MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o zamordowanie małej Wiktorii

Marcin Kamińsk
Na pierwszym planie rodzice zamordowanej Wiktorii. Z tyłu siedzi Jerzy O. oskarżony o zbrodnię
Na pierwszym planie rodzice zamordowanej Wiktorii. Z tyłu siedzi Jerzy O. oskarżony o zbrodnię
Przed Sądem Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces 54-letniego Jerzego O. z miejscowości Grapice. Mężczyzna został oskarżony o zamordowanie 7-miesięcznej dziewczynki - Wiktorii D.

Przed Sądem Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces 54-letniego Jerzego O. z miejscowości Grapice. Mężczyzna został oskarżony o zamordowanie 7-miesięcznej dziewczynki - Wiktorii D. Grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Na ławie oskarżonych zasiadają także rodzice dziewczynki - Tadeusz D. i jego żona Urszula. Oboje odpowiadają za brak należytej opieki nad dzieckiem i narażenie go na utratę życia, bo pozostawili dziecko pod opieką wpółprzytomnego od alkoholu mężczyzny.
Wiktoria została zamordowana w maju ubiegłego roku w miejscowości Jeziorka (gm. Damnica). Zwłoki znaleźli policjanci, którzy pojawili się na wezwanie sąsiadów, słyszących głośny płacz dziecka. Gdy weszli do domu, zobaczyli pijanego Jerzego O. i martwą dziewczynkę. Rodzice w tym czasie przebywali w sąsiedniej wsi robiąc alkoholowe zakupy. W wydychanym powietrzu Urszula D. miała ponad 1,5 promila, a Tadeusz D. ponad 3 promile alkoholu. Jerzy O., ojciec 10 dzieci, alkoholik notowany przez policję za włamania i kradzieże, miał blisko 4 promile w wydychanym powietrzu.
Sekcja zwłok wykazała, że dziecko miało stłuczoną głowę, połamane kości czaszki i sklepienia, miało również liczne stłuczenia twarzy, złamane żebra i kości ramienia oraz zbity mózg.
Dziewczynka miała obrażenia na plecach i nóżkach. Wskazywały na to, że była z dużą siłą uderzana o jakąś twardą powierzchnię, podłogę, ścianę lub meble. Prokuratura wykluczyła, że dziecko zmarło od upadku z rąk na podłogę. Jerzy O. podczas śledztwa nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Wciąż twierdził, że nie zabił dziewczynki. Nie przyznał się również przed sądem. Zmienił jednak po raz kolejny zeznania, według których przyczynił się do śmierci dziewczynki.
- Wziąłem ją na ręce i niosłem, przed drzwiami do łazienki się zatoczyłem i jedną ręką oparłem się o drzwi, drugą trzymałem dziecko, widocznie wtedy musiałem ją przycisnąć do drzwi. Nogi mi się ugięły i upadłem na podłogę. Jak wstawałem, to podniosłem dziecko za rączki i mi się wysmyknęła i zawisła. Jak ją podniosłem, to wypadła mi. Znowu się przewróciłem na plecy. Gdy próbowałem wstać, to podparłem się ręką i dopiero po chwili zobaczyłem, że opieram ją o główkę. Nie zabiłem jej, nie zrobiłbym tego, bo sam mam 10 dzieci - wyjaśniał oskarżony.
Biegli powołani do sprawy orzekli, że Jerzy O. był poczytalny, ale w stanie upojenia alkoholowego.
Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się w przyszłym tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto