Z miasta Leninakan w Armenii musieli uciekać ze względu na trzęsienie ziemi i zamieszki. Wybrali Gdańsk. Przyjechali tu wówczas z 8-letnią Syuzanną i 9-letnią Noną.
Arsen Sargsyan dostał pozwolenie na pracę w gdyńskiej firmie Darek od 11 sierpnia 2009 do 30 listopada 2010. Funkcjonariusze Straży Granicznej podczas kontroli stwierdzili jednak, że Sargsyan rozpoczął pracę kilka dni przed terminem widniejącym na pozwoleniu.
- Nie pracowałem - zaprzecza Sargsyan. - Ja nie mogę odpowiadać za błędy w księgowości.
W piśmie do komendanta placówki Straży Granicznej w Gdyni Hamlet Aghajanyan, wiceprezes firmy, sprostował, że Sargsyan nie pracował u niego, gdy nie miał na to zezwolenia.
Ten błąd w dokumentach postawił sprawę pobytu rodziny Ormian w Gdańsku na ostrzu noża. Więcej o skomplikowanej sytuacji rodziny Sargsyan
Czytaj także:
Ormianka zarabia zbyt mało, by móc pozostać w Polsce
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?