Stoimy właśnie na murawie jednej z aren Euro 2012. Chciałoby się powiedzieć "w końcu!".
- Duma nas rozpiera, że to, co kiedyś było trudno ziszczalnym marzeniem, dziś jest rzeczywistością. 6 sierpnia przybędą tutaj gdańszczanie, Pomorzanie, a także liczni turyści, którzy sami przekonają się o pięknie PGE Areny. Wszyscy będą mogli dotknąć murawy i stać się częścią tego obiektu. PGE Arena to największy obiekt na północ od Warszawy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Czyli warto mieć marzenia?
- Marzenia zawsze warto mieć. PGE Arena to także efekt naszej wspólnej drużynowej gry. Razem stworzyliśmy dobrze rozumiejący się zespół. Wielka w tym zasługa spółki BIEG 2012. Udało nam się również stworzyć dobre relacje z mediami krajowymi i lokalnymi, które z jednej strony ostro nas recenzowały, a z drugiej mocno nas wspierały. Przełamaliśmy polski stereotyp, że nie potrafimy, że się nam nie uda. Wciąż dużo w naszym narodzie kompleksów niższości, niskiej samooceny. Ten stadion jest taką odpowiedzią, że Polak potrafi! Zrobiliśmy coś, w czym nie ustępujemy amerykańskiej, japońskiej czy zachodnioeuropejskiej jakości.
Co czuje prezydent miasta gospodarza Euro 2012, który jako pierwszy w Polsce ma już gotowy stadion?
- Wszystkie polskie miasta startowały z budową mniej więcej w tym samym czasie. W tej małej konkurencji wygraliśmy zdecydowanie, na całej długości. Drugi w tym wyścigu będzie Wrocław albo Warszawa. To się udało dzięki profesjonalnemu nadzorowi budowy, której głównym szefem był budowlaniec. Nie mogę oczywiście pominąć naszych partnerów, czyli konsorcjum firm Hydrobudowa Polska i Alpine Bau.
Skąd zatem wynikły opóźnienia na stadionie? Był to zbytni urzędowy optymizm czy może zadecydowały inne czynniki?
- Błąd polegał na tym, że niepotrzebnie chcieliśmy skrócić budowę. Powinniśmy się nie zgodzić na ofertę rozegrania w czerwcu meczu Polska - Francja, kiedy termin zakończenia budowy opiewał na koniec miesiąca. A zawsze doliczyć trzeba czas potrzebny na odbiory techniczne. Jeżeli zatem termin upływał 30 czerwca, to do tej daty należało doliczyć kolejny miesiąc i dopiero potem planować imprezy. Realnym scenariuszem w tym przypadku była połowa sierpnia. Tej wiedzy jednak nie mieliśmy. Zbyt ułańsko podeszliśmy do tego zobowiązania. Natomiast opóźnienie kontraktowe wynosi tylko 18 dni, co przy ogromie inwestycji jest ilością śladową.
Zobacz jak powstawała PGE Arena Gdańsk
Jest to zatem dla Was dobra lekcja na przyszłość.
- Dla nas też, ale myślę, że bardziej jest to lekcja poglądowa dla Wrocławia i Warszawy. Aby z pokorą i dystansem podchodzili do projektów. Decyzje o wspólnym zwiedzaniu stadionu 6 sierpnia podjęliśmy tak naprawdę w poniedziałek, po tym, jak otrzymaliśmy dokument od straży pożarnej. Od tego momentu mogliśmy już zacząć planować pewne sprawy.
Czy w związku z dniem otwartym dla publiczności 6 sierpnia, planujecie jakieś specjalne eventy lub imprezy kulturowe?
- Nie. Będzie jedynie część oficjalna z udziałem wszystkich chętnych pragnących obejrzeć PGE Arenę. Inne atrakcje przygotowujemy razem z Lechią Gdańsk i firmami budowlanymi. Nie spodziewajmy się wielkich eventów za miliony złotych, gdyż szkoda na to pieniędzy. Sam stadion w całej swej okazałości jest na tyle piękny, że wszelkie dodatki nazwałbym "kwiatkiem do kożucha".
Zatem pierwszym oficjalnym meczem na PGE Arenie będzie spotkanie Lechii Gdańsk z Cracovią Kraków?
- Zgadza się.
No dobrze, a co dalej. Kiedy obiekt przejdzie w ręce spółki Lechia-Operator?
- Od 19 lipca mogą już przejmować obiekt. Najpierw jednak rozpoczną spisywanie protokołu, a po nim rozpocznie się stopniowe przechodzenie PGE Areny pod władzę spółki Lechia-Operator.
Jaka jest rola prezydenta Gdańska i samego miasta w promowaniu stadionu podczas Euro 2012?
- Gdańsk jest jednym z organizatorów tej imprezy, partnerem UEFA. Przypadają nam więc kluczowe zadania. Wielka rola przypada w tym miejscu grupie PGE, która już przystąpiła do promocji stadionu. Także wiele zależy od klubu Lechia Gdańsk. Stworzymy powiązany ze sobą trójkąt: my, miasto Gdańsk, PGE i Lechia. Zamierzamy promować sam obiekt, jak i imprezy z nim związane.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?