznać ten koncert za udany.

Na koniec na Scenie Głównej wystąpił Fatboy Slim i tu również głosy są podzielone. Dla jednych legenda muzyki tanecznej pokazała wszystkie swoje atuty, inni narzekali na to, że koncert zamienił się w ogromną "łupaninę".

Więcej o Open'erze:

Trzeci dzień - mnóstwo świetnych koncertów - relacja, wideo
Dzień trzeci Open'era na żywo - relacja, wideo, zdjęcia

**

  • **Podsumowanie:
Open'er na półmetku - wideo, zdjęcia

**


Dzień
drugi Open'era na żywo - relacja, wideo, zdjęcia

**

  • **Podsumowanie:
Po
pierwszym dniu: dobre koncerty i olbrzymie kolejki

**


Dzień
pierwszy Open'era na żywo - relacja, wideo, zdjęcia

**

OPENER:

Heineken Open'er Festival 2010: serwis festiwalowy
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Open'er Festival 2010: To już jest koniec - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto