18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opłaty za śmieci - będzie metoda powierzchniowa. Gdańszczanie protestowali. Sesja na żywo!

Ewelina Oleksy
Gorąca atmosfera na sesji. - Prezydenta i radnych PO powinno się wywieźć na Szadółki! - krzyczą ludzie! Gdańscy radni podjęli w czwartek decyzję o tym, ile będziemy płacić za wywóz śmieci. Sprawdź jaka metoda naliczania opłat za wywóz śmieci będzie obowiązywać.

Godz. 14.30

Rada Miasta Gdańska przegłosowała zmiany w budżecie Gdańska. Dzięki nim wracają środki na rewitalizację Dolnego Miasta. Działania, wpisane w projekt rewitalizacji dzielnicy, realizowane będą w latach 2013 -2015.

W ramach projektu przebudowana zostanie przestrzeń publiczna i infrastruktura podziemna w obrębie pasów drogowych ulic: Łąkowej, Dolnej, prof. Z. Kieturakisa, Kurzej, Śluza, Wróblej oraz fragmentów ulic: Radnej i Toruńskiej (łącznie ok. 1500 m). - Nastąpi reorganizacja ruchu połączona z wymianą nawierzchni jezdni i chodników. W obrębie północnego pasa ul. Łąkowej zostanie utworzony ciąg pieszo-jezdny z miejscami parkingowymi, podczas gdy główny ruch samochodowy odbywał się będzie w części południowej w bezpośrednim sąsiedztwie dawnych zakładów przemysłowych - mówi Grzegorz Sulikowski, kierownik Referatu Rewitalizacji gdańskiego magistratu. Zmodernizowana zostanie sieć wodociągowa i kanalizacyjna, wymieniona będzie kanalizacja deszczowa, powstanie aktywny system odprowadzający wody opadowe i gruntowe. Będzie też więcej zieleni. Odtworzona zostanie wspaniała aleja jarząbów szwedzkich biegnąca środkiem ul. Łąkowej, w którą wkomponowana zostanie mała architektura.

Częściowym remontom, polegającym na założeniu izolacji, wzmocnieniu fundamentów i uporządkowaniu części wejściowych, poddane zostaną budynki mieszkalne przy ulicach: Dolnej, Łąkowej, Toruńskiej oraz Wróblej - w sumie 31 budynków komunalnych i wspólnotowych. Na potrzeby poprawy bazy lokalowej dla działań społecznych zostanie także w części zaadaptowany budynek Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia" przy ul. Jaskółczej 1. Działania inwestycyjne zakończyć mają się do połowy 2015 roku.

Kończymy relację. Radni jeszcze trochę posiedzą, bo w porządku obrad zostało kilkanaście druków. Wśród nich uchwały dotyczące likwidacji kilku szkół policealnych dla dorosłych oraz techników uzupełniających, a także określenie programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami czy udzielenie dotacji dla Gdańskiej Spółdzielni Socjalnej.

Godz. 13.45
- Czy wnioskodawca informował o tej uchwale ws. konsultacji inwestora, czyli kurię?- pytają radni PiS.
Moś odpowiada: -Ja wiem co inwestor [abp. Sławoj Leszek Głódź- dop. red.]ma na ten temat do powiedzenia, czytam o tym w prasie. Inwestor powiedział, że ci którzy chcą dać mieszkańcom głos w tej sprawie są bolszewikami, że to fanaberia, że go mdli od tej dyskusji.

Wiceprezydent Wiesław Bielawski zwraca uwagę na to, że uchwała o konsultacjach może być unieważniona, bo zawęża krąg osób do obszaru parafii, a przepisy mówią, że konsultacje przeprowadza się na obszarze całej gminy.

-Pod postacią baranka,siedzi wilk!- zwraca się do radnych PO, Wiesław Kamiński z PiS. Te słowa wyraźnie rozbawiają zebranych.

-Kilka godzin rozmawialiśmy dziś o reformie śmieciowej, dotyczącej wszystkich mieszkańców. Gdzie były konsultacje? Wtedy nie słuchaliście nikogo- dodaje Krzysztof Wiecki z PiS.

Czy wprowadziliście dyscyplinę partyjną w tym głosowaniu?- dopytuje Kamiński.
-Nie mamy dyscypliny narzucanej odgórnie,tylko jednolite stanowisko, które uzgadniamy wspólnie- odpowiada mu Maciej Krupa. Mirosław Zdanowicz wnosi o zamknięcie listy mówców. Czas na głosowanie.Uchwała w sprawie przeprowadzenia konsultacji przyjęta - za 25 radnych, 6 przeciwnych, 1 wstrzymała się od głosu.

Godz. 13.20

Uchwała w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego dla działki pod budowę kościoła na Łostowicach.
- W tej chwili plan obowiązujący dopuszcza tam funkcję sakralną. Chodzi o zmianę parametrów wysokości obecnie plan zezwala na maksymalna wysokość 14 metrów, a projekt architekta Wiesława Kupścia zakłada wieżę kościoła o wysokości 40, 5 m. Prezydent wnosi więc o możliwość wprowadzenia zmian do planu- mówi Marek Piskorski, szef Biura Rozwoju Gdańska. Radni zgadzają się na przystąpienie do sporządzania nowego planu. Ale równolegle z przeprowadzeniem konsultacji.

Na mównicy Szymon Moś, autor projektu uchwały o przeprowadzeniu konsultacji społecznych w sprawie wysokości kościoła.

- Kontrowersje wywołane wokół tej działki stały się przedmiotem debaty publicznej, która w pewnym momencie osiągnęła taki stan, że nie można było pozostać obojętnym. By uzyskać miarodajna opinię okolicznych mieszkańców, którzy kupując tam mieszkania nie wiedzieli, że teren ten będzie przeznaczony na sanktuarium, czyli miejsce szerszego kultu religijnego, chcemy zadać mieszkańcom pytania czego oczekiwaliby od radnych w kontekście tej inwestycji.Jeśli chodzi o samą procedurę to konsultacje będą trwały miesiąc,zaczną się 15 kwietnia, zakończą 16 maja. Przeprowadzać je będzie zespół, w skład którego wejdą też radni. Mieszkańcy będą pisemnie odpowiadać na kilka pytań dotyczących wysokości zabudowy. Szczegóły techniczne zostaną określone przez zespół powołany przez prezydenta. Wydaje mi się, że wyjście do mieszkańców w tak kontrowersyjnej sprawie, nigdy nie jest decyzją, której należy się sprzeciwiać- mówi Moś.

Czytaj więcej na temat kościoła na Łostowicach

PO zrezygnowało z początkowego zamiaru przeprowadzenia kampanii informacyjnej nt. konsultacji w mediach ogólnomiejskich. Z pierwotnego projektu uchwały zniknął też zapis o tym, że górna granica kosztów to 150 tys. zł.Teraz górna granica kosztów szacowana jest na 30 tys. zł.

- Przyszła opinia prezydenta miasta w tej sprawie i ona jest negatywna-informuje Bogdan Oleszek, szef rady.

Wiesław Kamiński: - Chcecie konsultować, a nie wiadomo co. Przystąpiliśmy przecież do sporządzenia zmian w planie. A do czasu gdy nie będzie jego założeń i parametrów, nie ma co konsultować. Ten projekt jest absurdalny- stwierdza. - Zarząd PO z powodów nienawiści do kościoła katolickiego postanawia rozpocząć z nim walkę, co gorsza świadomie i celowo dzieląc mieszkańców na katolików i niewierzących. To dla samorządu wielki wstyd!Konsultacje tak czy siak się rozpoczną z momentem wyłożenia planu zagospodarowania przestrzennego, nie potrzeba tu tej akcji propagandowej- stwierdza Kamiński.

Małgorzata Chmiel, szefowa Komisji Rozwoju Przestrzennego: -Przeprowadzenie konsultacji w tym akurat momencie jest jak najbardziej zasadne.

Marek Bumblis z PO. - Ja jestem zadowolony, że prezydent przekazał działkę dla kościoła z dużą bonifikatą. Problem protestu mieszkanców jest wyolbrzymiony, ten projekt cieszył się ich dużym poparciem.Będę głosował za tą uchwałą, ale będę też namawiał mieszkańców, że kościół odpowiedniej rangi jest tam potrzebny. Myślę, że wynik konsultacji będzie pomyślny.

Jolanta Banach:- Trzeba pytać mieszkańców i apeluję do radnych PO oraz PiS, by konsultacje przeprowadzali także w innych sprawach drażliwych.

Godz. 12.40
Opłaty za śmieci będą ściągane raz na dwa miesiące (pierwsza wpłata za lipiec i sierpień musi wpłynąć do gminy do 28 sierpnia). Do 31 maja właściciele nieruchomości muszą natomiast złożyć specjalną deklarację, która dostępna będzie na stronie www.czystemiasto.gdansk.pl lub w Zarządzie Dróg i Zieleni przy ul. Partyzantów 36. Tam też wniosek musi trafić. Na miejscu działa Biuro Obsługi Klienta, którego pracownicy będą pomagać w wypełnieniu formularzy.

- Spodziewam się, że sporo osób nie zdąży złożyć tych deklaracji do końca maja, bo to nowy obowiązek. Jakie będą za to sankcje?- pyta Jaromir Falandysz z PiS.

- Jeśli z tego obowiązku ktoś się nie wywiąże w terminie, to zostanie wydana decyzja wymiarowa- mówi Skuras. W tłumaczeniu na polski oznacza to mniej więcej tyle, że miasto samo wyliczy opłatę na podstawie danych o metrażu danej nieruchomości, którymi dysponuje.

Szymon Moś z PO dodaje, że druk formularza "wygląda przerażająco" - jest skomplikowany i obszerny.
- Wydawało mi się, że ta deklaracja to będzie imię nazwisko, metraż lokalu, segreguję nie segreguje i koniec. Jedna kartka A4, a jak widzę tę nowomowę i dziwne zwroty w tym formularzu, to jest masakra. Jako prawnik patrzę na to z pewnym zdziwieniem, nie wiem czy mieszkańcy będą w stanie przez to przebrnąć. Może warto pomyśleć nad uproszczeniem tych deklaracji- proponuje Moś.

- Jesteśmy otwarci na propozycje, my nie znaleźliśmy prostszej formy - mówi Skuras.
- Przyłączam się do prośby Szymona Mosia. Te formularze wyglądają jak PIT-y! - mówi radna Dulkiewicz.

Zobacz jak wygląda formularz - pobierz PDF

Godz. 12.20

- Powstały już ulotki i plakaty informacyjne. Broszura dla mieszkańców będzie mogła być wydrukowana po sesji, bo brakuje w niej jeszcze stawek nad którymi właśnie debatujemy - informuje Dimitris Skuras z gdańskiego magistratu.

- Koszty za wywóz śmieci są tak zawyżone, że w tej cenie jest chyba to, że Szadółki będą w kryształowych buteleczkach z bursztynowymi korkami rozprowadzać zapach z wysypiska pod nazwą "city" [miasto- dop.red.]. - komentuje złośliwie radny Kazimierz Koralewski.

Uchwała w sprawie metody i stawek została przegłosowana. Od lipca 2013 r. zapłacimy za śmieci w zależności od metrażu mieszkania.

ŚMIECI NIESEGREGOWANE:
- 88 groszy miesięcznie za każdy rozpoczęty m kw powierzchni lokalu mieszkalnego w części nie
przekraczającej 110m kw,
- 7 groszy miesięcznie za każdy rozpoczęty 1m kw powierzchni lokalu mieszkalnego w części przekraczającej
110m kw

ŚMIECI SEGREGOWANE:
- 66 groszy miesięcznie za każdy rozpoczęty m kw powierzchni lokalu mieszkalnego w części nie
przekraczającej 110m kw,

- 5 groszy miesięcznie za każdy rozpoczęty 1m kw powierzchni lokalu mieszkalnego w części przekraczającej 110 m kw

25 osób za, 8 wstrzymujących się, 0 przeciwko.

Godz.12:00

Lisicki: - Metoda powierzchniowa jest najkorzystniejsza dla rodzin wielodzietnych! Tracą na niej single,ale osoby samotne to z założenia osoby najbogatsze.Podkreślam, że spółdzielnie mogą rozliczać się z mieszkańcami jak chcą. Miasto wystawi rachunek metodą powierzchniową, a oni niech sobie dzielą po swojemu, to absolutnie zgodne z ustawą. Chcecie rozliczania od ilości osób to nic nie zmieniajcie i nic nie róbcie. Gdyby miasto miało liczyć od osoby, to musiałoby sprawdzić 200 tys. mieszkań, a taki pan prezes spółdzielni kilkaset, bądź kilka tysięcy. To komu łatwiej? Niech prezesi sprawdzają i liczą od osoby.Każdy podejmuje decyzje według odwagi.Za rok przekonamy się, czy zrobiliśmy dobrze, zawsze można ten system skorygować.

Radna Aleksander Dulkiewicz prosi o jak najszybsze uruchomienie kampanii edukacyjnej dla mieszkańców.

Godz.11.45
Paweł Czerniewski, radny PO przypomina, że te wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, które chcą mogą wewnątrz stosować metodę osobową. Miasto będzie wystawiać jednak rachunek naliczony za pomocą powierzchni metrażowej, a zarządcy kwotę tę mogą rozdzielić na poszczególnych mieszkańców.

O takiej możliwości informował też ostatnio wiceprezydent Lisicki, który odpowiadał na zarzuty stawiane przez spółdzielnie mieszkaniowe.

Czytaj, jak wiceprezydent Lisicki skomentował list spółdzielców.


Piotr Gierszewski z PiS:
- Czy rozważaliście na poważnie możliwość przeprowadzanie konsultacji społecznych w tej sprawie? Ten projekt był mieszkańcom oznajmiany, czy nie warto było zapytać ich o zdanie?- pyta.

Lisicki: - Jakby pan zadał sobie trud i sprawdził, które miasta przeprowadzały konsultacje, to by się pan zdziwił. Nikt tego nie robił w trybie uchwały o konsultacjach. Tylko Gdańsk zorganizował sześć spotkań informacyjnych, na których żaden z radnych PiS się nie pojawił!- mówi wiceprezydent.

- Zgoda, ale radnych z PO też się niewielu pokazało - ripostuje Krzysztof Wiecki z PiS.- Metoda powierzchniowa jest najmniej popierana przez mieszkańców. Czy wy jako urzędnicy jesteście dla mieszkańców,czy jest odwrotnie?- denerwuje się Wiecki.

Godz. 11.10
- Jaki jest związek przyczynowo-skutkowy między powierzchnią mieszkania a wytwarzaniem śmieci? Jak pan prezydent chce, by w wielkich spółdzielniach segregowano odpady? Ich mieszkańcy z góry są skazani na wyższą stawkę. Odnoszę wrażenie, że miasto na wprowadzenie metody powierzchniowej poświęciło najmniej energii, dlatego ją wprowadza - mówi Jacek Teodorczyk, radny PiS.

Lisicki: - Zależność między metrami kwadratowymi a śmieciami jakaś jest, ale jaka tego nie wie nikt. To nie są odpowiedzi łatwe - mówi na to Lisicki. - Segregacja w budynkach wielorodzinnych rzeczywiście nie jest łatwa, ale to właśnie zadanie dla zarządów i prezesów spółdzielni. Ta ustawa także na nich narzuca obowiązki.

Zapowiada się długa dyskusja. Głos zabrać chce jeszcze 13 radnych.

Wiesław Kamiński, PiS:- Chcielibyśmy, żeby każdy mieszkaniec płacił za ilość wytworzonych przez siebie śmieci, dlatego proponujemy metodę osobową. Taka jest zasada rynkowa, jeśli pan prezydent Lisicki nie potrafi tego zrozumieć i wprowadzić, to niech poda się do dymisji. Jak PiS wygra wybory wprowadzi metodę osobową- mówi Kamiński.

Oklaski mieszkańców z balkonu.

- Podam się do dymisji, jeżeli system gospodarowania śmieciami nie zbilansuje się. Także niech pan nadal głosi, co pan głosi, życzę sukcesów - mówi na to Lisicki.
Teraz klaszczą radni PO, a mieszkańcy: "buuuuuuuuuuu!"

