Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostateczny koniec producenta obuwia

Jacek Legawski
Maszyny i pomieszczenia po firmie Neptun wydzierżawił inny producent obuwia, firma Gregor SA z Pszczółek. Dzięki temu zatrudnienie mają byli pracownicy Neptuna.



















   Fot. Jacek L
Maszyny i pomieszczenia po firmie Neptun wydzierżawił inny producent obuwia, firma Gregor SA z Pszczółek. Dzięki temu zatrudnienie mają byli pracownicy Neptuna. Fot. Jacek L
Firma Neptun na zawsze zniknie z obuwniczej mapy Polski. To skutek postanowienia sądu o ogłoszeniu upadłości spółki i postawieniu jej w stan likwidacji.

Firma Neptun na zawsze zniknie z obuwniczej mapy Polski. To skutek postanowienia sądu o ogłoszeniu upadłości spółki i postawieniu jej w stan likwidacji.

Jest to już ostateczny koniec firmy, która kiedyś zatrudniała ponad 2000 osób i wytwarzała miliony par obuwia rocznie. Szły one, przede wszystkim sandały z "dolnej półki", do naszych wschodnich sąsiadów.
Neptun upadł na początku tego wieku, nie radząc sobie w warunkach wolnorynkowej konkurencji. Zarząd spółki postanowił ratować nazwę i markę (Starogardzka Fabryka Obuwia Neptun) i przeniósł produkcję do pobliskiego Borzechowa. Niestety, przeniesiono tam także stare przyzwyczajenia, co doprowadziło do upadku i tej firmy, która na koniec zatrudniała już tylko 46 pracowników, a tak naprawdę pracę miała dla 15 osób. Od kwietnia nie otrzymywali oni w ogóle wynagrodzenia.
- Postanowienie sądu o ogłoszeniu upadłości oznacza, że mogę wystąpić o wypłatę dla pracowników zaległych wynagrodzeń z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych i uczynię to jak najszybciej - mówi syndyk Józef Dębiński. - Znacznie trudniej będzie ze spłaceniem wszystkich wierzycieli.
Wstępnie dług spółki oszacowano na około 2 mln zł, a jej majątek składa się tylko z maszyn i około 4000 par obuwia w magazynie.
Jak doszło do ostatecznego upadku Neptuna? Syndyk nie chce się w tej sprawie wypowiadać. Dotarliśmy jednak do ciekawych materiałów. Szefowie spółki brali kredyty, by spłacać poprzednie. Kupili trzy luksusowe samochody do swojej dyspozycji, za które zapłacili prawie 500 tysięcy złotych.
- Jeżeli już o tym wiecie, to tylko mogę wyrazić zdziwienie, że kupowano samochody, zamiast starać się ratować firmę - dodaje Józef Dębiński.
Tak funkcjonująca firma nie miała szans na bardzo konkurencyjnym rynku.
Wierzyciele mają również niewielką szansę na odzyskanie długów. Próbowali oni dochodzić swoich roszczeń już w lipcu tego roku - przez komornika. Wystawił on nawet maszyny na sprzedaż.
- Na szczęście dzień przed przetargiem uzyskałem decyzję sądu o wstrzymaniu sprzedaży maszyn - zdradza syndyk. - A komornik przyjechał już z kupcami...
Do sprzedaży nie doszło, zaś syndykowi udało się znaleźć znacznie lepsze rozwiązanie dla ostatnich pracowników Neptuna. Wydzierżawił na trzy miesiące maszyny i pomieszczenia firmie Gregor SA z Pszczółek, innemu producentowi obuwia. Dzięki temu pracę mają byli pracownicy firmy Neptun.
Grzegorz Szczodrowski zdecydował się na stworzenie filii produkcyjnej w Starogardzie Gd., gdyż... ma tyle zamówień eksportowych, iż nie jest w stanie ich do końca zrealizować.
- Między innymi teraz będziemy eksportować do Rosji... sandały "z wysokiej półki" - zdradza przedsiębiorca, który o upadku Neptuna nie chce się wypowiadać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto