Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostra zima w Trójmieście? Kiedyś na Hel jechało się przez Zatokę Gdańską... saniami

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
Kasia Salewska
Gdańskie kroniki historyczne "pamiętają" różne zimy. W grudniu 1427 roku zakwitły drzewa. Czasem jednak mróz trwał tak długo, że opłacało się w połowie drogi na półwysep helski budować prowizoryczną karczmę.

Zatoka Gdańska skuta lodem - zobacz zdjęcia

Naukowcy, a w ślad za nimi media, straszą nas od pewnego czasu przerażającym zjawiskiem pt. "globalne ocieplenie klimatu". Boimy się solidarnie wraz z nimi, jednakże to, co dzieje się od paru dni w Gdańsku zdaje się przeczyć ich obawom. Wgłębiwszy się nieco bardziej w problematykę zmian klimatycznych dowiemy się, że ocieplenie, które jest faktem, jest jedynie wstępem do... globalnego ochłodzenia, które może, choć nie musi, skończyć się kolejną epoką lodową.

Ocieplenie dotyczy oczywiście średnich rocznych temperatur i, jak widzimy za naszymi oknami, wcale nie wyklucza takich niespodzianek, jakie sprawiła nam pogoda wczoraj. Dodam, że tradycyjny już dowcip o tym, jak to zima zaskoczyła tego czy tamtego, jest ostatnimi czasy coraz mniej aktualny, bowiem powstał w czasach, kiedy opady śniegu w przytłaczających ilościach zdarzały się każdej zimy. Od paru lat natomiast (i to jest właśnie to globalne ocieplenie) zimy są nadzwyczaj łagodne, z czego cieszą się zwykli ludzie, których mniej kosztuje ogrzewanie, a martwią dzieci, którym sanki rdzewieją w piwnicach.

A jak bywało w przeszłości?

Zajrzyjmy do jednej z gdańskich kronik. Reinhold Curicke, autor opasłego tomiska noszącego tytuł "Historyczne opisanie Miasta Gdańska" (Der Stadt Danzig historische Beschreibung, 1687), poświęcił cały rozdział trzeciej księgi swojej kroniki osobliwościom gdańskiej zimy. Nadał mu tytuł: "O srogim śniegu, lodzie i mrozie, takoż o łagodnych zimach w Gdańsku". A oto wybór tego, co zanotował o związanych z zimą wydarzeniach, które utkwiły w pamięci gdańszczan:

W roku 1426 była tak niezwyczajnie sroga zima, że z Gdańska w Prusach można było aż do Lubeki dojechać konno po zamarzniętym morzu.
W roku 1427 zima była tak łagodna i deszczowa, że na św. Mikołaja, w grudniu mianowicie, zakwitły drzewa (...).
W roku 1443, dnia 1 maja, spadły w Gdańsku i w okolicy ogromne ilości śniegu, pod którym łamały się drzewa, a dachy zapadały.
W roku 1459, w grudniu zaczęły się mrozy, którym podobne rzadko zdarzały się w historii, tak silne, że chodziło się i jeździło z Gdańska na Hel, a z wieży kościoła w Helu nie było widać nie zamarzniętej wody, tylko wszędzie srogi lód, i trwały te mrozy aż do następnego roku, do dnia wigilii św. Gertrudy, tj. do 16 marca roku 1460.
W roku 1496 mróz był tak silny, że na mszę w dzień Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego - przyp. AM) jeździło się saniami na Hel.
W roku 1506 między św. Michałem (29 września), a św. Marcinem (11 listopada) zakwitła za klasztorem Franciszkanów grusza i jeszcze tego samego roku miała owoce.
W roku 1552 w ogóle nie było zimy i już 26 stycznia orano pola między Orunią a Lipcami. Było tak ciepło, że Motława nie zamarzła i łodzie mogły całą zimę pływać po zboże na Żuławy i z powrotem.
W roku 1554 była za to tak ciężka zima, że można było jeździć po lodzie aż na Hel. Trwała ta zima aż do niedzieli palmowej. Potem lody ustąpiły, nie czyniąc żadnych szkód.
W roku 1577, 3 marca, padał w Gdańsku nieprzerwanie śnieg tak okrutny, że trzeba było ciągle usuwać go sprzed drzwi i z ulic. Tam gdzie go nie usuwano leżał śnieg na chłopa wysoki.
W roku 1578, 7 marca, morze było jeszcze tak zamarznięte aż do Helu, że można było po nim jeździć na łyżwach. Po trzech dniach jednak lody ruszyły i zabrały 10 osób na wielkiej krze na morze, tak że przez pięć dni trwali w wielkim niebezpieczeństwie, w końcu jednak wylądowali na Helu zdrowi i cali.
W roku 1637, dnia 16 marca, pięć statków stało na gdańskiej redzie, a nigdzie nie widać było lodu. O północy cała reda i woda w zasięgu wzroku zamarzły tak, że marynarze mogli chodzić po lodzie. Lód ów wspomnianym pięciu statkom przyniósł wielkie niebezpieczeństwo - jeden z nich został rozcięty przezeń na pół i zmiażdżony tak, że zatonął. Tyle kronikarz.Jak widać gdański klimat zawsze lubił zaskakiwać. Ciekawe, że ulubioną rozrywką gdańszczan w trakcie mroźnych zim były podróże przez zamarzniętą Zatokę Gdańską na Hel. Mróz trwał czasem tak długo, a podróżujących w ten osobliwy sposób było tak wiele, że opłacało się w połowie drogi, a więc gdzieś pośrodku zatoki, budować prowizoryczną karczmę, oferującą poczęstunek amatorom zimowych przejażdżek na półwysep. Niektórzy, jak wspomina kronikarz, ryzykowali łyżwiarstwo nawet wtedy, kiedy mrozy mijały - to właśnie owe dziesięć osób, które przebyły drogę między Gdańskiem, a Helem na lodowej krze - aż dziw, że wyszły z tego cało.

Osobliwą jest historia zamarznięcia zatoki w ciągu jednej nocy i uwięzienia w lodach pięciu statków. Chociaż obserwując nagły atak zimy w tym roku możemy sobie wyobrazić jak szybko potrafiła się zmieniać temperatura tych kilkaset lat temu, kiedy klimat się jeszcze nie ocieplał, a wręcz przeciwnie - trwała tzw. mała epoka lodowa.

Pocieszające są kronikarskie wzmianki o łagodnych zimach. Skoro zdarzało się, że na św. Mikołaja kwitły drzewa - znaczy, że gdański klimat zdolny jest sprawiać również miłe niespodzianki. Czytając notatkę o padającym bez przerwy śniegu na początku marca 1577 r. zastanawiam się, czy zaskoczyło to ówczesnych "drogowców". Sądząc z tego, że kronikarz pisze o konieczności ciągłego usuwania zasp, sądzić można, że nie zaskoczyło. Ale inne to były czasy, inne zaspy (na chłopa wysokie), a i drogowcy pewnie też inni.
**(Fragmenty kroniki Curicke'go w tłum. autora)

Kliknij, w miniaturkę żeby zobaczyć zdjęcia:

ACFotografia: Molo w Brzeźnie o poranku
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto