Opóźnienia w telefonizacji obszarów wiejskich

Jesienią ubiegłego roku miał ruszyć system łączący przestarzałą sieć komórkową NMT z telefonią stacjonarną. Przedsięwzięcie jest opóźnione o kilka miesięcy, a mieszkańcy terenów wiejskich, którzy mieli najbardziej skorzystać z systemu - nadal czekają po kilka lat na podłączenie telefonów. Pomysł polega na tym, by istniejące nadajniki przestarzałej sieci komórkowej NMT wykorzystywane teraz przez Centertel przystosować do połączenia z siecią stacjonarną. Jest to możliwe pod warunkiem zainstalowania u abonentów specjalnych urządzeń - terminali.

Przekazywałyby one sygnał telefoniczny nie drogą kablową, jak w sieciach stacjonarnych, ale radiową. W sierpniu ubiegłego roku gdański DGT rozpoczął produkcję podzespołów, a we wrześniu Telekomunikacja Polska podpisała z RWT Telefony Polskie umowę o dostarczeniu jej blisko 200 tysięcy terminali. Od tego czasu minęło kilka miesięcy, a systemu jeszcze nie uruchomiono.

- Opóźnienie wynika z technicznych przygotowań do przedsięwzięcia - wyjaśnia Witold Rataj, rzecznik TP SA. - W tym czasie modyfikowane były terminale. Sprawdzaliśmy, w jaki sposób współgrają one z naszymi systemami, między innymi rozliczeniowymi. Niestety musiało to potrwać.

- Nieprawda, że były problemy z terminalami - uważa Paweł Kubicki, szef biura handlu RWT Telefony Polskie. - Byliśmy przygotowani na dostarczenie takiej ich liczby i o takich parametrach, jakie zamówiła TP SA. Urządzenia zostały także dostarczone firmie na czas i już kilka miesięcy temu można było rozpocząć ich wdrażanie.

Paweł Kubicki wskazuje na inne powody opóźnień:
- To struktura organizacyjna TP SA, niedowład decyzyjny i wiele zmian, jakie się tam dokonywały i dokonują - mówi Kubicki. - Nasza fabryka mieści się w Radomiu, ale aby wytwarzane tu aparaty telefoniczne trafiły do radomskiej TP SA - musi być na to zgoda Warszawy. Całe szczęście, że samych telefonów nie trzeba przesyłać taką samą drogą.

Witold Rataj nie zgadza się z tymi argumentami podając, że TP SA z pewnością uruchomi usługę na przełomie lipca i sierpnia, zmierzając, by do końca roku pozyskać ponad 100 tysięcy abonentów.

Ile to będzie kosztować?

Podłączenie jednego abonenta kosztuje firmę ok. 2 tys. zł. Klienci zapłacą tyle, ile za instalację zwykłego telefonu. Koszty rozmów dokonywanych przez taki telefon będą identyczne, jak w przypadku zwykłych połączeń stacjonarnych.

Jak to działa?

Do zwykłego aparatu telefonicznego dołączane będzie urządzenie, zbudowane na bazie telefonu komórkowego (czyli terminal). Za pomocą łącz radiowych terminal przekaże połączenie do urządzeń przetwarzających sygnał komórkowy na zwykły, telefoniczny. W ten sposób tam, gdzie założenie sieci stacjonarnej jest niemożliwe lub znacznie utrudnione, można wykorzystać sieć komórkową. Wystarczy, że u abonenta zainstaluje się sam terminal, bez konieczności kładzenia kabli telefonicznych. Na Pomorzu może to dotyczyć np. Żuław, czy Borów Tucholskich.

Telefony na wsi

Obecnie na 100 mieszkańców miast przypada 35 linii abonenckich, ta proporcja na wsi jest o wiele gorsza, gdyż tam na 100 mieszkańców jest tylko 17 telefonów. Prognozy na najbliższe lata nie przewidują, że liczba telefonów na wsiach znacznie wzrośnie. W 2003 roku w miastach na 100 mieszkańców ma przypadać 40 linii, o połowę więcej niż na wsi.

Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy PTK Centertel

- W Polsce, nadal jest wiele miejscowości, w których nie ma stacjonarnej sieci telefonicznej. Połączenie analogowej sieci komórkowej oraz sieci stacjonarnej to dla wielu szansa na własny telefon. Sieć Centertel jest gotowa do przyjęcia nawet 200 tys. nowych abonentów od razu i to niemal bez żadnych inwestycji w infrastrukturę. Nadajniki bowiem już istnieją, choć nie są w pełni wykorzystywane z uwagi na znaczną konkurencję sieci GSM.