- Panie prezydencie proszę powiedzieć dlaczego PO w Gdyni oficjalnie popiera metodę osobową? Czy to jakiś gorszy sort PO?- pyta Kazimierz Koralewski z PiS. -Być może pan prezydent zakłada, że Gdańsk jest miastem dobrobytu, a gdańszczanie bogaczami- dodaje.

Wiesław Kamiński stwierdza:- Jestem przekonany, że zostanie wam wystawiony rachunek. Wiarygodność pana Lisickiego jest wątpliwa, a każda jego reforma ma kłopoty z prawem. Jedynie co skutecznie udało mu się zrobić, to polewać wodą babcie handlujące pietruszką na ulicach.

- Bycie w opozycji nie sprzyja niestety rozwojowi możliwości intelektualnych- odgryza się Lisicki i cytuje gdyńskich radnych zarówno z PO, jak i z PiS, którzy mówili, że przy wyborze metody będą się kierować tym, co dla nich wychodzi najtaniej.

Godz. 10.55
-Sprzyja nam sytuacja w Gdyni, tam we wszystkich sektorach przetarg na wywóz śmieci wygrała jedna firma. W związku z tym wszystkie gdyńskie firmy, które tam nie dostały nawet kawałeczka miejsca, będą startowały w przetargu w Gdańsku. A im większa konkurencja, tym większa szansa na to, że stawki zmaleją - mówi wiceprezydent Lisicki.

Jolanta Banach, radna lewicy: -Kompletnie nie skorzystaliśmy z możliwości jakie daje nowelizacja ustawy! W zamian tego wyleczyliśmy dżumę cholerą i ryczałt zastąpiliśmy metodą powierzchniową. Z naszej analizy wynika, że 50 proc. dużych miast wprowadziła metodę osobową. Gdynia ryczałt, ale wprowadziła progi kwotowe, sprawiedliwy podział. Dlaczego u nas nie wykorzystano takiej możliwości? - pyta Banach.

- Jeśli chodzi o nowelizację ustawy, skorzystaliśmy z niej. Nasza metoda powierzchniowa ma zróżnicowanie stawki - do 110 m kw i powyżej tego. Rozwiązanie gdyńskie to nic innego, jak to co robimy w Gdańsku, tyle że w Gdyni jest to uśrednione i zryczałtowane. Co do idei jest to też metoda powierzchniowa, tylko nazywa się ryczałtem. Jakby pani porównała stawki po przetargowe gdyńskie i nasze przed przetargowe to i tu i tu znajdzie pani kategorię mieszkań, które będą miały taniej, i takie które drożej. Nie ma żadnego związku między ilością osób, a kwotą za utylizację śmieci. Kibicuję Gdyni, ale są pewne wątpliwości czy ta metoda obroni się pod kątem prawnym. Na pewno jacyś mieszkańcy będą ją skarżyć. Jeśli metoda gdyńska przejdzie próbę ognia, bardzo chętnie ją w Gdańsku wprowadzimy- odpowiada radnej Banach Lisicki.

Godz.10.40
Najważniejsza uchwała dzisiejszego dnia, czyli druk w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki tej opłaty dla nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy.

Projekt dotyczy metody powierzchniowej i stawek 66 groszy za m kw (śmieci segregowane) oraz 88 gr za m kw (niesegregowane)- te będą naliczane do granicznej powierzchni 110 m kw. Za każdy metr powyżej mieszkańcy zapłacą mniej, niż początkowo zakładały władze miasta.

Do uchwały wpłynęła bowiem autopoprawka zmniejszająca stawkę.To efekt wniosku Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej oraz grupowej interpelacji 12 radnych PO, którzy prosili o możliwość obniżenia stawki bazowej A także o pilne przygotowanie analizy kosztów społecznych reformy śmieciowej opartej na metodzie powierzchniowej.

Czytaj więcej: Wewnętrzna wojna w PO o opłaty.

- Ta uchwała jest wykonaniem obowiązku ustawowego. Ustawa daje do wyboru cztery metody naliczania opłat. Metoda osobowa jest nieszczelna i bardzo wrażliwa na to, co się dzieje w obrębie danej nieruchomości. Rotacja zamieszkania na terenie Gdańska jest bardzo duża, dlatego tę metodę wykluczyliśmy. Najmniej różnicującą metodą był ryczałt, ale pojawiły się protesty więc zmieniliśmy swoją rekomendację na metodę powierzchniową. Uważamy, że jest najbardziej optymalna. Nowelizacja dała nam możliwość zróżnicowania stawek i z tego skorzystaliśmy - wprowadziliśmy granicę na poziomie 110 m kw, bo to powiązanie ilości zamieszkałych osób z komfortem zamieszkania. Proponujemy liczenie stawki jako iloczynu powierzchni lokalu i stawki w wysokości 88 groszy w przypadku braku segregacji odpadów i 66 groszy w przypadku segregacji do 110 m kw. Powyżej tego odpowiednio 13 groszy i 10 groszy. Prezydent wprowadził autopoprawkę, by zmniejszyć tę stawkę do 7 groszy w przypadku braku segregacji i 5 groszy w przypadku segregacji. Te stawki zostały wyliczone z założeń budżetowych - tłumaczy Dimitris Skuras.

- Wnioskowaliśmy o to, żeby obie stawki za nadmetraż ustalić na poziomie 5 groszy - zwraca uwagę Piotr Dzik, szef komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej.

I słyszy odpowiedź: - Ustawa na takie rozwiązanie nie pozwala.

- Chcemy poznać uzasadnienie ekonomiczne tych stawek - apeluje Grzegorz Strzelczyk z PiS.

Godz.10.15
Na pierwszy ogień, i na prośbę wiceprezydenta Lisickiego, pod głosowanie idzie pakiet uchwał śmieciowych.
Mieczysławowi Kotłowskiemu, szefowi Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku radni nadali upoważnienie do załatwiania indywidualnych spraw z zakresu administracji publicznej. - Chodzi o przyjmowanie deklaracji, określanie wysokości opłaty- mówi Dimitris Skuras, szef Wydz. Gospodarki Komunalnej.

Przeszła też uchwała mówiąca o tym, że to gmina, a nie tak jak dotychczas właściciel nieruchomości, będzie musiała dostarczać mieszkańcom pojemniki na śmieci. - Gmina będzie też dbać o stan techniczny i sanitarny tych pojemników -wyjaśnia Skuras.

Aleksandra Dulkiewicz z PO pyta: - Gdzie te pojemniki będą ustawiane? Nie we wszystkich miejscach, zwłaszcza w Śródmieściu, są takie miejsca. co robimy w sytuacji kiedy wspólnota mieszkaniowa nie ma możliwości wydzierżawienia terenu gdzie można stworzyć śmietnik?

Skuras odpowiada: -To problem właściciela, ale można go rozwiązać na wiele sposobów. Ostatecznym rozwiązaniem jest wygospodarowanie sobie fragmentu podłogi na śmietnik w piwnicy.

Dulkiewicz:- W kamienicach na Starym Mieście nie ma pomieszczeń gospodarczych! Być może należy wrócić do pomysłu śmietników podziemnych, ale rozumiem, że to melodia przyszłości.

- To dobry pomysł, aczkolwiek dosyć kosztowny- stwierdza Skuras.

Godz.9.50
Oświadczenia klubowe. Maciej Krupa, szef PO: - Witam tak licznie zgromadzoną publiczność. Absolutnie każde ugrupowanie polityczne, nie może się ustrzec przed jednym, przed podejmowaniem trudnych decyzji, decyzji, które budzą niepokój. Opozycja będzie na tym niepokoju żerować, będzie was straszyć, proszę żebyście temu nie ulegli- mówi Krupa.
Na balkonie protestujący wywiesili worki na śmieci.
- Koniecznym jest podejmowanie trudnych decyzji, warto pamiętać o tym, że ich trwałość i konsekwencję maja dużo dłuższą perspektywę, niż tylko najbliższe wybory- kontynuuje Krupa.

Grzegorz Strzelczyk, szef Klubu PiS. - Jestem zdumiony! Czy ja wyglądam strasznie, czy opozycja będzie was straszyć? Nie, opozycja przedstawi własny projekt uchwały w sprawie śmieci i będzie to racjonalnie uzasadniać.Wysoka rada wprowadziła dziś pod obrady projekt o konsultacjach społecznych, wydawać by się mogło że PO poszła po rozum do głowy i stała się bardziej obywatelska, ale przypomnę że PO nie widziała protestujących i domagających się konsultacji w sprawie likwidacji szkół, czy podwyżek czynszów i śmieci- mówi Strzelczyk.-Wszyscy, nawet premier mówili że czekają na nowelizację ustawy w sprawie śmieci, która daje możliwość łączenia metod, ale odważny pan prezydent Lisicki z tej możliwości nie skorzystał!

Godz. 9.40
Radni wracają na salę obrad - bocznym wejściem, by uniknąć kontaktu z mieszkańcami.Wpłynął wniosek Klubu radnych PiS w sprawie przyjęcia osobowej metody naliczania opłat. A także wniosek Klubu PO w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących budowy kościoła na Łostowicach.

Projekt uchwały PiS przewiduje, by mieszkańcy miesięcznie płacili 12, 50 zł od osoby za wywóz śmieci, a jeśli je segregują - 11 zł.
- Naliczanie opłat „od osoby” trwa w Gdańsku już wiele lat i jakoś z tego powodu nie wymeldowaliśmy się - argumentuje Kazimierz Koralewski, wiceprzewodniczący Klubu PiS.
Na salę, w towarzystwie okrzyków "złodzieje!" wchodzi wiceprezydent Maciej Lisicki.

Godz. 9.20
Powiększa się grupa protestujących mieszkańców. Przed wejściem na salę obrad wywiązała się awantura. Ochrona grozi, że wezwie policję, a mieszkańcy krzyczą: -To granda i złodziejstwo! Odwołać radnych PO!

W czasie, gdy radni PO wychodzą do gabinetu przewodniczącego ludzie nie zostawiają na nich suchej nitki i... wyciągają worki na śmieci.
- Chcemy pozbierać te śmieci! Prezydenta i radnych PO powinno się wywieźć na Szadółki!

Protestujący domagają się wejścia na salę obrad.
-Można wejść na balkon, ale tam jest ograniczona liczba miejsc, którą zarezerwowały sobie dziś rodziny wielodzietne. Jak się nie pojawią, to państwa tam zaprosimy. Na salę obrad nie wejdziecie, bo nie ma takiego zwyczaju - tłumaczy im przewodniczący radnych Bogdan Oleszek.

- Złodzieje! złodzieje- słychać okrzyki.

Godz. 9.00
Radni powoli zbierają się w sali obrad. A na parterze trwają negocjacje grupy kilkunastu mieszkańców z ochroną - to ludzie, którzy przyszli protestować w sprawie opłat za wywóz śmieci. Dziś radni chcą przegłosować metrażową metodę naliczania opłat (im większe mieszkanie, tym więcej za śmieci). - To nieracjonalne kryteria. Może naliczajmy te opłaty w zależności od wielkości księżyca! - denerwuje się jeden z protestujących - Władza się z nami nie liczy, nawet nie chcą nas wpuścić. W Gdańsku są najdroższe mieszkania, najdroższa woda i najdroższe śmieci!- mówią.

Przewodniczący Bogdan Oleszek przed rozpoczęciem obrad zwołuje konwent.

Wcześniej pisaliśmy...
Przedkładany przez władze miasta projekt zakłada wprowadzenie opłat powierzchniowych. Ma to być stawka 66 gr za każdy m kw. mieszkania w przypadku odbioru posegregowanych śmieci i 88 gr za nieposegregowane.

Opłata będzie naliczana do granicznej powierzchni 110 m kw. mieszkania. Powyżej tej powierzchni za każdy kolejny metr płacić trzeba będzie 10 gr (śmieci posegregowane) i 13 gr (nieposegregowane).

Mieszkańcy zapowiedzieli już protesty. Pikietujący pojawić mają się dziś pod siedzibą gdańskiej Rady Miasta.

Piszemy o tej sprawie:

1.

ZDiZ już informuje o gospodarce śmieciami w Gdańsku

Reforma śmieciowa w Gdańsku. Rusza kampania informacyjna, choć nie ma decyzji w sprawie opłat
Nowe biuro w UM "od śmieci" - ZDJĘCIA
2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto